23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Terapia i romans

Ocena: 0
722

Nowy polski film „Na chwilę, na zawsze” może stanowić dowód na poparcie tezy, jak bardzo niebezpieczne w naszym kinie są naśladownictwa popularnych amerykańskich melodramatów, osadzonych w środowisku gwiazd muzyki pop, walczących z niszczącymi ich zdrowie i życie nałogami.

fot. Kino Świat

 

Reżyser Piotr Trzaskalski, autor kilku popularnych utworów i seriali telewizyjnych, zrealizował film mocno osadzony w polskich realiach, jednak podczas seansu mamy wrażenie, że obcujemy z naśladownictwem hollywoodzkich modnych tematów, ukazanych tu na rodzimą swojską miarę.

Punkt wyjścia akcji wydaje się schematyczny. Pola, ambitna młoda gwiazda muzyki popularnej, po pijanemu powoduje wypadek samochodowy. Jej ojciec, a zarazem menedżer, umieszcza ją w ośrodku terapii uzależnień od alkoholu i narkotyków. Zajęcia z pensjonariuszami prowadzi Borys, znany z niekonwencjonalnych metod instruktor, wcześniej muzyk rockowy po osobistych i rodzinnych przejściach.

Podczas obfitujących w dramatyczne niespodzianki zajęć poznajemy tajemnice obojga bohaterów, a relacje Borysa z Polą w pewnym sensie stopniowo się odwracają, okazuje się bowiem, że to instruktor potrzebuje wsparcia w chorobie od zakochanej w nim dziewczyny.

Film Trzaskalskiego przypomina więc mieszankę popularnych obrazów o gwiazdach estrady niszczonych przez śmiertelne nałogi, romanse itd. Takie dramatyczne przejścia gwiazd znane są doskonale z mediów, powstało o nich mnóstwo reportaży i filmów. Nie będę przytaczał konkretnych nazwisk, ale niektóre przypadki relacjonowane są nawet na bieżąco w mediach, co sprawia wrażenie jakichś upiornych telenoweli.

„Na chwilę, na zawsze” zaczyna się jak polska odmiana „Narodzin gwiazdy” oraz utworów demaskujących brutalne kulisy rozrywkowego show biznesu, a kończy niemal jak „Love story”. Tak więc ten ciekawy i wzruszający film, chociaż tematycznie wtórny, wydaje się jednak zbyt monotonny, jakby brakowało mu siły emocji. Grający Borysa Paweł Domagała, jednocześnie współautor scenariusza, nadaje utworowi dramatyczny ton.

Ten popularny aktor i muzyk grał dotychczas przeważnie role komediowe, tutaj diametralnie zmienił emploi. Gra bardzo dobrze, sprawia jednak wrażenie nieco przygaszonego, odtwarzanej przez niego postaci wyraźnie brakuje dynamiki i ludzkiego wymiaru.

Natomiast młoda i atrakcyjna Martyna Byczkowska, odtwórczyni roli Poli, mimo świetnych warunków zewnętrznych nie przekonuje, nie odbieramy bowiem w jej grze gwiazdorskiego stylu i magii. A przecież jest to podstawa kreowanej przez nią roli.

Wniosek może być jeden. Nie wiem, do jakich widzów skierowany został nowy film Piotra Trzaskalskiego.

 


„Na chwilę, na zawsze”; Polska, 2022; reżyseria: Piotr Trzaskalski; aktorzy: Paweł Domagała, Martyna Byczkowska, Ireneusz Czop, Olaf Lubaszenko i inni; dystrybucja: Kino Świat

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, publicysta kulturalny, krytyk filmowy. Pracował w pismach filmowo-telewizyjnych, tygodnikach "Ekran" i "Antena". Współpracował z pismami "Express Wieczorny", "Kurier Polski", "Życie". Obecnie pracuje w dziale kulturalnym tygodnika "Idziemy" i współpracuje z tygodnikiem "Najwyższy Czas".

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter