29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W polskim Paryżu

Ocena: 0
1544

Teologia i historia, polityka i sztuka, poezja, film, muzyka, krytyka literacka, biologia i socjologia, teatr i racja stanu, filozofia i duszpasterstwo, Bułhakow i Obraz Jasnogórski – czegóż chcieć więcej?

Tak o legendarnym dla naszej emigracji centrum księży pallotynów przy rue Surcouf 25, „na paryskim bruku”, pisał w 1984 r. Stefan Kisielewski. To on właśnie swoim odczytem w 1973 r. zainaugurował działalność Centre du Dialogue, bo taka była oficjalna nazwa ośrodka, w którym bywali sami wielcy polskiej kultury z kraju i z emigracji i który przyciągał wszystkich. Starych i młodych, zasłużonych i początkujących, intelektualistów i rzemieślników, miejscowych i przyjezdnych.

„Bo gdzież na świecie mamy trwającą przez lata polską imprezę, w której spotkać można nazwisko kardynała (wówczas) Karola Wojtyły obok nazwiska Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, prymasa Józefa Glempa obok mistrza Józefa Czapskiego, Czesława Miłosza obok Kazimierza Brandysa, biskupa Wesołego obok Sławomira Mrożka, biskupa Rubina i Adama Michnika, Mazowieckiego i Lerskiego (…) kardynała Macharskiego z Wiktorem Woroszylskim i wielu, wielu innych” – pisał Kisielewski.

– To było miejsce nie do ominięcia, każdy musiał tam trafić, bo tam się przecinały drogi wszystkich środowisk – mówi Bronisław Wildstein, w latach 80. twórca i redaktor naczelny przemycanego do Polski paryskiego „Kontaktu”, współpracownik Radia Wolna Europa – tam się tworzyła hierarchia spraw i ludzi. Byłem tam i słuchaczem, i uczestnikiem zażartych dyskusji. Pallotyni oswajali ludzi z dobrym wizerunkiem Kościoła, który stanowił oazę i miejsce schronienia prawdziwej kultury.

– Centrum służyło rozmowie, która wykraczała znacznie poza kwestie polityczne. Chodziło o szeroko pojętą kulturę, o umacnianie jej chrześcijańskiego wymiaru – puentuje ks. prof. Jan Sochoń, filozof i poeta, częsty gość Centre du Dialogue – i właśnie o dialog tam chodziło, powoli rozpoznawany jako ważna kategoria teologiczna. Różnice światopoglądowe, religijne, polityczne czy narodowościowe nie powinny ludzi od siebie oddalać, skazywać na walkę i ksenofobię. Pluralizm, różnorodność to raczej szansa kultury i podłoże rozwoju społecznego – mówi. Twórcą Centre du Dialogue był przedwcześnie zmarły ks. Józef Sadzik SAC (1933-80), który chyba zasłużył na order Orła Białego za swą działalność na rzecz integracji polskiej kultury. Jego wyjątkowy talent, prawdziwa iskra Boża – o czym mówili wszyscy, którzy go znali – do wynajdywania i przyciągania ludzi kultury zaowocował nie tylko unikatowymi dziełami sztuki przy rue Surcouf – witraże Jana Lebensteina czy „Głowa Chrystusa” Aliny Szapocznikow – ale i wspaniałymi seriami książek („Znaki czasu”). Wydawane oczywiście po polsku, przywożone z trudem, często przemycane, w życiu polskich katolików odegrały rolę zasadniczą: od Pisma Świętego z objaśnieniami (w latach minionych towar bardzo deficytowy) przez „Zapiski więzienne” kard. Stefana Wyszyńskiego po najeżone teologicznymi kolcami dzieła Henriego de Lubaca czy Karla Rahnera.

Kontynuatorem dzieła był ks. Zenon Modzelewski SAC, którego wiele prominentnych dziś postaci polskiej kultury spotykało przy rue Surcouf.

– Byłem tylko przyjezdnym, ale tam zawsze miałem wrażenie – mówi prof. Włodzimierz Bolecki, historyk literatury i specjalista od Gustawa Herlinga-Grudzińskiego – że uczestniczę w debacie, która w polskiej kulturze trwa od XVIII w., a czysty, silny i wyrazisty głos mają w niej właśnie ludzie Kościoła. Nie szukało się tam doraźnych rozwiązań, pancerz ochronny zakładany w obronie przed codziennością tam można było zostawić w szatni i wejść w prawdziwą atmosferę spotkania.

– Religia i wiara należą do wręcz atrybutywnych cech ludzkiej kultury. Trzeba bowiem oglądać świat, jego naturalny wymiar w perspektywie tego co święte. Nie dziwi przeto, że gdyby nie działalność paryskich pallotynów, kultura polska i polski Kościół byłyby uboższe, słabiej wyczulone na współczesną wrażliwość. Może i pogrom komunistów, kto wie, nastąpiłby nieco później – zaznacza ks. Sochoń.

Przydałby się dzisiaj taki ośrodek – bardziej nad Wisłą niż nad Sekwaną – w którym , wzorem tamtych paryskich lat, spotykaliby się i rozmawiali ludzie z tak różnych, nieraz krańcowo odmiennych światów, jak Aleksander Smolar i Henryk Hoser SAC. Bo biskup warszawsko-praski, przecież pallotyn, był przełożonym francuskiej regii tego stowarzyszenia (w latach 1996-2003). I odprowadzał w 2000 r. na miejsce wiecznego spoczynku inną legendę polskiego Paryża, samego Jerzego Giedroycia, a homilia pogrzebowa weszła już chyba do historii literatury, bo maturzystom powie wszystko, co o twórcy „Kultury” wiedzieć należy, także w sferze duchowej.

Wydany właśnie przez księży pallotynów – już w ząbkowskim wydawnictwie Apostolicum – arcyciekawy album Homo homini res sacra ze wspaniałymi tekstami pod redakcją ks. Aleksandra Pietrzyka SAC jest wielkim darem dla wszystkich, którzy choć raz w Centre du Dialogue byli i zanurzyli się w tamtej atmosferze. Ale może będzie też inspiracją: gdzie, jak i z kim założyć dziś warszawski Centre du Dialogue?

Barbara Sułek-Kowalska
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy
Idziemy nr 11 (545), 13 marca 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter