
Okazuje się, że film jest zręcznym pastiszem zachodnich szpiegowskich filmów sensacyjnych klasy B z lat 50. i 60. XX wieku, a także dwóch pierwszych pozycji z Jamesem Bondem („Doktor No” i „Pozdrowienia z Rosji”). Reżyser główne role powierzył aktorom mniej znanym, którzy stworzyli kreacje nieco anonimowe, zabawnie imitując gwiazdorów ze starych filmów sensacyjnych. Wyjątek stanowi podstarzały Hugh Grant, grający cynicznego dowódcę wywiadu brytyjskiego. Amerykański agent CIA Napoleon Solo początkowo rywalizuje ze swym adwersarzem z KGB Ilią, ewakuując w 1962 roku z Berlina Wschodniego na Zachód piękną dziewczynę, która ma ich zaprowadzić we Włoszech do jej wuja i ojca, działających w tajnej organizacji nazistowskiej. Przełożeni z CIA i KGB zalecają swym agentom współpracę, oczywiście z ograniczonym zaufaniem. Powoduje to mnóstwo zabawnych nieporozumień, nasi bohaterowie nie przewidzieli bowiem, że do akcji włączy się wywiad brytyjski. Ciekawe, że ów komediowy pastisz starych zachodnich filmów szpiegowskich przypomina także nieco dawne propagandowe filmy z krajów socjalistycznych na temat ścigania hitlerowskich szpiegów. Obrazy takie realizowane były także w PRL – np. niezapomniany serial o przygodach redaktora Maja. Tak więc w dzisiejszych niespokojnych czasach przypominamy sobie dawne lata współdziałania zimnowojennych wrogów.
„Kryptonim U.N.C.L.E.” („The Man from U.N.C.L.E.”), USA, 2015. Reżyseria – Guy Ritchie. Wykonawcy: Henry Cavill, Armie Hammer, Alicia Vikander, Elizabeth Debicki, Hugh Grant i inni. Dystrybucja – Warner Bros Poland
![]() | Mirosław Winiarczyk |