Już pierwszego listopada odbędzie się polska premiera głośnego filmu „Nieplanowane” – historii kobiety, która od siebie rozpoczęła proces niezwykłej przemiany ludzkich serc.
– Film napotykał na problemy: niektóre jawne, inne bardziej niewytłumaczalne – mówi Robert Wręźlewicz, dyrektor Rafael Film, dystrybutora obrazu. – Z jednej strony w niektórych miejscach w USA wpłynął on na zmianę prawa aborcyjnego, z drugiej strony robiło się tam wiele, by filmu nie nagłaśniać.
Od amerykańskiej premiery wiosną fi lm jest wyczekiwany w Polsce. Chęć obejrzenia go deklaruje ćwierć miliona widzów. I choć w naszym kraju nie ma problemów z dystrybucją, potrzeba determinacji widzów, by „Nieplanowane” wyświetlano w jak największej liczbie kin.
Współdystrybutorem jest Fundacja Solo Dios Basta. – Kilka lat temu współpracowaliśmy przy filmie „Cywilizacja aborcji”, który także wiele zmienił – mówi Lech Dokowicz. – Do tego tematu nie można podejść inaczej niż na fundamencie modlitwy, czego przykładem jest amerykański ksiądz, który wiele lat działał przeciw aborcji, ale nic nie wskórał. Załamany ukląkł przed Najświętszym Sakramentem i zapytał: „Czemu mi nie wychodzi?”. Usłyszał wtedy: „A czemu się nie modlisz?”. Od kiedy zmieniono sposób działania i przed klinikami aborcyjnymi otwarto kaplice adoracji Najświętszego Sakramentu, udało się uratować dziesiątki tysięcy istnień ludzkich. Zmienili zdanie ci, którzy aborcję uważali za prawo, a płód za zlepek komórek.
Wśród nich jest Abby Johnson, która była szefową kliniki aborcyjnej. To, co opisała w swojej książce w 2012 r., przeniesiono na ekran. – Autorzy stworzyli film o samym centrum ciemności w sposób, który nie oskarża i nie zamyka drzwi do przemyśleń i zmiany postawy – zauważa Lech Dokowicz.
Jak podkreśla Paweł Woliński z Fundacji Citizen Go, w Polsce do wykonania aborcji przyznaje się 5 mln kobiet. – Do zapełnienia jest obszar pomocy kobietom, które stoją przed dramatycznym wyborem. Film „Nieplanowane” to dla tego typu działań nowe otwarcie – mówi.
Odpowiedzią na amerykańskie pokazy było zgłoszenie się 100 tys. osób – bądź to jako potrzebujących pomocy, bądź pragnących jej udzielić. Do nawrócenia i zmiany postawy Abby Johnson wystarczył jeden obraz. Nie wątpię, że widzów także nie pozostawi on obojętnymi.