Szwedzki zespół Sabaton ma w repertuarze utwory o potędze naszej husarii, o męstwie polskich żołnierzy i powstańców warszawskich. Pokazuje, że historia jest inspirująca i że można ją opiewać w sposób porywający.
fot. Zala | praca własna | CC BY-SA 4.0 | linkZespół wkracza na scenę, na której powiewa biało-czerwona flaga. Powietrze przeszywają dźwięki perkusji i gitar elektrycznych, dudnią basy. „Baptised in fire / Forty to one / Spirit of Spartans / Death and glory / Soldiers of Poland / Second to none / Wrath of the Wehrmacht brought to a halt” („Ochrzczeni w ogniu / Czterdziestu na jednego / Duchem Spartanie / Śmierć i chwała / Polscy żołnierze / Nie mają sobie równych / Furia Wermachtu została powstrzymana”) – rozbrzmiewa wokal, a migające światła wprawiają przestrzeń w drganie. To piosenka o polskich żołnierzach, którzy pod Wizną we wrześniu 1939 r., mimo dysproporcji sił, stawili czoła oddziałom niemieckim, opóźniając ich marsz w głąb kraju. Ostatni padł schron dowódcy, kpt. Władysława Raginisa, na Górze Strękowej.
HEAVY METAL O WOJNIE
Sabaton wydał płytę „The art of war”, zawierającą piosenkę o bitwie zwanej „polskimi Termopilami”, w 2008 r. Rok później wystąpił w miejscu, gdzie zginął kpt. Raginis. Był to jeden z kilkudziesięciu już koncertów, które zespół dał w Polsce. Ostatni odbył się w Łodzi w ubiegłym roku. – Sabaton przekonał do siebie polskich odbiorców, i to w krótkim czasie. Wybuch zainteresowania nastąpił mniej więcej w latach 2007–2009. Zespół nadal jest u nas bardzo popularny, choć efekt nowości minął – mówi Juliusz Żebrowski, który był wyłącznym przedstawicielem Sabatonu w Polsce w latach 2007–2011 i zajmował się organizacją występów i marketingiem. Jako anglista przetłumaczył, z zachowaniem rymów i rytmu, utwór „40:1” na język polski. Przekład ten znalazł się w jednym z polskich podręczników do historii dla liceum.
Głośnym echem odbił się w Polsce utwór „Uprising” („Powstanie”), który znalazł się na płycie „Coat of arms”, wydanej w 2010 r. „Warsaw rise” („Warszawo, powstań!”) – wykrzykuje wokalista Joakim Brodén na początku piosenki. „Warsaw, city at war / Voices from underground whispers of freedom / 1944 – help that never came […] Rise up and hear the call, history calling to you” („Warszawa, miasto walczące / Głosy z podziemia, szepty wolności / 1944 – pomoc, która nigdy nie nadeszła […] Powstań i usłysz wołanie, historia cię wzywa”) – śpiewa wokalista. Refren kończy w języku polskim: „Warszawo, walcz!”. Na teledysku widać uliczne walki, rozstrzeliwaną ludność czy przysięgę powstańczą. Wykorzystano również archiwalne zdjęcia toczących się walk i płonącego miasta.
Reżyserem wideoklipu zarówno do utworu „40:1”, jak i „Uprising” jest Jacek Raginis-Królikiewicz, syn siostrzenicy kpt. Władysława Raginisa. – W obu przypadkach kluczowe były pieniądze znalezione w Polsce. Teledysk „40:1” został sfinansowany przez Dariusza Szymanowskiego i Stowarzyszenie Wizna 1939. Oni zorganizowali też plenerowy koncert na Górze Strękowej k. Wizny – mówi reżyser. Większym wyzwaniem był teledysk do „Uprising”, nakręcony z udziałem szwedzkich muzyków w warszawskiej fabryce Norblina. Wystąpili w nim aktor Peter Stormare, podobnie jak zespół Sabaton pochodzący ze szwedzkiego Falun, a także gen. Waldemar Skrzypczak i Mateusz Damięcki. Powstanie odegrały grupy rekonstrukcyjne, które koordynował Tomasz Karasiński. Na oficjalnym kanale YouTube Sabatonu wideoklip do „Uprising” ma aż 35 mln wyświetleń. Jak mówi Jacek Raginis-Królikiewicz, wysokobudżetowy klip był ewenementem, gdyż teledyski do utworów Sabatonu często montują ich fani, korzystając z filmów wojennych, albo pochodzą one z koncertów.
POPULARYZACJA POLSKI
Utwory dotyczące polskiej historii to mały fragment twórczości Sabatonu, który koncentruje się na tematyce wojennej. Nazwa grupy, wykonującej muzykę na pograniczu power i heavy metalu, pochodzi od osłony stopy w średniowiecznej zbroi. Zdaniem Juliusza Żebrowskiego taki gatunek idealnie pasuje do wątków militarnych. – Chyba nie ma lepszego połączenia; forma zgadza się z treścią – mówi. – Kiedyś wokalista Joakim powiedział mi, że przy komponowaniu utworów wykorzystuje skale używane w muzyce kościelnej. Przy całej odmienności tych rodzajów muzyki chodzi o uzyskanie efektu podniosłości – dzieli się ciekawostką Juliusz Żebrowski.
Zespół odbywa międzynarodowe trasy; w październiku był w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, w przyszłym roku odwiedzi Brazylię, Argentynę, Kolumbię i Chile. – Fani Sabatonu zazwyczaj wykazują podobne zainteresowanie każdą piosenką. Niektóre są bardziej popularne, inne mniej. Na przykład „40:1”, „Uprising” są piosenkami popularnymi na całym świecie i gdy je gramy, ludzie wszędzie są podekscytowani – mówi tygodnikowi „Idziemy” basista zespołu Pär Sundström. W ten sposób wydarzenia z historii Polski stają się bardziej znane w różnych częściach świata.
Juliusz Żebrowski wskazuje na płynącą stąd obustronną korzyść. – Dzięki popularności Sabatonu w Polsce wzrosła ich popularność także w innych krajach – mówi. Dodaje, że sami muzycy, zwłaszcza dwaj liderzy: wokalista Joakim Brodén i basista Pär Sundström, są pasjonatami historii, dużo czytają, występują także w programach historycznych.
Pär Sundström przyznaje, że jednym z powodów napisania piosenki o bitwie pod Wizną była właśnie nikła znajomość tej batalii. – Myślę, że kiedy pisaliśmy tę piosenkę w 2008 r., prawie nikt w Szwecji nie wiedział o tym wydarzeniu. I sądzę, że także w wielu innych krajach. A z tego co słyszałem, było ono nieznane również dla większości ludzi w Polsce.
Wyjątkowo przejmująca jest piosenka „Inmate 4859” z albumu „Heroes”. Rozpoczynają ją delikatne dzwoneczki, za moment przykryte ciężkimi brzmieniami. „Inmate in hell or a hero imprisoned? / Soldier in Auschwitz, who knows his name? / Locked in a cell, waging war from the prison” [Skazaniec w piekle czy uwięziony bohater? / Żołnierz w Auschwitz, kto zna jego imię? / Zamknięty w celi, prowadzi wojnę z więzienia]. To utwór o Witoldzie Pileckim.
W twórczości Szwedów jest więcej polskich wątków. W „Aces in Exile” jest mowa m.in. o Dywizjonie 303, o „Polskich pilotach w bitwie o Anglię / Chroniących niebo nad wyspą”. W utworze „Winged Hussars” z albumu „The Last stand” z 2016 r. śpiewają o husarii, która nacierając ze wzgórza, odmieniła losy bitwy pod Wiedniem.
MATERIAŁ DO PIOSENEK
Pär Sundström przyznaje w wywiadzie na stronie internetowej polskiego fanklubu Sabatonu, że miał wyobrażenie Polski jako „biednego kraju pełnego pijanych ludzi, niebezpiecznych, nieznających sztuki i kultury”. – Tak bardzo się myliłem, i naprawdę się z tego cieszę – dodaje. – Spędziłem dość dużo czasu w Polsce, głównie w Warszawie, którą kocham. Idąc po ulicy, czuję się bezpiecznie. Uważam, że Polska jest pełna sztuki i kultury. I sposób, w jaki traktujecie historię – to jest niesamowite. Śpiewamy o wydarzeniach z przeszłości, dzięki czemu dla nas jest to jeszcze bardziej widoczne. W Szwecji większość studentów nie ma zielonego pojęcia o historii, podczas gdy zwykły Polak, którego spotykamy, jest w stanie nam tak wiele opowiedzieć – podkreśla basista. Także Joakim Brodén na pytanie o Polskę odpowiada: – Szczerze cholernie ją kocham.
Basista podkreśla w wypowiedzi dla „Idziemy”, że w naszej historii, obfitującej niestety w rozlewy krwi, jest wiele wydarzeń, które potencjalnie stanowią materiał do piosenek Sabatonu. – Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – odpowiada na pytanie o kolejne utwory bazujące na dziejach naszego kraju.