Autorzy filmu „John Wick 4”, kolejnej pozycji (czy ostatniej?) z popularnej sensacyjnej serii, pobili wszystkie rekordy ekranowych efektów wizualnych.

Poprzednie obrazy z serii zrealizowane były w latach 2014, 2016 i 2019. Tym razem płatny zabójca John Wick po rodzinnych przejściach wraca do morderczej gry, sprowokowany przez rosyjską mafię i tajemniczą międzynarodową organizację, przypominającą masonerię, której macki obejmują cały świat. Przewodzi jej mefistofeliczny Markiz de Gramont, przypominający do złudzenia, żeby było śmieszniej, aktualnego prezydenta Francji (!?). Organizacja wysadza w powietrze nowojorski hotel i John musi wejść do akcji i ratować zagrożonego właściciela.
Od tego momentu widzimy na ekranie nieustające pojedynki i walki, utrzymane w stylu kina klasy B, mieszanki wszystkich możliwych gatunków sensacyjnych – od naśladowania obrazów Tarantino, przez drugorzędną fantastykę, po chińskie i japońskie produkcje z walkami w stylu kung-fu.
Autorzy zrealizowali film w mistrzowskim technicznym stylu, przez co podnieśli na nieco wyższy poziom wspomniane podrzędne gatunki. Padają setki trupów, John Wick od Paryża i Berlina po Japonię walczy do upadłego z mnożącymi się wrogami. Tego rodzaju choreografia pojedynków może robić wrażenie jakiejś upiornej wizji walki z nieustannym zagrożeniem ludzkości.
Stopniowo poznajemy dziwne uwikłania i tajemnice akcji. John pakuje się w kolejne pojedynki w celu zniszczenia wspomnianego szefa masońskiej pajęczyny, Markiza de Gramont. Wydarzenia rozgrywają się w rozmaitych okolicach i wnętrzach – od paryskich i berlińskich muzeów i pałaców, japońskich hoteli, po speluny i cerkwie. Niespodziewanie bohater poznaje prawdę o sobie i swoim pochodzeniu.
Najciekawszy wydaje się fakt, że korzenie jego rodziny sięgają Białorusi… Mamy więc po raz pierwszy w hollywoodzkim kinie sensacyjnym sytuację, że pozytywnym bohaterem w kasowym przeboju ekranowym jest prawosławny Białorusin, żegnany na końcu przez przyjaciela w języku rosyjskim. „John Wick 4” można więc potraktować jako dzieło, którego twórcy w sensacyjnej formie ukazali swoiście pojętą walkę dobra ze złem, mającym swoją siedzibę w oplatającej świat mafijnej hydrze. Przypomina to spiskową teorię dziejów, ale nic nie możemy na to poradzić, w całej historii świata bowiem tajne spiski miały przecież miejsce.
„John Wick 4” („John Wick: Chapter 4”). USA, 2023. Reżyseria – Chad Stahelski. Wykonawcy: Keanu Reeves, Donnie Yen, Bill Skarsgard, Ian McShane, Shamier Anderson i inni. Dystrybucja – Monolith Films