Maryja jest Niepokalanie Poczęta i nie ma grzechu pierworodnego. Nic Jej nie odciąga od Bożego planu. Widzi, że tylko ufność Bogu może pozwolić Jej podjąć misję bycia Matką Bożego Syna. Staje się dla nas przykładem ufności i potwierdzeniem, że zawsze jesteśmy wartościowi w oczach Bożych, a otwartość na Boży plan uzdalnia nasze serca do zauważenia, jak wielką wartością jest Boża miłość.
BP KEP, episkopat.plkomentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. Jakub Zinkow
Pierwsze czytanie: Rdz 3, 9-15.20
Raj, który przygotował dla człowieka Bóg, był miejscem szczęścia i bezpiecznego trwania w Bożej obecności. Stwórca przygotował dla człowieka to, co najlepsze, aby mógł z tego korzystać i w tym się rozwijać. Nie zabrał jednak człowiekowi wolnego wyboru w przyjęciu lub odrzucenie tego dobra, co było również wyrazem Jego miłości.
Dzisiejszy fragment z Księgi Rodzaju przenosi nas do dramatycznego dialogu, który był wynikiem odrzucenia rajskiego dobra. Nagość, która jest przywołana w słowach Adama, obrazuje utratę miłości, którą dał Bóg. W wyniku grzechu Adam ucieka od odpowiedzialności i przerzuca winę na Ewę. Mimo wszystko Bóg nie może zaprzeczyć sam sobie, słyszymy bowiem w Liście do Tymoteusza: „Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.” (por. 2 Tm 2,13). Człowiek przez grzech odrzuca Boga, ale Bóg nigdy nie odrzuca człowieka. Jednakże najważniejszym fragmentem dzisiejszego czytania staje się obietnica pokonania Szatana. Stanie się to przez Niewiastę – Nową Ewę, którą utożsamiamy z Najświętszą Maryją Panną. Ona odpowie pełnym posłuszeństwem woli Bożej, zgadzając się być Matką Bożego Syna. Zło nigdy nie ma ostatniego słowa i jest zupełnie nieproporcjonalne do siły dobra. Szatan zostanie pokonany całkowicie, a Niewiasta zostanie jedynie ukąszona w piętę. To zapowiedź dobrej nowiny, że Jezus Chrystus pokona wszelkie zło i śmierć. Gdy w naszym życiu przytłacza nas siła zła, pamiętajmy, że Bóg jest od tego zawsze większy.
Psalm responsoryjny: Ps 98, 1b-4
Bóg, który w swojej dobroci posłał Jezusa Chrystusa na świat, aby zbawił człowieka, jest wierny swoim obietnicom. Wyraża to fragment drugiej zwrotki psalmu, gdzie słyszymy, że Bóg „wspomniał na dobroć i na wierność swoją”. Łaskawość Boga musi być jednak rozgłaszana na całej ziemi. Każdy człowiek ma prawo do zbawienia, gdy chce przyjąć jedynego pośrednika Boga z ludźmi – Jezusa Chrystusa. Najkrótszą drogą do Niego jest Maryja, która najlepiej i najbardziej zna Syna Bożego. Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny ma nam przypomnieć, że Ona już od początku była gotowa na pozytywną odpowiedź Bożemu wezwaniu.
Drugie czytanie: Flp 1, 4-6.8-11
Drugie czytanie jest zaczerpnięte z czytań, które są zwykle przeznaczone na II niedzielę Adwentu. Nie zmienia to jednak faktu, że słowa św. Pawła do Filipian możemy także odnosić do dzisiejszej uroczystości.
Wspólnota w Filippi, która jest adresatem listu, była bardzo bliska sercu św. Pawła. W tym mieście Apostoł czuł się zawsze bardzo dobrze, a wspólnota funkcjonowała bez większych kryzysów. Motywuje to Pawła do napisania listu bardzo osobistego, w którym wyraża wielką troskę o zbawienie swoich przyjaciół z Filippi. W dzisiejszym fragmencie zachęca do stawania w jak najlepszej kondycji duchowej przed Chrystusem. Powtórne przyjście Jezusa na świat nieuchronnie nastąpi, o czym przypominamy sobie prawie przez cały Adwent, bo aż do 16 grudnia oczekujemy na Paruzję, a potem przygotowujemy się do Bożego Narodzenia jako pamiątki Jego narodzin w Betlejem. Paweł wskazuje drogę, którą trzeba pójść, by przed Jezusem stanąć w „czystości i bez zarzutu”. Należy podjąć trud „w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze”. Drogą do tego jest roztropne podchodzenie do swojego życia, może nam to ułatwić codzienny rachunek sumienia, w którym poszukujemy tego, co nas przybliża i oddala od Boga. Pozwala to nam mieć kontakt ze swoim sercem, które jest kanałem komunikacyjnym z Bogiem.
Ewangelia: Łk 1, 26-38
Dzisiejsza uroczystość została ustanowiona na pamiątkę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Dogmat ten został ogłoszony przez Piusa IX w 1854 r. i wyrażał przekonanie Kościoła o Niepokalanym Poczęciu Maryi, w które Kościół wierzył już od wieków. Było to nieraz sporem teologów, ale biorąc pod uwagę Tradycję Kościoła, Papież ostatecznie stwierdził i nakazał przyjąć tę prawdę o Maryi. W ten sposób stała się ona treścią naszej wiary. Pięknym potwierdzeniem tego dogmatu były objawienia w Lourdes, które wydarzyły się raptem cztery lata po jego ogłoszeniu. Maryja mówi w nich o osobie: „Jestem Niepokalanym Poczęciem”.
Częścią naszego życia jest pragnienie, by być „kimś” przed innymi. Chcemy, by ludzie nas ocenili pozytywnie przez czyny, których dokonujemy. Możemy przekładać takie myślenie także na relację z Bogiem. Na przekór temu Kościół daje nam dziś przykład Maryi. Ona nie miała swoich ludzkich wizji czy koncepcji. Ona nie chciała być „kimś” przed Bogiem, ale była pokorną służebnicą. Ona rozpoznała siebie jako „nic” przed Bogiem, a przez to mogła od Niego „wszystko” przyjąć. W dzisiejszej Ewangelii mówi: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (por. Łk 1, 34). Tym samym potwierdza, że nie widzi innego rozwiązania jak tylko Boże. Maryja jest Niepokalanie Poczęta i nie ma grzechu pierworodnego. Nic Jej nie odciąga od Bożego planu. Widzi, że tylko ufność Bogu może pozwolić Jej podjąć misję bycia Matką Bożego Syna. Staje się dla nas przykładem ufności i potwierdzeniem, że zawsze jesteśmy wartościowi w oczach Bożych, a otwartość na Boży plan uzdalnia nasze serca do zauważenia, jak wielką wartością jest Boża miłość.