Przełomem w wierze jest dopiero moment, kiedy pokazujemy Bogu, że jesteśmy gotowi, kiedy zamiast tylko mówić, działamy i zastępujemy zło dobrem.
Fot. cathopic.com/Exe Lobaizakomentarze Bractwa Słowa Bożego, autor: ks. Michał Dłutowski
Pierwsze czytanie: Jk 2, 14-24.26
Wiara bez uczynków jest martwa. Wiara przynagla nas do nawrócenia i owocowania dla Boga. Natomiast brak zmiany życia, brak podejmowania wysiłku w pracy nad sobą są dowodem przyjmowania łaski Bożej na próżno. By to zmienić, trzeba zwrócić szczególną uwagę na nasz rachunek sumienia, czy jest on dokładny i jak często go podejmujemy. Następnie zastanówmy się nad żalem za grzechy. Pomyślmy, kiedy wzbudziliśmy w sobie refleksję nad własnym życiem, które nie zawsze przebiega zgodnie z drogą, jaką pokazał nam Jezus Chrystus. Warto również po każdej spowiedzi ponowić mocne postanowienie poprawy. Wypełnijmy te wskazania, a szybko dostrzeżemy dobre owoce swego nawrócenia. Prośmy o to, aby pomogła nam w tej wewnętrznej przemianie najdoskonalsza z matek - Maryja. Swoje postanowienia zanośmy do Boga poprzez Różaniec Święty. Wstawiennictwo Matki Zbawiciela ożywi cnoty Boskie: wiarę, nadzieję, miłość. Z Maryją nasze owocowanie dla Boga będzie obfite.
Psalm responsoryjny: Ps 112, 1b-6
Błogosławiony, kto się boi Pana. Psalmista ma na uwadze lęk przed obrażaniem Boga przez grzechy. Jest to stan ducha związany z darem bojaźni Bożej, który prowadzi do traktowania Boga na serio, a nie jak kumpla, do którego się odnosi z lekkością i brakiem należnego szacunku. Myśląc często o miłosierdziu Boga, zapominamy o Jego sprawiedliwości. Miłosierdzie uprzedza sprawiedliwość, ale nigdy jej nie pomija. Każdy grzech jest nieskończoną obrazą Boga i nikt z nas nie jest w stanie za niego wynagrodzić. Mógł to uczynić tylko sam Bóg. Pamiętajmy, że jesteśmy dłużnikami Bożego Miłosierdzia, bo gdyby nie Ono, cały świat pogrążyłby się w grzechu i samozagładzie. Warto mieć na uwadze ostatnie słowa Matki Bożej z październikowych objawień w Fatimie 1917 roku: „Nie obrażajcie więcej Boga”.
Ewangelia: Mk 8, 34-9,1
Możemy przez całe nasze życie przychodzić do kościoła i stać w miejscu na samym końcu, zamiast iść do przodu na drodze świętości. Przełomem w wierze jest dopiero moment, kiedy pokazujemy Bogu, że jesteśmy gotowi, kiedy zamiast tylko mówić, działamy i zastępujemy zło dobrem. Bóg czeka na Twoją decyzję, abyś wziął swój krzyż. Nie myśl tylko o cierpieniach, jakie dla Jezusa poniesiesz. Patrz na Miłość, która Cię wzywa i pójdź za Nią. Podejmij wreszcie świadomie swój krzyż, spójrz na cel, jakim jest Twoje własne uświęcenie i w konsekwencji - życie wieczne. Nie rób cały czas analizy plusów i minusów. Życie duchowe nie jest kontraktem, umawianiem się, jest po prostu odpowiedzią TAK Temu, który nas pierwszy umiłował.