Proza życia Jezusa, na etapie publicznej działalności, to po prostu ewangelizacja: nauczanie, głoszenie Ewangelii, uzdrawianie. Był pełen empatii, widząc ludzką biedę i słabości.
![](imgs_upload/zdjecia/202412/bible-2110439_1280.jpg)
komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. Kamil Falkowski
Pierwsze czytanie: Iz 30, 19-21. 23-26
Krzepiące słowa Proroka Izajasza zamykają pierwszy tydzień Adwentu. Bóg zapowiada otwarcie serca dla swojego ludu i uleczenia sińców. Ten dzień, po naszej śmierci, kiedyś nadejdzie. Warto jednak już dziś rozeznać, czy nie uczestniczymy w procesie rehabilitacji, mającej na celu przywrócenie pełnej sprawności na duszy i ciele.
Ileż przestrzeni naszego życia wzywa pomocy i dopomina się wsparcia. Opowiedz Bogu o złamaniu, załamaniu i sińcach, które dobyłeś podczas minionego czasu. Ranę należy odkryć przed lekarzem, by ten mógł ją opatrzeć i uleczyć. Zachęcam do szczerości wobec najlepszego Lekarza ciała i duszy.
Starotestamentalne zapowiedzi urealniają się w sakramentach świętych, poprzez które Bóg pragnie opatrzyć rany swoich wiernych. Sakrament chrztu świętego wprowadza do społeczności, pokuty i pojednania zaopatruje nas w przebaczenie, a sakrament eucharystii w pokarm na drogę. Z kolei sakrament małżeństwa albo święceń uposaża w pakiet konkretnych darów, dzięki którym będziemy owocnie żyli. Sakrament namaszczenia chorych pomaga przeżyć najbardziej z trudnych dni, łącząc swoje cierpienie z męką Jezusa.
Cokolwiek przeżywasz, Bóg nie pozostawia Cię samego.
Psalm responsoryjny: Ps 147, 1b-2. 3-4. 5-6
Dwa terminy teologiczne, które brzmią trudniej, niż w rzeczywistości oznaczają: transcendencja i immanencja Boga. W skrócie: Bóg jest transcendentny, czyli zdecydowanie inny od nas, wszechmogący, wszechpotężny, idealnie doskonały. Jednocześnie jest immanentny, czyli bardzo bliski każdemu z nas. Wielkość i potęga Boga wspominana jest tak często nie po to, aby uwypuklić Jego rzekomą niedostępność, lecz po to, by podkreślić bliskość i wszechmoc…
Dzisiejszy psalm podkreśla, że ufność Bogu owocuje błogosławieństwem: „Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu”. W dobie wielorakich kryzysów, szczęściarzem jest ten, kto spotkał w swoim życiu żywego Boga i wiara pozwala mu dostosowywać codzienność do kryteriów wskazywanych przez Ewangelię. Taka osoba nie tylko prosi, ale przede wszystkim uwielbia Boga za wielkie dary, za ślady Jego obecności w swojej codzienności.
Nieraz widzimy ślady tylko swoich stóp. Pamiętajmy, że to ilustracja Boga, który dźwiga nas na swoich barkach. On „dźwiga pokornych”, którzy w Nim pokładają nadzieję.
Ewangelia: Mt 9, 35 – 10, 1. 5a. 6-8
Proza życia Jezusa, na etapie publicznej działalności, to po prostu ewangelizacja: nauczanie, głoszenie Ewangelii, uzdrawianie. Był pełen empatii, widząc ludzką biedę i słabości. Nigdy się tym nie zrażał (za wyjątkiem braku wiary i lekceważącego nastawienia u swoich rodaków). Jedną z trosk współczesnych Jezusowi był brak pasterzy, za którymi mogli iść. Faryzeusze nie cieszyli się prawdziwym autorytetem. Gdy ludzie widzą w kimś pasterza czy lidera, za którym mogą pójść, czują, że są bezpieczni i zaopiekowani.
Jezus, widząc potrzebę wśród mieszkańców Palestyny, wysyła uczniów. Odtąd będą apostołami, czyli posłanymi, aby głosić Dobrą Nowinę: wszystkim, wszędzie i na wszelkie sposoby, do czego przynagleni są Bracia Dominikanie.
Mistrz udziela praktycznych wskazówek: róbcie coś niesamowitego, coś, co sprawi, że ludzie będą wręcz zszokowani, róbcie to za darmo, za to z mocą i zaangażowaniem. Zachęca, aby iść i głosić, że Królestwo Boże jest bardzo bliskie. Mniej więcej na wyciągnięcie ręki.