25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - sobotnia Wigilia Paschalna w Wielką Noc

Ocena: 4.8
662

Zmartwychwstanie Chrystusa jest zapowiedzią naszego przyszłego zmartwychwstania. A zatem dla Boga jesteśmy ważni i piękni jako całość – jako dusza i ciało, jako historia naszego życia.

-teksty czytań-

Fot. pixabay.com/CCO

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ............

Pierwsze czytanie z Ciemnej Jutrzni: Oz 6, 1-2

Słowa z dzisiejszego czytania pochodzą z tak zwanej Ciemnej Jutrzni, czyli z porannej modlitwy Kościoła w Wielką Sobotę. W ten dzień, w pełnej szacunku i modlitewnego skupienia ciszy, wspominamy przebywanie Chrystusa w grobie. To właśnie proroctwo Ozeasza mówi, że to przebywanie miało trwać trzy dni. Jednak tekst nie mówi na pierwszym miejscu o Chrystusie, ale ma wyraźnie pokutny charakter. Mówi on o grzesznych ludziach, którzy przeszli przez cierpienie i odczytali to cierpienie jako karę za swoje grzechy: „Powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy”. Te słowa przywodzą na myśl tłumy, które wołały „Ukrzyżuj!”, tych ludzi, którzy później naśmiewali się z Chrystusa, aby zszedł z krzyża, ale którzy odeszli spod krzyża ze skruchą, bo zaczęło do nich docierać, że uczynili coś złego. I chociaż ci ludzie nie przyszli na trzeci dzień do grobu Pańskiego, by sprawdzić, czy prawdą było to, co On powiedział o swoim zmartwychwstaniu, to przecież wielu z nich przyjęło dar zbawienia. Stało się to w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy św. Piotr powiedział do nich: „tego Męża przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście, lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci” (Dz 2, 23-24). Panie Jezu, pomóż nam porzucić smutek Wielkiej Soboty i spotkać Cię zmartwychwstałego! Amen!

Msza Wigilii Paschalnej

Pierwsze czytanie: Rdz 1, 1 – 2, 2

Jako komentarz do pierwszego czytania niech posłuży wspomnienie pewnej liturgii paschalnej.

To było podczas liturgii paschalnej. Weszliśmy do ciemnego kościoła z zapalonym paschałem - symbolem światła Chrystusa. Zaśpiewaliśmy Exultet - pieśń pochwalną paschalnej świecy i usiedliśmy, żeby słuchać liturgii słowa. Do pierwszego czytania została wyznaczona pani Helena, pobożna, stateczna osoba po siedemdziesiątce. Podeszła spokojnym krokiem do ambonki. Bez pośpiechu znalazła czytanie i wypowiedziała pierwsze słowa: "Czytanie z Księgi Rodzaju". Czytała bardzo naturalnie, bez niepotrzebnej teatralności i zbędnej tremy. Jej głęboki głos z wiekiem stał się lekko zachrypły. W pierwszej chwili nikt chyba nie zdał sobie sprawy, że ten jej spokój i barwa głosu zdołały w niezauważalny sposób związać ze sobą naszą uwagę. I wtedy padły pierwsze słowa: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię".

Te słowa zabrzmiały jak początek ulubionej bajki, opowiadanej spokojnym głosem babci, bajki znanej, ale chętnie słuchanej, bo pięknej i dobrej. I zapragnęliśmy słuchać dalej tej opowieści, i chociaż wiedzieliśmy, o czym ona jest, to chcieliśmy usłyszeć ją kolejny raz i zachwycić się nią. A pani Helena, z oczami w okularach wpatrzonymi w lekcjonarz, mówiła do nas tak, jak gdyby nie czytała czarnych sznurków liter, ale opowiadała, co widzi. A widziała ona ziemię, która była pusta i bezładna i widziała Ducha, który unosił się nad prawodami. Choć może lepiej byłoby powiedzieć, że to Duch pozwolił jej widzieć wszystko swoimi oczami.

I wtedy do obrazu doszedł dźwięk. To Bóg zaczął mówić, a cokolwiek powiedział, to zaraz stawało się materialną rzeczywistością. A wszystko stawało się nie chaotycznie, lecz w porządku ściśle określonym przez słowa Boga. I nie od razu, lecz tak jak gdyby każda kolejna rzeczywistość wypływała z poprzedniej. A gdy już coś się pojawiło, to Autor zatrzymywał się, patrzył jeszcze raz na miniony czas - wieczór i poranek - i z radosnym spokojem konstatował, że to, co zaistniało „było dobre”.

I z pierwotnego niebytu, z owego nieznanego nam i wrogiego tohu wabohu zaczęło wyłaniać się wszystko, co jest nam znane i przyjazne: gwiazdy, księżyc, słońce, światła, cienie, morza, rzeki, deszcze, rosy, szrony, kwiaty, drzewa, owoce, warzywa. A później zwierzęta siedzące i skaczące, ptaki fruwające, ryby złotem i srebrem połyskujące - cały nasz zachwycający świat, który Bóg stworzył słowo po słowie, a Pani Helena słowo po słowie nam o tym przeczytała.

A kiedy już cały świat stanął nam przed oczami, to Pani Helena jak gdyby podniosła głos, bo przyszło jej zreferować consilium Dei - boską naradę, kiedy to Trójca Przenajświętsza słowem wszystko stworzywszy, zapragnęła ukoronować swoje dzieło stworzeniem człowieka, zdolnego swoim słowem mądrości nad wszystkim panować, a swoim słowem modlitwy wyrazić Bogu wdzięczność. I zobaczył Bóg, że wszystko było bardzo dobre. A w tamten paschalny wieczór zobaczyliśmy to również i my.

A następnie Bóg odpoczął. A był to już dzień siódmy. I my też odpoczęliśmy. Nie, nie dlatego, żebyśmy byli zmęczeni, ale dlatego, że zobaczyliśmy, iż świat – to Boże dzieło stworzenia: niebiosa, ziemia i my sami - wszystko znajduje się w dobrych, Bożych rękach. Dobry, spokojny, nieco starczy głos babci Heleny nam o tym powiedział, a myśmy mu uwierzyli, i znaleźliśmy ukojenie dla dusz naszych.

A później śpiewaliśmy psalm. Chyba był piękny, ale nie pamiętam, bo w uszach jeszcze mi brzmiało: „i rzekł Bóg”, „i widział Bóg”. A po Wigilii Paschalnej podszedł ktoś do mnie i powiedział: „Jak ładnie Helena przeczytała czytanie”. I nikt ze słyszących nie zaprzeczył, tylko w ich oczach pojawił się jakiś poświt nostalgii po tym, co zobaczyli – słuchając.

Drugie czytanie: Rdz 22, 1-18

W noc paschalną czytamy historię o złożeniu Bogu w ofierze swojego jedynego, tak długo oczekiwanego syna Izaaka. Żądanie to wydaje nam się niezrozumiałe i okrutne. Nie chodzi nawet o tyle o okrucieństwo tego czynu. Przecież ojciec ma złożyć w ofierze syna, zabijając go i paląc własnymi rękami. Chodzi jeszcze o to, że cały sens życia Abrahama zostanie przez ten czyn przekreślony. On wyszedł ze swojego kraju, bo Bóg obiecał mu nową ziemię i potomstwo liczne jak gwiazdy niebieskie. Jak spełnią się obietnice, skoro jedyna latorośl nie przeżyje? Zbyt wiele pytań, zbyt mało odpowiedzi! Ostatecznie okazało się, że dla Abrahama była to próba wiary. Tak łatwo przecież rodzice uznają swoje dzieci za własność, do której nawet Bóg nie ma prawa, nie patrząc na to, że są one Jego darem. Jakże jednak inaczej brzmi ta historia, kiedy mamy świadomość, że jest ona tylko cieniem dóbr przyszłych (por. Hbr 10, 1). Tym „dobrem przyszłym” jest ofiara krzyżowa Syna Bożego - Jezusa Chrystusa. Bóg w stosunku do Niego nie wstrzymał egzekucji, byśmy przez krew Jego świętą dostąpili zbawienia. Zasługuje to na naszą najwyższą wdzięczność i miłość, w których powinniśmy się nieustannie doskonalić.

Trzecie czytanie: Wj 14, 15 – 15, 1a

Wyjście z Egiptu nie było prostym procesem. Z jednej strony widać było, że Bóg wspomaga Izraela, ale z drugiej strony, Izrael zmuszony był przechodzić przez chwile grozy czy niedostatku. Czytając Pismo święte jesteśmy mądrzejsi od uczestników opisywanej historii, bo wiemy jak ona się zakończyła – Bóg wybawił swój lud z sytuacji, która wydawała się bez wyjścia. Jego działanie wyszło poza ramy ludzkiego doświadczenia. Dokonał się cud. A przecież we własnym życiu nie zawsze widzimy wszystko z taką prostą oczywistością. Przede wszystkim, dziwi nas, że odpowiedź Boga na nasze prośby nie jest taka, jaką sobie wymarzyliśmy. My pragniemy bowiem, żeby trudne sytuacje naszego życia zmieniły się jak gdyby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Pragniemy, żeby konflikt został szybko zażegnany, choroba ustąpiła, czy minął nas kataklizm. Ale nie zawsze jest tak. Najczęściej zmuszeni jesteśmy jednak wejść w trudną sytuację i przechodzić ją z Bogiem krok po kroku, odkrywając z nadzieją i radością w sercu, że w tej sytuacji Bóg jest obecny i że nam pomaga swoją łaską: daje nam odpowiednie słowo w odpowiednim czasie, posyła nam ludzi i środki, otwiera drzwi, które wydawały się być zamknięte na dziesięć spustów. Taką naukę dają nam właśnie święta wielkanocne!

Czwarte czytanie: Iz 54, 4a. 5-14

W święta paschalne wspominamy wielką miłość Boga do swojego ludu. „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam – zawoła św. Paweł w Liście do Rzymian (8, 31-32) – On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał!”. Nie zawsze jednak udaje nam się tę miłość zgłębić, zrozumieć i odczuć. Dlatego Duch Święty mówi nam o niej w ciągle nowych obrazach. I jednym z najgłębszych obrazów, wyrażających miłość Boga jest miłość oblubieńcza. Właściwa jest ona najwyższej mistyce chrześcijańskiej, a szczególnie katolickiej. Kiedy już odczuliśmy radość, bo Bóg przebaczył nam grzechy i wdzięczność, bo obsypuje nas dobrami i błogosławi nam w naszym życiu i w naszej misji, to Duch Święty ma dla nas przygotowany dar największy – zjednoczenie duchowe z Trójcą Przenajświętszą. Cała historia zbawienia taki właśnie ma cel. Taki jest cel przebaczenia grzechów, zachowywania przykazań, zbawienia człowieka i przyjęcia go do domu Ojca – Bóg pragnie duchowo zjednoczyć się z człowiekiem w miłości.

Piąte czytanie: Iz 55, 1-11

W Wielki Piątek wspominaliśmy w opisie Męki Pańskiej, że z boku Chrystusa wypłynęły krew i woda. Widzimy w nich symbol sakramentów Kościoła, szczególnie Chrztu i Eucharystii. Ale przecież z Najświętszego Serca Jezusa wylało się na ludzkość całe bogactwo, które Ono w sobie zawierało. Stało się to możliwe właśnie dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu. O sobie samym powiedział On bowiem: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we mnie – niech przyjdzie do mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7, 37-39). Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu został zatem wylany na Kościół Duch Święty. O tym duchowym bogactwie, które jest teraz do naszej dyspozycji, mówi proroctwo Izajasza. Składa się na nie i darmowa, zaspokajająca pragnienia ludzkiego serca łaska, i zapewnienie o wiecznej wierności Boga w Nowym Przymierzu, a również i ogromna siła słowa Bożego, działającego w świecie. Otwórzmy serca na te wielkie dary!

Szóste czytanie: Ba 3, 9-15. 32 – 4, 4

Czytanie z Księgi Barucha podejmuje temat powrotu do Boga z wielkiego od Niego oddalenia. „Cóż się stało Izraelu, że jesteś w kraju nieprzyjaciół, wynędzniały w ziemi obcej?” Izrael znajduje się na wygnaniu, w niewoli babilońskiej, umiera. Opuścił źródło mądrości, którym jest słowo Boże. Temat niewoli i śmierci jest bardzo aktualny w noc paschalną, kiedy wspominamy wyjście Narodu Wybranego z Egiptu. Bóg przychodzi i do nas, dziś, ze swoim słowem pociechy i obietnicą wolności. Chrystus, który śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię, przychodzi, aby i nas wyzwolić z różnego rodzaju zniewoleń i dać nam nowe życie. Bo przecież ciągle jeszcze tkwimy w niewoli nałogów, wygodnictwa, egoizmu, kompleksów, chęci wzbogacania się dowolną ceną. Dopiero kiedy nasze życie zaczyna się kruszyć, zdajemy sobie sprawę, że zabrnęliśmy zbyt daleko w czynieniu zła, które na początku wydawało się niewinne, a teraz nie możemy sobie z nim poradzić. Właśnie tę wolność w Chrystusie i niezwykłe wybranie wyśpiewuje prorok Baruch. Przyjmijmy jako swoje jego słowa: „Nie dawaj chwały twojej obcemu, ani innemu narodowi twych przywilejów”.

Siódme czytanie: Ez 36, 16-17a. 18-28

W świat powrotu do Boga, nawrócenia, oczyszczenia i nowego życia wprowadza nas również czytanie z Księgi proroka Ezechiela. Bóg, ustami proroka, wyjaśnia sens niewoli babilońskiej, w której znajdują się Izraelici – to kara za ich grzechy, którymi zbezcześcili święte imię Jego. Czas kary jest jednak ograniczony. Bóg nie zmienia swoich preferencji. Dlatego dzięki Jego interwencji naród powróci do swojej ziemi, a Pan da mu łaskę oczyszczenia i przemiany serca. I uczyni to znowu ze względu na świętość swojego imienia. Warto zwrócić uwagę, że to czytanie jest bardzo trafnym i głębokim wyjaśnieniem wezwania z modlitwy „Ojcze nasz” – „święć się imię Twoje”. Niekiedy wydaje nam się, że chodzi o szacunek, jakim imię Boże powinno cieszyć się w naszych wypowiedziach. To stanowczo za mało! Imię Boże „święci się” w świętym życiu Jego wyznawców. Ludzie patrząc na chrześcijan powinni widzieć ową moralną czystość, która pochodzi ze zjednoczenia z Bogiem. Imię Boże „święci się” również, kiedy na przykładzie życia wierzących widać, że Bóg działa w tym świecie. Pozwólmy zatem działać łasce Bożej w naszym życiu, aby ludzie widzieli nasze dobre czyny i wielbili Ojca, który jest w niebie (por. Mt 5, 16).

Epistoła: Rz 6, 3-11

Uczniowie w dzień śmierci Chrystusa byli przerażeni, a przede wszystkim nie rozumieli nic z tego, co się stało. Byli przekonani, że ich Mistrz poniósł klęskę, a im nie pozostaje nic innego, jak iść do swoich domów do swoich starych zajęć. Jednak zmartwychwstanie Mistrza wyjaśnia im sen Jego cierpienia, a jednocześnie otrzymują oni łaskę, aby dostrzec, że paschalny proces śmierci i zmartwychwstania powinien mieć miejsce również i w ich życiu. Proces ten wyjaśnia św. Paweł w dzisiejszym czytaniu. Nauczanie paschalne mówi, że coś w nas powinno umrzeć. A tym czymś jest tak zwany „dawny człowiek”, czyli ten człowiek, jakim byliśmy przed spotkaniem z Chrystusem. Człowiek skoncentrowany na sobie, przywiązany do swoich słabości, przyjemności, grzechów, czy żyjący stylem życia i wartościami, które są nie do przyjęcia w królestwie Chrystusowym. Czasami popełniamy błąd, bo chcemy w życiu zachować wszystko. Chcemy być ludźmi wierzącymi, ale jednocześnie lubianymi przez wszystkich, chcemy szybko zarabiać pieniądze, marząc o zachowaniu czystości moralnej, czy też cieszyć się zabronionymi radościami życia, udając, że jesteśmy przykładnymi katolikami. Tak się nie da! Przychodzi moment, kiedy coś musi odejść do lamusa, umrze w nas. Nawet, jeżeli na początku realizacja takiego postanowienia będzie dla nas bardzo trudna. Za to później czeka na nas życie w świetle i sile zmartwychwstania.

Ewangelia: Mk 16, 1-7

Zmartwychwstanie Chrystusa wywołuje u uczennic i uczniów Mistrza bezradność, zdziwienie i niedowierzanie. Wiara przychodzi do nich nie od razu. Bardzo ważny będzie proces „przypominania sobie” wszystkiego tego, co Chrystus zapowiedział o swojej męce i zmartwychwstaniu już wcześniej. Ale samo argumentowanie nie wystarczyło. Dlatego zmartwychwstały Jezus „oświecił umysły” apostołów (Łk 24, 45), aby zrozumieli proroctwa biblijne, udowadniał, że to On pokazując rany po męce, jedząc posiłek, nawet pozwalając niewiernemu Tomaszowi włożyć palec w swoje rany i rękę w swój przebity bok. Bo prawda o zmartwychwstaniu nie jest prosta i nie należy się dziwić, że wielu ludzi wierzących w życie po śmierci i dziś za bardziej logiczne uważa wieczne istnienie tylko w duchowym wymiarze, bez ciała, a nawet ideę reinkarnacji. Ale przecież Boży świat nie tylko nie musi i nie może opierać się na tym, co jest w stanie przyjąć ludzka, ograniczona logika. Jeżeli my, ludzie, czegoś nie doświadczyliśmy, to wcale nie znaczy, że to jest niemożliwe. Dlatego właśnie jako przykład na dopuszczalność zmartwychwstania podaje się przemianę larwy w motyla, czy fakt, że z maleńkiego ziarenka wyrasta ogromne drzewo. Tylko dlatego, że widzieliśmy cały proces, jesteśmy w stanie przyznać, że jest on możliwy. W przeciwnym wypadku, uznalibyśmy go za absurdalny.

Zmartwychwstanie Chrystusa jest zapowiedzią naszego przyszłego zmartwychwstania. A zatem dla Boga jesteśmy ważni i piękni jako całość – jako dusza i ciało, jako historia naszego życia. Wszystkie nasze łzy on przechowuje w swoim bukłaku.

Zmartwychwstanie Chrystusa jednocześnie ma nam coś do powiedzenia w każdej epoce historii świata. W obecnej dobie, kiedy przeżywamy dramat wojny w Ukrainie, wspominamy tę wielką prawdę, że Chrystus zwyciężył śmierć i jest w stanie wynagrodzić każdemu człowiekowi za wszystkie jego cierpienia. Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter