Zapraszając Jezusa do naszego grona, możemy mieć pewność, że wspólna modlitwa będzie owocowała zdrojem łask Ojca, który jest w niebie.
komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: dr Andrzej Kosiński
Pierwsze czytanie: Ez 9,1-7;10,18-22
Niestety, stało się! Cierpliwość Boga skończyła się. W poprzedzającym fragmencie Ezechiel zobaczył grzechy w świątyni jerozolimskiej, a teraz opisuje zagładę Jerozolimy. Obrzydliwe grzechy Izraelitów zostają ukarane. Bóg mieszkający w Jerozolimie postanowił oszczędzić jednak wiernych Jego wyznawców. Nakazuje mężowi w lnianej szacie nakreślić na ich czołach znak Taw. Jest to ostatnia litera alfabetu hebrajskiego, która w pisowni syro-fenicjańskiej miała kształt krzyża równoramiennego. Dla Żydów czynność ta kojarzyła się z wydarzeniami nocy paschalnej, kiedy to krew na ościeżach domów powstrzymywała aniołów przed zagładą Izraelitów w Egipcie. Chrześcijanie zaś widzą w tym wydarzeniu zapowiedź zbawczej mocy krzyża Chrystusa. Echo tej Bożej czynności dostrzegamy w Apokalipsie, gdzie słyszymy: Powiedziano jej, aby nie niszczyła ani ziemskiej trawy, ani jakiejkolwiek rośliny czy drzewa, lecz tylko ludzi, którzy nie mają na czole pieczęci Boga (Ap 9,4). Starajmy się zachowywać wierność Bogu, aby przed dniem Pana jego wysłańcy zdążyli nas opieczętować znakiem Chrystusa!
Psalm responsoryjny: Ps 113,1-6
Psalm 113 wraz z psalmami 114-118 śpiewano podczas wieczerzy paschalnej. Psalmy te w pismach żydowskich nazywane są jako „Egipski Hallel".
Psalm 113, jako mały Hallel, był śpiewany po drugim kielichu wina podczas Paschy.
Św. Jan Chryzostom zauważa, że Imię Pańskie błogosławione jest przez nasze cnotliwe życie i wskazuje na słowa apostoła Pawła: Chwalcie Boga w waszym ciele i w waszych duszach, które są od Boga (por. 1 Kor 6,20). Dalej zachęca, aby chwalić Pana czystym usposobieniem serca wraz z Hiobem, który po wstrząsających wiadomościach powiedział: Niech imię Pana będzie błogosławione, teraz i na wieki (Hi 1,21). Zdanie to jest wypowiadane przez modlących się liturgią godzin, ale może stać się również naszym aktem strzelistym współgrającym ze słowami z Modlitwy Pańskiej: bądź wola Twoja!
Ewangelia: Mt 18,15-20
Słowa Jezusa dotyczące napomnienia braci i sióstr w wierze następują zaraz po perykopie o zaginionej owcy. Wierzący – tak jak dobry pasterz – powinni dbać o swoich współbraci, zwłaszcza tych, którzy się zagubili i stają się powodem deprawacji. Gdy jesteśmy świadkami takiej sytuacji, jesteśmy zobowiązani do napomnienia współwierzącego. Jezus jest najlepszym psychologiem i zaleca, żeby upominać „w cztery oczy”. Wtedy upominany nie będzie czuł się napiętnowany i łatwiej będzie mu przyjąć napomnienie. Czy takie sytuacje są nam znane? Nie tylko chodzi o społeczność Kościoła, ale również w pracy zdarzają się sytuacje zbesztania pracownika w obecności innych osób. Zapewne nie jest to budujące i służące poprawie.
Gdy takie napomnienie nie przyniesie skutku, Jezus zaleca wziąć ze sobą jeszcze jedną lub dwie osoby i w ich obecności ponownie napomnieć grzeszącego. Interesujące jest to, że Jezus wskazuje przez to na społeczny wymiar wiary i odwołuje się tu do zalecenia z Księgi Powtórzonego Prawa: Dla orzeczenia czyjejś winy lub grzechu nie wystarczy tylko jeden świadek. Takie orzeczenie, w każdym przypadku dotyczącym popełnionego grzechu, musi się opierać na zeznaniu dwóch lub trzech świadków (Pwt 19,15).
Ten społeczny wymiar wiary dotyczy również modlitwy. Jezus zapewnia nas: Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich. Naturalną taką grupą jest małżeństwo lub rodzina. Zapraszając Jezusa do naszego grona, możemy mieć pewność, że taka wspólna modlitwa będzie owocowała zdrojem łask Ojca, który jest w niebie.