Rozmnożenie chleba to wydarzenie, które musiało wywrzeć ogromne wrażenie na wspólnocie pierwszych uczniów Jezusa, skoro opowiadają o nim wszyscy czterej ewangeliści i to w sumie aż sześć razy
fot. archiwumRozmnożenie chleba to wydarzenie, które musiało wywrzeć ogromne wrażenie na wspólnocie pierwszych uczniów Jezusa, skoro opowiadają o nim wszyscy czterej ewangeliści i to w sumie aż sześć razy: Łukasz (9, 10–17) i Jan (6, 1–13) mówią o jednym rozmnożeniu, natomiast Mateusz (14, 13–21; 15, 32–39) i Marek (6, 30–44; 8, –1-10) o dwóch.
Bez wątpienia, nakarmienie „około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci”, mając do dyspozycji zaledwie pięć chlebów i dwie ryby, to wielki, spektakularny cud, którego rozmiary są jeszcze dobitniej podkreślone przez dwanaście koszy zebranych ułomków.
Ten cudowny dar chleba dla zgłodniałego tłumu mówi bardzo wiele o samym Jezusie, o Jego sercu i w pewnym sensie syntetyzuje całą Jego działalność, słowa i czyny, które są nieustannym pochylaniem się nad ludźmi udręczonymi życiem, dotkniętymi chorobami duszy i ciała a nade wszystko spragnionymi nadziei i miłości.
Od pierwszych słów dzisiejszej Ewangelii jesteśmy pod wrażeniem ogromnej czułości i wrażliwości Jezusa, który zapewne zmęczony działalnością i poruszony wiadomością o śmierci Jana Chrzciciela, chciał nieco odpocząć, oddalić się na miejsce pustynne. Ale gdy dopłynął łodzią do brzegu już czekali na Niego ludzie. Zapominając o sobie, Jezus natychmiast się nimi zajmuje: „Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych”. Wiemy dobrze jak wiele zależy od spojrzenia: można patrzeć i nie widzieć albo patrzeć i pozostać obojętnym albo też po prostu odwrócić wzrok. Jezusowe spojrzenie jest pełne miłości, dlatego „zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych”. Użyty tutaj grecki czasownik splanchnidzomai oznacza głębokie wzruszenie, współczucie, przejęcie się czyimś losem. Jezus widzi ludzką biedę i opuszczenie i działa konkretnie: uzdrawia ich i karmi. To spojrzenie pełne wzruszenia jest kluczem do jego postawy i działania.
Jezus nie korzysta z „dobrej rady” uczniów, aby odprawić tłumy. Tak byłoby najłatwiej, najprościej, w końcu to ich problem. Nie, On nie kalkuluje i nie ucieka od nich. Przyjmuje to niewiele, czym dysponują uczniowie, pięć chlebów i dwie ryby, i rozdziela każdemu bez wyjątku.
Rozmnożenie chleba objawia z pewnością Boską moc Jezusa, Jego Boską godność i wszechmoc, ale ukazuje również Jego ludzką dobroć i wrażliwość.
Patrząc na sposób działania Jezusa jesteśmy dzisiaj zachęceni, aby nigdy nie rezygnować z najdrobniejszego nawet gestu miłości, bo z tego, co dla nas małe, Bóg może rozdawać nieskończenie. To, co w naszym życiu wydaje się najmniejsze, w rękach Boga może stać się największe. I zachęca nas do wrażliwości i czułości, które również w naszym życiu mogą czynić cuda i stawać się chlebem dla innych.