Astronomia kojarzy nam się z hermetyczną nauką, której zgłębianie wymaga znajomości matematyki i fizyki.
fot. Khamkeo Vilaysing/UnsplashJej początków możemy jednak upatrywać w realnych potrzebach człowieka, któremu była pomocna w codziennym życiu. Wykorzystywano ją także do celów politycznych.
Znaki na ciałach niebieskich, które zapowiada dzisiejsza ewangelia, były w mentalności starożytnego Wschodu zapowiedzią sytuacji poprzedzającej stworzenie, a więc chaosu. Słońce, księżyc i gwiazdy służyły ludziom do wyliczania czasu i kierunku. Ale nie tylko. Słońce daje światło i ciepło, ma więc decydujący wpływ na rozwój wszystkiego, co zawiera w sobie pierwiastek życia. Stąd u ludów pogańskich pojawił się kult słońca, a samo niebo wraz z gwiazdami było inspiracją do rozmyślania.
Zapowiedź zburzenia znanego dotąd porządku na niebie dla współczesnych Jezusowi słuchaczy oznaczała, że wszechświat znów stanie się chaosem. Znaki, o których mówi Chrystus, przygotowują nową i ostateczną Bożą interwencję, porównywalną z „nowym stworzeniem”.
„Współcześni poganie” wszelkie zmiany we wszechświecie próbują wytłumaczyć za pomocą obliczeń, posługując się m.in. wspominanymi na początku dziedzinami wiedzy. Dla człowieka wierzącego każde spojrzenie w niebo gwiaździste staje się okazją do zachwytu nad nieskończonością Boga, a wykorzystywanie promieni słonecznych – do podziwiania mądrości Stwórcy wszystkiego.
Przestroga przed obżarstwem, pijaństwem i troskami doczesnymi pozwala zrozumieć istotę rozpoczynającego się dziś Adwentu, a więc czasu radosnego oczekiwania nie tylko na Boże Narodzenie, lecz również na powtórne przyjście Chrystusa. Ociężałe serce, podobnie jak zaspane oczy, uniemożliwiają dostrzeżenie wielu szczegółów, co w konsekwencji może prowadzić do braku czujności. A to przecież do niej wzywa Jezus, zapowiadając czasy ostateczne.
To już kolejny Adwent w życiu każdego z nas. To już drugi Adwent przeżywany w cieniu trwającej pandemii. Co zmieni on w naszym życiu? Czy staniemy się uważniejsi i dostrzeżemy to, co najistotniejsze?
A może wzrastające ryzyko zarażenia, utraty zdrowia i życia, budzi we mnie jedynie paraliżujący strach? Posłuchaj Jezusa, który mówi: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”!