„Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy…”.
Czytając Dzieje Apostolskie, dostrzegamy apostołów i uczniów tworzących wspólnotę pierwszego Kościoła oraz z zapałem głoszących Ewangelię – Dobrą Nowinę o Jezusie, który umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Tym, co charakteryzuje wszystkich uczniów, jest podatność na natchnienia Ducha Świętego. Dzięki prowadzeniu przez Parakleta i uległości Jemu dzieją się wielkie Boże dzieła: wspólnota Kościoła rozrasta się, konsoliduje i umacnia, coraz więcej ludzi słyszy o Jezusie i wierzy w Niego. Dzisiaj również chcielibyśmy, aby działy się te wielkie Boże dzieła. Nasze serca napawa smutek, gdy widzimy wspólnotę Kościoła rozbitą, skłóconą i kurczącą się. Wspólnotę rozumianą jako Kościół powszechny, diecezjalny, parafialny, a przede wszystkim domowy – rodzinę. Możemy wręcz poczuć się jak sieroty, pozostawieni sami sobie.
Co zrobić, aby Kościół był żywy, przepełniony miłością i jednością? Czego nam potrzeba, aby Kościół – jak za czasów pierwszych uczniów – rozrastał się, umacniał, był radosny, pełen entuzjazmu i dynamizmu? Potrzeba nam Ducha Świętego, który ożywia, dodaje siły, radości i odwagi. Ducha, który jest Prawdą i daje nam natchnienia do czynienia dobra i tego, czego oczekuje od nas Bóg.
Jest jednak jeden fundamentalny problem z działaniem Ducha Świętego. On potrzebuje naszej zgody, posłuszeństwa i uległości. Naszego otwarcia się na Niego. Długopis pisze wspaniałe dzieła tylko wtedy, gdy jest uległy i podatny na ruchy ręki twórcy. Gdyby był to najwspanialszy długopis, ale przerywał i plamił, piękny wiersz czy powieść nie mogłyby powstać. Taki długopis wyrzucamy.
Jak być posłusznym i uległym Duchowi? Przede wszystkim w naszym sercu musi być pragnienie i chęć otwarcia się na Niego. O to pragnienie trzeba się modlić. Wszelka uległość możliwa jest dzięki pokorze – prawdzie o sobie, rezygnacji ze swojej woli oraz odrzuceniu własnych planów i pomysłów. Wielu świętych – np. Tereska od Dzieciątka Jezus, Teresa z Kalkuty, Jan Bosko – dokonało wielkich dzieł dla Kościoła i świata, bo byli pokorni i ulegli Duchowi Świętemu. Niezwykłe rzeczy czynił również św. Jan Paweł II, co także świadczy o jego posłuszeństwie natchnieniom Parakleta. Już w młodości Karol Wojtyła modlił się do Ducha Świętego o Jego dary: mądrość, rozum, umiejętność, radę, męstwo, pobożność i bojaźń Bożą.
A czy ja poddaję się, ulegam Duchowi Świętemu i Jego natchnieniom? Czy otwieram się na Jego działanie? Czy modlę się do Niego i pytam Go, jaka jest Jego wola? Czy mam jakąś ulubioną modlitwę do Ducha Świętego?