Ustawę zakazującą korzystania z mediów społecznościowych nieletnim poniżej szesnastego roku życia przyjęła Stanowa Izba Reprezentantów Florydy. To kolejna próba ograniczenia mediów społecznościowych w świecie.
fot. Freepik.comJak dotąd tylko zakazy wprowadzane przez reżimy autorytarne okazały się skuteczne. A badania dowodzą, że nadmierne korzystanie z mediów społecznościowych może być szkodliwe. Prosty przykład: w kontaktach online zanika mowa ciała i mimika, co może powodować problemy, także przy próbach rozmów „w realu”. Istnieje też zagrożenie cyberprzemocą, uzależnieniem od surfowania po internecie i rezygnacją z aktywności w rzeczywistym świecie. W efekcie może to prowadzić do depresji. Ale te niebezpieczeństwa dotyczą nie tylko ludzi młodych. Starsi, a także seniorzy, mogą mieć podobne problemy.
WYSIŁKI AMERYKANÓW
Regulacje dotyczące mediów społecznościowych inicjowane są w tych stanach, w których rządzą republikanie. Ale demokraci nie zawsze są temu przeciwni. Izba niższa florydzkiej legislatywy przyjęła ustawę o nazwie HB 1 większością 106 głosów przeciwko zaledwie 13, czyli poparła ją też część demokratów. Nowe przepisy wymagają od mediów społecznościowych, by zabraniały nieletnim tworzenia nowych kont, zamykały istniejące konta osób poniżej szesnastu lat i wprowadziły zaostrzone zasady weryfikacji wieku ich posiadaczy.
Projekt musi jeszcze przejść przez stanowy senat, a potem trafi na biurko gubernatora Rona DeSantisa. Jeśli tak się stanie, wejdzie w życie w lipcu. Ale przyszłość ustawy jest niepewna. W kwietniu 2023 r. podobna ustawa została podpisana przez gubernator stanu Arkansas Sarah Huckabee Sanders. Była nieco łagodniejsza od florydzkiej: dolną granicę wieku ustanowiono na osiemnaście lat, a młodsi mogliby korzystać z social mediów także po uzyskaniu zgody rodziców. Ale sąd uznał, że ustawa jest sprzeczna z konstytucją USA. Cieszyli się z tego działacze ACLU, Amerykańskiej Unii Praw Obywatelskich. – Ta ustawa stworzyłaby fałszywe poczucie bezpieczeństwa dzieci. Decyzja sądu chroni wolność słowa, prywatność i bezpieczeństwo mieszkańców Arkansas – mówiła Holly Dickson, dyrektor wykonawcza ACLU w Arkansas.
W marcu 2023 r. przyjęta została analogiczna, choć jeszcze ostrożniejsza ustawa w Utah. Przewiduje, że dzieci i młodzież mogłyby korzystać z mediów społecznościowych w godzinach 22.30–6.30 jedynie za zgodą rodziców lub opiekunów prawnych. Miała wejść w życie 1 marca br., ale gubernator Spencer Cox podpisał ją dopiero w styczniu i przesunął termin na 1 października. – Będziemy nadal przewodzić krajowi w ochronie dzieci przed mediami społecznościowymi – mówił przewodniczący stanowego senatu J. Stuart Adams. – Będziemy pociągać firmy prowadzące media społecznościowe do odpowiedzialności za szkody, jakie wyrządzają naszej młodzieży. Będziemy bronić naszych dzieci i dumnie walczyć w sporach sądowych – dodał.
Problem polega na tym, że większość mediów społecznościowych działa spoza granic nie tylko stanu Utah, ale też USA jako całości, i wymuszenie na nich realizacji wspomnianych przepisów będzie niesłychanie trudne. A zdaniem przeciwników tej i podobnych legislacji stanowią one pogwałcenie pierwszej poprawki do konstytucji USA.
FRANCJA W ŚLADY USA
Propozycjom amerykańskim przyjrzeli się Francuzi – i postanowili je naśladować. W ubiegłym roku została przyjęta ustawa mająca na celu zwalczanie cyberprzemocy i ograniczanie innych szkodliwych skutków mediów społecznościowych dla nieletnich. W przypadku osób poniżej piętnastego roku życia media społecznościowe będą zobowiązane do uzyskania zgody rodziców, co wiąże się z weryfikacją wieku użytkowników. – Przełomowe prawo zostanie wprowadzone w życie tak szybko, jak to możliwe – powiedział deputowanym minister transformacji cyfrowej Jean-Noel Barrot. Kiedy tak się stanie, media społecznościowe będą miały rok na dostosowanie się do zasad dotyczących nowych i kolejne dwa lata na zastosowanie wymagań wobec dotychczasowych użytkowników.
Deputowani do Zgromadzenia Narodowego zwracali uwagę na zagrożenia dla młodych ludzi, jakie niosą social media: pornografia czy cyberstalking, a także niebezpieczeństwo uzależnienia od ciągłej aktywności w internecie. Już obecnie we Francji dzieci poniżej 13 lat nie mogą korzystać z internetu, ale to teoria. Szacuje się, że niektórzy użytkownicy mają nawet 8 lat, a ponad połowa dzieci w wieku 10–14 lat korzysta z serwisów społecznościowych takich jak Snapchat i Instagram.
Złamanie nowej ustawy grozi nałożeniem kary w wysokości do 1 proc. globalnych przychodów nadawców. Kluczowe pytanie brzmi: czy francuskie urzędy będą w stanie swoje zakazy egzekwować?
ŁATWIEJ ZABLOKOWAĆ
Paradoksalnie łatwiej wprowadzić blokadę internetu, niż uruchomić jego cenzurę. Tak dzieje się z przyczyn politycznych, zwłaszcza w państwach rządzonych dyktatorsko czy autorytarnie. Przykładem najdalej posuniętym jest Korea Północna, która co prawda ma własny internet, ale ograniczony do bardzo wąskiej grupy członków najwyższych władz państwowych i całkowicie odcięty od świata.
W Chinach Facebook został zablokowany po zamieszkach w Urumczi w lipcu 2009 r. Protestujący, związani z ruchem niepodległościowym Turkiestanu Wschodniego, wykorzystywali to medium społecznościowe do organizowania akcji w mieście; platforma odmówiła ujawnienia chińskiemu rządowi tożsamości i informacji o protestujących. Facebook nie jest blokowany w Hongkongu i Makau, niegdysiejszych koloniach Wielkiej Brytanii i Portugalii, które są specjalnymi regionami administracyjnymi w ChRL. Podobno władze Facebooka pracują nad projektem, który ma pomóc w powrocie do Chin – a to oznaczałoby wprowadzenie cenzury. W ChRL działa podobny, miejscowy serwis Renren, cenzurowany w taki sposób, że nie można wyszukać słów potencjalnie niebezpiecznych dla władz – ale nie cieszy się wielką popularnością.
Z kolei Rosja rozpoczęła cenzurowanie Facebooka oraz Twittera w 2014 r., co wiązało się z ruchem poparcia dla opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, wykorzystującym oba te media. Sytuacja pogorszyła się dramatycznie w efekcie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Otóż 27 lutego 2022 r. władze w Moskwie zaczęły ograniczać dostęp do Facebooka, a już dwa tygodnie później obie te sieci zostały całkowicie zablokowane. Podobnie działają inne kraje. W lutym 2020 r. Facebook został zablokowany w Turcji. Co prawda tam blokady można obejść, ale nie jest to łatwe.
JAK REGULOWAĆ INTERNET?
Zarzuty stawiane Facebookowi, Instagramowi, portalowi X (dawny Twitter), TikTokowi i innym są bardzo liczne. Gigantyczna afera związana z pozyskiwaniem milionów danych użytkowników Facebooka przez Cambridge Analytica (wykorzystywano je później m.in. do manipulacji wyborczych w USA) spowodowała, że wiele krajów zaczęło rozważać wprowadzenie specjalnego ustawodawstwa regulującego działanie social mediów. Ale mimo przewidywań, że Facebook odpowie za wyciek danych, ta gigantyczna firma (zysk właściciela Facebooka, firmy Meta, tylko za 2022 r. wyniósł 23,1 mld dolarów!) nie tylko przetrwała, ale rozwija się coraz szybciej.
Problem polega na tym, że platformy te działają globalnie. Ich użytkownikami jest około 5 mld ludzi – Facebook ma ich 3 mld, Instagram 2 mld, TikTok 1,2 mld, X blisko 700 mln. W gruncie rzeczy stojące za nimi firmy są potężniejsze niż niejeden kraj świata. Same ustalają reguły, zgodnie z którymi działają; same te reguły wcielają w życie i same też kontrolują swoją aktywność. Przeciętny użytkownik mediów społecznościowych wie doskonale, że z niejasnych powodów może mieć zablokowane lub nawet zlikwidowane konto – i niewiele może na to poradzić. Ma prawo się odwoływać, choć według niejasnych zasad; nie ma szans na skierowanie skargi do sądu czy innej instytucji państwowej, bo te niewiele mogą zrobić.
Gdyby państwa świata potrafiły ze sobą skutecznie współpracować, to być może jakieś regulacje weszłyby w życie. Na razie musimy poczekać na skuteczność działania Francji oraz kilku stanów USA.