20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Berlin: wraca nowe

Ocena: 3.5
3480

Co prawda podkreślono, że Niemcy są gotowe płacić więcej do budżetu UE, co ma „przynieść więcej benefitów dla Europy”, ale inne propozycje są dla nas zdecydowanie niekorzystne. Nowa koalicja popiera propozycje reform strukturalnych UE przedstawione przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Rząd ma wspierać stworzenie Europejskiego Funduszu Monetarnego, który ma chronić strefę euro przed kryzysem. To oznacza, że taki fundusz będzie musiał zostać stworzony, a także zasilony znaczącą kwotą – o którą zapewne pomniejszony zostanie budżet całej Unii. Niemcy zamierzają też wspierać zwiększenie inwestycji w Unii Europejskiej poprzez stworzenie budżetu inwestycyjnego dla strefy euro. I znów: może to oznaczać obcięcie kwot przeznaczonych dla krajów leżących poza tą strefą, a więc i dla Polski. Berlin chce też zwalczać „dumping płacowy w mniej rozwiniętych krajach Unii”, a wiadomo doskonale, że to m.in. w Polsce są niższe płace niż w Niemczech. Polacy z pewnością podwyżki przyjęliby z radością, tylko jak na razie są one nierealne…

Polska jest jednym z niewielu krajów
wspomnianych wprost w umowie koalicyjnej niemieckich partii.

Generalnie koalicja CDU/CSU-SPD ma dążyć do przyśpieszenia integracji Unii. Chce na przykład zwiększenia roli Parlamentu Europejskiego. Istotne dla Polski są również inne sformułowania umowy koalicyjnej. Jest w niej mowa o potrzebie „obrony wolnościowych i demokratycznych zasad podstawowych, zakorzenionych w umowach europejskich” przed atakami niesprecyzowanych bliżej „partii i ruchów politycznych”. Nowy rząd chce wspierać „umacnianie państwa prawa” i „zasad wzajemnej solidarności” w Europie, chce „silniejszego niż dotychczas wcielania w życie wewnątrz UE demokratycznych i państwowoprawnych zasad i wartości”. To zaś można odczytać jako zapowiedź krytycznego stosunku nowego gabinetu do działań polskiego rządu.


Pozytywnie o Polsce

Polska jest jednym z niewielu krajów wspomnianych wprost w umowie koalicyjnej. Jesteśmy jedynym oprócz Francji krajem, o którym jest mowa w części poświęconej polityce europejskiej. Czytamy więc o potrzebie „intensyfikowania współpracy z Francją i Polską w ramach Trójkąta Weimarskiego”. Mowa jest o niemiecko-polskiej współpracy kulturalnej i historycznej i w ogóle o znaczeniu polsko-niemieckiego pojednania dla Europy.

Z naszego punktu widzenia istotne są jeszcze dwie kwestie. Jedna to stosunek do Rosji, której w umowie poświęcono sporo miejsca. Kluczowa sprawa – zachowanie wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie – pozostaje niezmienna: „Przy wprowadzeniu w życie porozumienia z Mińska jesteśmy gotowi do ograniczenia sankcji”. W ostatnim czasie z różnych stron słychać było w Niemczech nawoływanie do rezygnacji z sankcji, jako rzekomo nieskutecznych, a przede wszystkim dotkliwych dla samych Niemców. Ponieważ szanse na realizację mińskich umów są nikłe, zniesienie sankcji wydaje się na razie mało realne. I to nawet jeśli w umowie mówi się o tworzeniu „strefy ekonomicznej od Lizbony do Władywostoku”.

Natomiast kwestia druga to uchodźcy i w ogóle imigracja. Wspomniałem już, że na szefa MSW proponowany jest Horst Seehofer, bardzo doświadczony polityk, przewodniczący bawarskiej CSU, minister w rządach federalnych i długoletni deputowany, z doświadczeniem premiera Bawarii i przewodniczącego Bundesratu. Jest on zdecydowanym zwolennikiem ograniczenia przyjmowania imigrantów – a zarazem wprowadzenia konkretnych kwot, np. od 180 do 220 tys. rocznie. Na razie zapowiedziano przyjmowanie członków rodzin imigrantów. Ich liczba nie przekroczy tysiąca miesięcznie, czyli 12 tys. rocznie; co prawda przewidziane jest stosowanie szczególnych wyjątków, ale to raczej sytuacji nie zmieni. Szybciej mają być wydalane z kraju osoby, których wnioski o azyl zostały odrzucone, a lista krajów „bezpiecznych” – takich, z których nie są przyjmowani imigranci – zostanie poszerzona.

To wszystko oznacza, że raczej nie należy się spodziewać zapowiadanych wcześniej przez Martina Schulza sankcji dla Polski i Węgier za nieprzyjmowanie imigrantów. Bo tu Niemcy najwyraźniej zmieniają swoją politykę.


Koniec ery Angeli Merkel?

Jak napisał brytyjski dziennik „Financial Times”, CDU rozpoczęła poszukiwanie następcy Angeli Merkel. Pani kanclerz na czele tej partii stoi od 18 lat, a rządem kieruje już lat 12. Jak stwierdził Daniel Günther, chadecki premier Szlezwika-Holsztynu, „partia potrzebuje odnowy, potrzebujemy nowych twarzy”. „Financial Times” wśród potencjalnych następców pani kanclerz wymienia 37-letniego Jensa Spahna, do tej pory wiceministra finansów. Był on swego czasu najmłodszym (22 lata) deputowanym, wyrasta na lidera prawej strony CDU i w dodatku jako gej jest szalenie poprawny politycznie.

Tak czy owak Niemcy czekają dalsze zmiany – a rozwój wydarzeń u naszego zachodniego sąsiada jest bardzo ważny i dla nas. I nie tylko dla nas, bo jest to kraj ważny dla całej Europy.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter