28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Berlin zapłaci za zbrodnie sprzed wieku?

Ocena: 0
2189

Namibia chce od Niemców przeprosin i rekompensaty za zbrodnie ludobójstwa popełniane na początku XX wieku. Niemcy ostrożnie przepraszają, ale na odszkodowania nie zamierzają się zgodzić

Wojsko niemieckie w Namibii, fot. archiwum

Chodzi o krwawo stłumione powstania Herero i Nama. Przed I wojną światową Niemcy posiadały w Afryce kolonie i postępowały tam nierzadko w sposób bardzo okrutny. O kolonialnej przeszłości świadczą ulice w niemieckiej stolicy. W Berlinie istnieje Dzielnica Afrykańska – Afrikanisches Viertel (w ramach większej dzielnicy Wedding). Jest też ulica Petersallee, nazwana na cześć Carla Petersa, inicjatora i budowniczego niemieckiego kolonializmu. Ekspansję w Afryce w końcu XIX w. propagował m.in. słynny łowca i handlarz zwierząt Carl Hagenbeck (u nas znany z powieści o Tomku Wilmowskim autorstwa Alfreda Szklarskiego), który zaproponował stworzenie stałego ogrodu zoologicznego w Berlinie. Istniały więc Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia – dziś Namibia, oraz Niemiecka Afryka Wschodnia – dziś Tanzania, Burundi i Rwanda. Do Niemiec należał też Kamerun (obecnie jego większość to państwo o tej nazwie) i Togoland (Togo).

W Namibii Niemcy osiedlali się w II poł. XIX w. Oficjalnie tereny te stały się niemieckie 7 sierpnia 1884 r. Wkrótce potem przybył pierwszy administrator, Gustaw Nachtigall. Wprowadzono prawo kolonialne – inne dla białych, inne dla miejscowych; oczywiście preferowano przybyszy. A tych docierało coraz więcej, co powodowało niepokoje wśród rdzennej ludności, której odbierano nie tylko prawa, ale i ziemie.

 

Diamenty i miedź

Wobec narastających starć między Murzynami i osadnikami niemieckimi, stworzono Schutztruppen, wojsko kolonialne. Z początku składało się ono jedynie z niemieckiego oficera i pięciu podoficerów oraz dwudziestu czarnych żołnierzy. Ale Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia była jedyną niemiecką kolonią, do której przybywało coraz więcej Niemców, licząc na rozwój kopalni diamentów oraz miedzi. W 1902 r. na 200 tys. mieszkańców w kolonii mieszkało 2,5 tys. Niemców, 1,3 tys. Afrykanerów (czyli głównie potomków osadników holenderskich) i kilkuset Brytyjczyków. Do 1914 r. przybyło jeszcze 9 tys. Niemców.

W styczniu 1904 r. rozpoczął się bunt plemienia Herero, liczącego ok. 80 tys. ludzi. Kierowani przez Samuela Maherero i Hendrika Witbooi, zaatakowali niemieckie farmy, zabijając 150 Niemców. W tym czasie Schutztruppen były słabe, liczyły blisko 800 żołnierzy. Dlatego atak Herero był bardzo skuteczny.

Ale Niemcy sprowadzili żołnierzy z gen. Lotharem von Trotha na czele i już w sierpniu pokonali Herero w bitwie pod Waterbergiem. Była to szczególna bitwa. Siły niemieckie to półtora tysiąca ludzi z nowoczesnymi karabinami. Murzynów było blisko 6 tys., uzbrojonych głównie w tradycyjną broń kirri – rodzaj pałek. Karabin maszynowy zaczął dziesiątkować afrykańskich wojowników. Musieli ratować się ucieczką.

Von Trotha nakazał pozostałym przy życiu Herero opuszczenie Namibii. Jego rozkaz brzmiał: „Każdy Herero znaleziony wewnątrz niemieckich granic, z bronią lub bez, z bydłem lub bez, będzie zastrzelony”. Herero schronili się na pustyni Omaheke (zachodnia część Kalahari), a tam odcięci zostali od wszystkich źródeł wody. Wielu zginęło nie od kul, a z pragnienia. Nielicznym udało się przedostać na terytoria brytyjskie.

Później do walki włączyło się plemię Nama, liczące 10 tys. ludzi. Ostatecznie powstanie zostało stłumione w latach 1907-08. Straty Herero były ogromne; niektórzy szacują je na niemal 100 proc. populacji. Podobnie było w przypadku Nama. Śmierć poniosło też 1700 Niemców. Podczas walk Niemcy zamykali Murzynów w obozach koncentracyjnych i wykorzystywali ich jako niewolników w kopalniach i przy budowie linii kolejowych.

W roku 1985 raport Benjamina Whitakera, który na zlecenie ONZ badał historię ludobójstwa, uznał masakrę Herero i Nama za najwcześniejsze ludobójstwo XX w.

 

Ostrożne przeprosiny

Zarówno Namibia, jak i potomkowie Herero i Nama od lat domagają się od Niemiec przeprosin i rekompensaty finansowej. Dziś Herero stanowią zaledwie 10 proc. mieszkańców, podobnie jak Nama. Większość stanowią Ovambo. Białych jest tu, według różnych danych, od 4 do 7 proc., głównie Afrykanerów, Niemców i Brytyjczyków. Dla nich ważniejsza jest historia najnowsza – walk prowadzonych z białymi przez SWAPO (Organizacja Ludu Afryki Popołudniowo-Zachodniej) od 1957 r. Do uspokojenia sytuacji w kraju i osiągnięcia minimum porozumienia doszło dopiero w połowie lat 50. XX w. Co ciekawe, urzędowym językiem jest angielski. Do 1990 r., czyli oficjalnego uzyskania niepodległości, były to afrikaans i niemiecki.

Niemiecka społeczność w Namibii liczy co najmniej 30 tys. białych, choć można też do niej zaliczyć 15 tys. niemieckojęzycznych czarnych. Kultywują oni niemieckie tradycje i utrzymują ścisłe związki z historyczną ojczyzną. Z kolei Niemcy udzielają Namibii znaczącej pomocy. Licząc na głowę mieszkańca, Namibia jest w Afryce krajem otrzymującym najwyższą pomoc. Od 1990 do 2004 r. w ramach pomocy rozwojowej Berlin przekazał ponad 500 mln. euro. Obecnie jest to 11,5 mln euro rocznie. Dodatkowo co rok kilkadziesiąt tysięcy Niemców odwiedza Namibię jako turyści, zostawiając tam pieniądze.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter