18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Co Gruzja mu zawdzięcza

Ocena: 0
4548
Przy głównej trasie dojazdowej na lotnisko w Tbilisi, przy ulicy Lecha Kaczyńskiego, stoi skromny pomnik naszego prezydenta udekorowany biało-czerwoną wstęgą. Czasami leżą pod nim kwiaty.
– Dlaczego twoi rodacy tak nie lubią Kaczyńskiego? Przecież to był bohater. I dlatego go ubili – Nino wymawia nazwisko bez najmniejszego błędu. Rozmawiamy w kilka dni po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Gruzji, Giorgia Margwelaszwilego. Jego przeciwnik, kandydat partii ustępującego prezydenta Saakaszwilego, nie miał w tych wyborach szans. Nino wprawdzie na niego głosowała, ale tylko z poczucia solidarności z Saakaszwilim i wdzięczności za jego reformy. Sukces Margwelaszwilego tłumaczy w prosty sposób.


Kto zapobiegł

Misza – tak Gruzini nazywają Saakaszwilego – musiał odejść, bo już przed rokiem w wyniku własnych błędów i niedopilnowania swoich ministrów, którym władza uderzyła do głowy, przegrał wybory swej partii. Gdyby zwyciężył, mógłby zostać premierem, bo prezydentem po raz trzeci być już nie mógł. Nowy premier, Iwaniszwili, multimiliarder (jeszcze przed wyborami zafundował policji w całej Gruzji nowe samochody służbowe, z własnej szkatuły płacił pensje kiepsko zarabiającym naukowcom itp.) wygrał w październiku 2012 r. wybory i jako jeden z celów wytyczył sobie całkowite odsunięcie Miszy od władzy. I to właśnie mu się udało.

Rok temu Gruzini obawiali się, że ponieważ Iwaniszwili swój olbrzymi majątek zgromadził w kontaktach handlowych z Rosją, dokona zdecydowanego zwrotu w stosunkach z tym krajem i podporządkuje się Rosji. Liczba zwolenników takiej polityki nie jest w Gruzji wcale mała. Obawy nie potwierdziły się, ale i nie spełniły się oczekiwania, że po zmianie rządu nastąpi otwarcie rosyjskiego rynku na gruzińskie towary. Choćby eksport wina do Rosji stanowi nikły procent gruzińskiego eksportu i nic nie wskazuje, że to się zmieni.

O tym wszystkim rozmawiamy z Nino, ekonomistką z wyższym wykształceniem, która zrezygnowała z niezłej posady państwowej w Tbilisi, by w górach założyć Guesthouse i pracować dla siebie. Przeprowadza gruntowny remont rodzinnego domu i już przyjmuje pierwszych gości. Na remont i prowadzenie działalności gospodarczej uzyskała kredyt państwowy – kolejni kontrolerzy skrupulatnie sprawdzają celowość wykorzystania kolejnej transzy pieniędzy. Gdy wszystkie pieniądze wyda zgodnie z planem i zostanie to pozytywnie zweryfikowane, może liczyć na umorzenie kredytu i na bardzo korzystne podatki. To wszystko zawdzięcza polityce Saakaszwilego, umacniającej czy wręcz stwarzającej podstawy stanu średniego. Nino tworzy nowe miejsca pracy, więc państwo swoją polityką podatkową ją wspiera.

– To wszystko dzięki waszemu Kaczyńskiemu – mówi. – Pięć lat temu byliśmy akurat w trakcie porządkowania państwa, wprowadzania naszej gruzińskiej normalizacji, gdy nagle okazało się, że to wszystko może się zawalić. Wybuchła wojna rosyjsko-gruzińska i Rosjanie, nie napotykając większego oporu, maszerowali w kierunku Tbilisi. Dla wszystkich Gruzinów było jasne, co teraz nastąpi: Saakaszwili ze swoją ekipą opuści kraj, a jego miejsce zajmie jakaś gruzińska marionetka z Moskwy. Nastąpią gruntowne czystki i… wrócą dawne porządki. I wasz Kaczyński temu zapobiegł – podkreśla.


Jesteś z Polski?

To samo mówi Georgij w Mcchecie. Jest emerytowanym nauczycielem i dorabia jako taksówkarz. Jeździ oplem astrą rocznik 1993 – samochód został przywieziony z niemieckiego „szrotu” i tak wyszykowany w Gruzji, że przejechał nim po górskich drogach już kilka tysięcy kilometrów bez większych awarii. Georgij zgłosił działalność gospodarczą i wziął samochód na kredyt. Płaci od tej działalności symboliczny podatek, a kredyt zostanie mu umorzony, jeżeli wykaże, że samochód jest jego narzędziem pracy.

Georgij nie głosował na prezydenckiego kandydata zgłoszonego przez partię Saakaszwilego. Do byłego prezydenta ma bowiem żal, że dał się pięć lat temu wciągnąć do wojny z Rosją. Uważa, że bez tej wojny i jej konsekwencji, zwłaszcza problemu z uciekinierami, Gruzja byłaby gospodarczo dużo dalej.

– Ale byłoby dla nas jeszcze gorzej, gdyby Rosjanie wówczas utrącili Miszę – mówi. Pod rządami Saakaszwilego Gruzja stała się w regionie znaczącym eksporterem samochodów używanych. Są tutaj setki małych warsztatów samochodowych, lakierni, myjni itp., często w jakichś prowizorycznych budach, a po drogach jeżdżą pstrokate samochody bez zderzaków, błotników, pokryte plamami farby antykorozyjnej. Nikomu to nie przeszkadza, bo wiadomo, że „remontuje się”!

– I taką „Gruzję w generalnym remoncie” uratował wtedy mołodiec Kaczyński, dzięki czemu Saakaszwili stworzył nowe pokolenie Gruzinów – mówi Georgij bez cienia wątpliwości.

– Od zawsze patrzyliśmy, co powie i co zrobi władza. Nieważne, czy to był car batiuszka, czy później kolejne komunistyczne i postkomunistyczne władze. Wszystko od nich zależało, a my robiliśmy, co nam kazali, bo nie było żadnej alternatywy. Misza to wszystko zmienił – wyjaśnia.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter