19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Co z reparacjami?

Ocena: 0
1259

Kolejna rocznica zakończenia II wojny światowej to okazja, by przypomnieć temat reparacji wojennych Niemiec dla Polski. Na jakim etapie jesteśmy i dlaczego warto się o nie starać?

fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Dyskusje trwają – tak można najkrócej podsumować zagajony temat. Rozmowy zastąpiły realne działania i dotyczą nie tylko zasadności reparacji i szans na ich uzyskanie, ale też  m.in. kryteriów obliczania ich kwotowego wymiaru, czy też drogi, na której moglibyśmy się o reparacje starać. Tak czy inaczej od wielu miesięcy w sprawie reparacji prócz dyskusji oraz tu i ówdzie pojawiających się medialnych analiz – nie dzieje się nic.

 


TRUDNE PRZYWRACANIE PAMIĘCI

Przypomnijmy na początek, że w historii świata żadne inne państwo nie zostało pozbawione tak wielkiej części swoich zasobów ludzkich i materialnych, jak Polska podczas II wojny światowej. Niemcy obrócili wniwecz 38 proc. narodowego majątku, w tym około dwóch trzecich zakładów przemysłowych. W Warszawie całkowicie zniszczonych było 44 proc. budynków, a w samym Śródmieściu – 71 proc. Ponadto Niemcy wymordowali 5,9 mln (17 proc.) polskich obywateli. Jak wycenić tę stratę? Na Międzynarodowej Konferencji Reparacyjnej w Paryżu w 1946 r. wyliczono ją w samym majątku rzeczowym na 16,9 mld ówczesnych dolarów, a rok później polskie rządowe Biuro Odszkodowań Wojennych oszacowało nasze straty na 49 mld ówczesnych, czyli ok. 850 mld dzisiejszych dolarów, a więc ok. 3 bln zł.

Pierwszym, który postanowił ruszyć z posad trwający kilkadziesiąt lat konsensus w sprawie rzekomego zrzeczenia się przez Polskę odszkodowań wojennych od Niemiec, był publicysta, specjalista od prawa międzynarodowego i swego czasu wysoki urzędnik MSW i MON dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. Wyniki swojego dochodzenia przedstawił pod koniec września 2014 r. na łamach tygodnika „wSieci” (nr 40/2014), dokumentując, że Polska nigdy formalnie nie zrzekła się odszkodowań od Niemiec za straty poniesione podczas II wojny światowej. Wprawdzie 23 września 1953 r. ówczesny szef MSZ w imieniu PRL-owskich władz ustnie, pod dyktando ZSRR, podczas debaty Zgromadzenia Ogólnego ONZ zrzekł się prawa do „spłaty odszkodowań na rzecz Polski”, deklaracja ta jednak była pełna nieścisłości i nie ma – jak tłumaczy dr Kostrzewa-Zorbas – żadnej mocy prawnej. Co ważniejsze, takie zrzeczenie się przez Polskę niemieckich odszkodowań wojennych – w formie aktu prawnego czy choćby jednostronnej deklaracji – nie znalazło się (nie zostało notyfikowane) w najważniejszym biurze na świecie: mieszczącym się na nowojorskim Manhattanie Biurze Spraw Prawnych ONZ. A bez tego dokumentu – jak czytamy w artykule „wSieci” – żadne państwo ani jakikolwiek organ międzynarodowy, włącznie ze Zgromadzeniem Ogólnym ONZ i Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, nie może powoływać się na brak podstaw Polski do ubiegania się o reparacje wojenne.

Tematowi reparacji nadał bieg latem 2017 r. Jarosław Kaczyński, który na konwencji Zjednoczonej Prawicy przypomniał, że „Polska nigdy się nie zrzekła odszkodowań za straty wojenne”. Berlin na stwierdzenie lidera PiS zareagował szybko tłumaczeniem, że „sprawa z punktu widzenia moralnego, finansowego i politycznego jest dla Niemiec zamknięta”. I tej narracji dyplomacja niemiecka twardo trzyma się do dziś. Nie da się jednak zaprzeczyć, że niemal wszystkie argumenty wysuwane przez Niemcy i sceptyków wobec wypłacenia Polsce reparacji opierają się nie tyle na istniejących przepisach prawa międzynarodowego, ile na subiektywnym uznaniu rangi – jako wiążących prawnie i zamykających sprawę – oświadczeń takich jak to z 1953 r. czy „Traktat 2+4” o zjednoczeniu Niemiec z 1990 r.

W połowie 2017 r. sprawa reparacji niemieckich wobec Polski nabrała tempa. Wyznaczony do tego zadania poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zamówił w Biurze Analiz Sejmowych ekspertyzę dotyczącą możliwości dochodzenia przez Polskę odszkodowań od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej, a pod koniec września z inicjatywy PiS powstał parlamentarny zespół ds. reparacji wojennych, mający oszacować ich wysokość.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter