12 października
sobota
Eustachego, Maksymiliana, Edwina
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dramat na Kaukazie

Ocena: 0
952

Po rozpadzie ZSRR świat otrzymał smutny „spadek”: zamrożone konflikty tam, gdzie Stalin wytyczył granice w poprzek linii etnicznych. Jeden z tych konfliktów objawił się teraz z wielką siłą, gdy Azerbejdżan zaatakował zamieszkany przez Ormian Górski Karabach.

Ormianie uciekający do Armenii w punkcie kontrolnym Laczyn, kontrolowanym przez rosyjskie siły pokojowe

Społeczność międzynarodowa wolała nie pamiętać o Górskim Karabachu, tak jak o Naddniestrzu w Mołdawii (dziś pod kontrolą rosyjską) czy Abchazji oraz Osetii Południowej (należały do Gruzji, w 2008 r. zajęła je Rosja). Tymczasem ponad 120 tys. mieszkańców Karabachu – po ormiańsku Arcach – przeżywa dramatyczne momenty w wyniku azerbejdżańskiej agresji.

 


STAROŻYTNE NARODY

Armenia to najstarsze chrześcijańskie państwo świata. Ormianie dowodzą, że są potomkami wnuka Noego, którego arka osiadła na górze Ararat (dziś w Turcji). To legenda, ale stolica kraju Erywań została wzniesiona w 782 r. p.n.e., a kilkadziesiąt lat przed narodzeniem Chrystusa Armenia stała się potężnym państwem. Dzięki działalności św. Grzegorza Oświeciciela w 301 r. król Tiridates III ustanowił chrześcijaństwo religią państwową, a w 406 r. mnich Mesrop Masztoc stworzył alfabet ormiański.

Jednak starożytne państwo armeńskie upadło w V w., choć później Ormianie wielokrotnie usiłowali je odrodzić. Przez wieki pozostawali pod panowaniem Turcji, a na początku XIX w. Armenię wschodnią zajęła Rosja. Po próbach stworzenia niepodległego państwa, w efekcie rewolucji bolszewickiej, w 1920 r. utworzona została Armeńska Socjalistyczna Republika Radziecka.

Z kolei Azerbejdżan w XI w. został podbity przez Turków Seldżuckich. Azerowie to jeden z narodów tureckich, wyznający islam; w XVIII w. istniały chanaty azerskie, jednak w XIX w. dzisiejsze terytorium Azerbejdżanu zostało zajęte przez Rosję. W 1872 r. w Baku zaczęto wydobywać ropę naftową, co przyczyniło się do jego rozwoju. Podobnie jak w przypadku Armenii w 1920 r. powstała Azerbejdżańska Socjalistyczna Republika Radziecka.

Granice republik należących do ZSRR Moskwa określiła w skomplikowany sposób. Na zachód od Armenii powstała niewielka Nachiczewańska Autonomiczna SRR, zamieszkana przez Azerów. Natomiast w samym Azerbejdżanie stworzono – zamieszkany głównie przez Ormian – Nagorno-Karabachski Obwód Autonomiczny, oddzielony od Armenii wąskim pasem terytorium azerskiego. W ten sposób powstała prawdziwa „beczka prochu”, zapowiadająca wielki konflikt etniczny – i jedynym gwarantem pokoju w tym regionie stał się Kreml.

Ormianie starali się o włączenie Górskiego Karabachu od lat 60. ubiegłego stulecia – bezskutecznie. Do zamieszek i starć doszło już w 1987 r. W 1992 r. parlament azerski odebrał Karabachowi autonomię, a w odpowiedzi Ormianie ogłosili niepodległość Górskiego Karabachu, nazwanego przez nich Arcach. Wojna była nieunikniona – i wybuchła; potem przycichała i rozpoczynała się od nowa. W efekcie starć w latach 90. przesiedlonych zostało 750 tys. osób, zginęło 17 tys. osób, a 50 tys. zostało rannych. Kolejne silne walki miały miejsce w 2010, 2012 oraz 2020 r.

 


PANOWANIE KREMLA

Za czasów ZSRR to Moskwa rządziła. Konflikty między Ormianami i Azerami były jej bardzo na rękę, bo w tej sytuacji pozostawała jedynym rozjemcą – o pomoc zwracały się do niej obie strony. Ale Związek Radziecki upadł, a Armenia i Azerbejdżan stały się niepodległymi państwami.

Oczywiście, Rosja usiłowała zastąpić Sowiety. Narzędziem, które starała się wykorzystać, była Wspólnota Niepodległych Państw, do której przystąpiły oba zwaśnione kraje. A potem stała się nią Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ lub z rosyjskiego ODKB). Sygnatariusze układu wyrzekli się groźby użycia siły wobec państw trzecich, zadeklarowali nieprzystępowanie do sojuszy wojskowych, zapewnili o tym, że agresja na którekolwiek z państw układu zostanie potraktowana jako atak na całą organizację. Jednak w 1997 r. ODKB opuścił Azerbejdżan, przystępując do porozumienia z Gruzją i Uzbekistanem (tzw. GUAM). A mająca być „rosyjskim NATO” organizacja okazała się mało skuteczna w rozwiązywaniu konfliktów na linii Erywań – Baku. Stało się tak przede wszystkim na skutek usamodzielnienia się Azerbejdżanu, który posiada spore złoża ropy naftowej i w związku z tym nie musi aż tak przejmować się działaniami Kremla.

Moskwa nadal usiłowała wpływać na rozwój sytuacji w regionie. Po stworzeniu Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG lub z rosyjskiego JewrAzES), która miała być odpowiednikiem Unii Europejskiej na dawnej przestrzeni postsowieckiej, Azerbejdżan do niej nie przystąpił, a Armenia dążyła do podpisania układu stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Ostatecznie jednak Erywań zamiast UE wybrał w 2014 r. JewrAzES, bo Bruksela nie mogła zagwarantować mu wsparcia w konflikcie z Azerbejdżanem, a Rosja to uczyniła. Wydawało się, że to zapewni pokój w regionie.

Azerbejdżan ma bardzo silnego sojusznika – Turcję. Azerowie posługują się językiem bardzo zbliżonym do tureckiego, choć z większą liczbą słów pochodzenia perskiego, arabskiego oraz rosyjskiego. Wyznają też tę samą religię – islam. Natomiast dla Ormian Turcy są wrogami. W latach 1915–1917 doszło w Turcji do wielkiej rzezi Ormian, uznawanej za ludobójstwo (także w Polsce – zadecydował o tym sejm w 2005 r.). Według Erywania zginęło 1,5 mln Ormian. Rząd turecki twierdzi, że Ormianie padli ofiarą epidemii.

Ankarę i Baku łączą specjalne relacje. Hejdar Alijew, prezydent Azerbejdżanu w latach 1993–2003, użył sformułowania „dwa państwa – jeden naród”. W 2010 r. Turcja i Azerbejdżan zawarły układ „O partnerstwie strategicznym i pomocy wzajemnej”. Jego art. 2. stanowi, że jeśli jedna z jego stron padnie ofiarą zbrojnego ataku albo agresji ze strony państwa trzeciego lub grupy państw, strony mają okazać sobie wzajemną pomoc „z wykorzystaniem wszystkich możliwości”. Jak na razie pomoc turecka jest głównie polityczna, ale od dawna się mówi, że w razie poważnego zagrożenia Azerów wspomoże także armia.

To wszystko powoduje, że Armenia i Azerbejdżan funkcjonują w skomplikowanym systemie powiązań regionalnych, a nawet globalnych. Jednak w walce muszą liczyć głównie na własne wojska. Armenia ma armię liczącą ok. 260 tys. ludzi i ok. 500 czołgów oraz zaledwie kilkanaście samolotów bojowych. Siły Górskiego Karabachu to ok. 20 tys. słabo uzbrojonych żołnierzy. Azerbejdżan jest silniejszy, ma wojsko liczące 380 tys. ludzi, ok. 600 czołgów, a także niecałe 30 samolotów bojowych.

 


KATASTROFA HUMANITARNA

Po poprzednich starciach, do ubiegłego roku, kluczowe znaczenie miała jedyna już droga łącząca Armenię i Górski Karabach – tak zwany korytarz laczyński, sześciokilometrowy pas przechodzący przez miasto Laczyn. Miał być chroniony przez rosyjskie siły pokojowe, ale 12 grudnia 2022 r. droga została zablokowana przez Azerów twierdzących, że są działaczami ekologicznymi. To spowodowało, że w niemal odciętym od świata Górskim Karabachu blisko było katastrofy humanitarnej.

W kwietniu br. „ekoaktywistów” zastąpili żołnierze azerscy, a 19 września azerbejdżańskie Ministerstwo Obrony ogłosiło rozpoczęcie „operacji antyterrorystycznej”, czyli „przywrócenie porządku konstytucyjnego, wyparcie armeńskich sił z Azerbejdżanu, ochrona ludności cywilnej i stłumienie prowokacji na dużą skalę”. Armia ruszyła do ataku, a rosyjskie siły pokojowe nie interweniowały. Ostrzelana została stolica Karabachu, Stepanakert. Według karabaskiego rzecznika praw obywatelskich w czasie walk śmierć poniosło około 200 osób, a rannych zostało około 400. W wyniku azerbejdżańskiego ostrzału zginęło również sześciu żołnierzy rosyjskich. Zaledwie dzień później władze Górskiego Karabachu zgodziły się na rozmowy pokojowe i faktycznie się poddały, przystając na rozbrojenie swych sił.

Rada Praw Człowieka Arcachu napisała w specjalnym oświadczeniu, że w Górskim Karabachu doszło do katastrofy humanitarnej: „jest wielu zabitych i rannych, w tym wśród ludności cywilnej (w tym dzieci); brak informacji o losach wielu osób, w tym kobiet, dzieci i osób starszych; rodziny są rozdzielone; zakłócona została komunikacja zarówno wewnątrz Górskiego Karabachu, jak i ze światem zewnętrznym; system opieki zdrowotnej jest sparaliżowany, ludzie pozbawieni są możliwości uzyskania choćby pierwszej pomocy; powszechnie łamane są podstawowe prawa człowieka, w tym prawo do godnego życia w pokojowych warunkach, prawo dzieci do edukacji”. W konkluzji rada oświadczyła, że „Azerbejdżan prowadzi politykę ludobójczą. Działania sił zbrojnych tego kraju, oficjalne oświadczenia, publikacje w mediach, a także wpisy azerbejdżańskich użytkowników portali społecznościowych jednoznacznie wskazują na zamiar władz Azerbejdżanu przeprowadzenia czystek etnicznych w Górskim Karabachu”.

 


ROSJA STRACI?

– Ormianie w Górskim Karabachu wciąż stoją w obliczu niebezpieczeństwa czystek etnicznych – oświadczył premier Armenii Nikol Paszynian. W orędziu do narodu oznajmił, że Armenia jest gotowa przyjąć wszystkich Ormian z Górskiego Karabachu. Powiedział też, że struktury bezpieczeństwa zbiorowego, w których jak dotąd uczestniczyła Armenia (a więc ODKB), okazały się nieskuteczne. To jednoznaczna krytyka Rosji.

Zajęta wojną na Ukrainie Rosja nie interweniowała. Efekt może być szczególny. Azerbejdżan jeszcze bardziej zbliży się do Turcji, widać to zresztą po działaniach i wypowiedziach władz obu krajów. Natomiast Armenia może oddalić się od Rosji, bo ta okazała się kompletnie niewiarygodna. Dla Erywania obecność w stworzonych przez Putina strukturach ODKB i JewrAzES jest tylko obciążeniem, a niewykluczone, że realną pomoc może przekazać Unia Europejska. Twierdzenia rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, że Armenia pozostaje krajem bliskim Rosji, są tylko zaklinaniem rzeczywistości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, analityk spraw międzynarodowych, doktor nauk społecznych, adiunkt na uczelni Vistula w  Warszawie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 13 października

XXVIII Niedziela zwykła
Błogosławieni ubodzy w duchu,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 10, 17-30
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Bogactwo w ofierze

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter