23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dwadzieścia lat w Sojuszu

Ocena: 4
2427

Obaj politycy wyliczali, co jest osiągnięciem Sojuszu: skuteczne zapobieżenie agresji ze strony ZSRR, zapewnienie stabilności Bałkanom (choć, dodajmy, po krwawej wojnie w byłej Jugosławii), zwalczanie terroryzmu w Iraku i Afganistanie. Pewno można by dalej wymieniać pozytywne aspekty działań NATO, ale też wiadomo, że przed sojusznikami stają nowe wyzwania – choćby agresywne poczynania Rosji – i z nimi też trzeba sobie umieć radzić.

 

Siedem lat starań

Bezpośrednio po 4 czerwca 1989 r. w Polsce wydawało się, że droga do NATO będzie długa. Dopiero jednak w marcu 1991 r. rozwiązano struktury wojskowe Układu Warszawskiego, a 1 lipca tegoż roku całą organizację. Zaledwie pięć miesięcy później rozpadł się Związek Radziecki. A dopiero to spowodowało, że rozszerzenie Sojuszu stało się naprawdę możliwe.

We wrześniu 1991 r. do Warszawy przybył sekretarz generalny NATO Manfred Woerner. – Sojusz jest otwarty i gotów dzielić się z wami korzyściami płynącymi ze wspólnoty bezpieczeństwa i współpracy – mówił w Sejmie. A premier Jan Olszewski w swym expose 21 grudnia 1991 r. oświadczył, że Polska będzie zacieśniać tę współpracę. – W obecnej sytuacji bowiem uważamy ten sojusz za filar bezpieczeństwa europejskiego, a obecność wojsk USA w Europie za czynnik stabilizacji. Dlatego rząd będzie dążył do wszechstronnego rozwoju powiązań z NATO, jakie umożliwia nasz udział w Północnoatlantyckiej Radzie Współpracy. Będzie to polityka sprzyjająca polepszaniu naszego bezpieczeństwa – podkreślił.

W lutym 1992 r. szef MON Jan Parys po raz pierwszy wprost powiedział, że Polska „chce zostać częścią NATO”. A w kwietniu, podczas wizyty premiera Olszewskiego w Waszyngtonie, prezydent George Bush po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że istnieje taka możliwość. W tym samym roku Komitet Obrony Kraju przyjął doktrynę obronną, która za główny cel postawiła przynależność Polski do NATO. Jednak potrzeba było jeszcze siedem lat, by nasz kraj znalazł się w Sojuszu. Najpierw trafiliśmy do swoistego „przedsionka”, jakim było Partnerstwo dla Pokoju. W kolejnych latach prowadzony był dialog w sprawie członkostwa, a w 1997 r. formalne rozmowy akcesyjne.

I wreszcie 26 lutego 1999 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski złożył podpis pod aktem przystąpienia Polski do Traktatu Północnoatlantyckiego. – To niezwykły moment w naszej historii: pragnienia ziściły się, wspólne wysiłki przyniosły sukces. Wchodzimy do NATO – mówił. 12 marca 1999 r. zaś minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek przekazał na ręce sekretarz stanu USA Madelaine Albright akt przystąpienia Polski do Traktatu Północnoatlantyckiego. Od tego dnia Polska oficjalnie stała się członkiem NATO.

– Pokolenia Polaków od końca II wojny światowej czekały na ten moment. To za ten moment, można powiedzieć dzisiaj, wielu oddało także i życie – mówił niedawno prezydent Andrzej Duda. – Wejście do Sojuszu Północnoatlantyckiego oznaczało ostateczne potwierdzenie suwerenności i niepodległości Polski, potwierdzało wyjście z rosyjskiej strefy wpływów i wejście do kręgów geopolitycznych zachodnich – dodał.

 

Trzydziestu członków

NATO jest inne, niż gdy do niego przystępowaliśmy. Liczy 29 członków, a wkrótce powiększy się o Macedonię Północną. W Polsce stacjonuje kilka tysięcy żołnierzy z państw NATO, m.in. USA – a i my jesteśmy obecni militarnie innych krajach. Fregata rakietowa ORP „Generał Kazimierz Pułaski” weszła niedawno w skład Stałego Zespołu Morskiego NATO (NMG-1). Od stycznia do końca kwietnia polskie samoloty strzegą nieba państw bałtyckich nieposiadających lotnictwa wojskowego (Baltic Air Policing), stacjonując w litewskim mieście Szawle. Na początku 2020 r. polskie samoloty będą po raz pierwszy bazować w Ämari w Estonii. Można się też spodziewać zwiększenia Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku, razem z sojusznikami zwalczającego tzw. Państwo Islamskie. Z kolei w Afganistanie działa polski kontyngent szkoleniowy, który bierze udział w NATO-wskiej misji Resolute Support.

 

Czego jeszcze możemy oczekiwać?

– Priorytetem Polski jest wdrożenie dotychczasowych postanowień NATO związanych z adaptacją do zagrożenia ze strony Rosji – powiedział tygodnikowi „Idziemy” Wojciech Lorenz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – Po decyzjach na szczytach w Walii i Warszawie m.in. w sprawie wzmocnienia sił szybkiego reagowania i rozmieszczenia batalionów bojowych w Polsce i państwach bałtyckich, w 2018 r., Sojusz uzgodnił inicjatywę 4x30. Zgodnie z nią państwa członkowskie mają do 2020 r. zapewnić 30 batalionów (czyli 10 brygad) pancernych i zmechanizowanych, 30 eskadr lotnictwa (ok. 400 samolotów) i 30 dużych okrętów, które mają być gotowe do podjęcia działań obronnych w czasie krótszym niż 30 dni. Ten potencjał powinien być dodatkiem do sił szybkiego reagowania i sił rozmieszczonych w Polsce i państwach bałtyckich.

Jak podkreśla analityk PISM, poszczególne państwa już zadeklarowały swoje siły do tej inicjatywy, ale szczegóły nie zostały upublicznione. Jego zdaniem są, niestety, powody do obaw, że sojusznicy nie mają wystarczających sił w stanie wysokiej gotowości, odpowiedniego uzbrojenia i zdolności logistycznych, aby np. w trzy tygodnie przerzucić kilka brygad pancernych i zmechanizowanych do Polski czy państw bałtyckich.

– Dochodzimy do momentu, w którym w Sojuszu będzie pojawiało się poczucie, że dla państw wschodniej flanki zrobiono już sporo i teraz one powinny zademonstrować, co są gotowe zrobić dla innych – podkreśla Wojciech Lorenz. – Jakie zdolności rozwija Polska, którymi można wspierać państwa południa albo flanki północnej? Dalsza adaptacja NATO będzie się opierała w znacznym stopniu na zasadzie wzajemności – mówi.

Bo jest oczywiste, że – inaczej niż mała Litwa czy Estonia – nie możemy liczyć na to, że Sojusz zrobi za nas wszystko: wyśle żołnierzy i sprzęt i będzie nas bronić. Musimy móc obronić się przy wsparciu sojuszników, ale przede wszystkim umieć skutecznie działać samodzielnie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter