19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Fatalna inwazja

Ocena: 5
1258

Dwadzieścia lat temu liczące ćwierć miliona żołnierzy – głównie amerykańskich i brytyjskich, ale też 180 Polaków – siły wielonarodowe dokonały inwazji na Irak w ramach operacji Iraqi Freedom. Ta wojna przyniosła niespodziewane, dalekosiężne skutki.

fot. Defense Visual Information Center/Wikipedia

Formalnym powodem rozpoczęcia działań zbrojnych był zamiar likwidacji irackiej broni masowego rażenia. O istnieniu broni biologicznej i chemicznej informował wywiad amerykański. Saddama Husajna i jego ludzi oskarżano też o kontakty z Al-Kaidą, organizacją terrorystyczną islamistów.

20 marca o 5.30 czasu lokalnego doszło do wielkiego nalotu na Bagdad i ataku sił lądowych od południa. 9 kwietnia opanowany został Bagdad. Saddam Husajn i jego rodzina zniknęli z oczu. 22 lipca zabici zostali dwaj synowie dyktatora, Udaj i Kusaj. Armia iracka okazała się niemal całkowicie niezdolna do stawiania oporu, żołnierze często zrzucali mundury i wtapiali się w ludność cywilną. Ale też część irackich wojskowych tworzyła oddziały partyzanckie.

1 maja 2003 r. prezydent USA George W. Bush oznajmił, że główne działania bojowe zostały już zakończone. W walkach zginęło 3,5 tys. Amerykanów i około 300 żołnierzy z innych krajów, a także ok. 25 tys. Irakijczyków. Husajn został schwytany w grudniu 2003 r., skazany na śmierć przez iracki Trybunał Narodowy i powieszony.

 


BŁĘDNE DONIESIENIA

Potem się okazało, że doniesienia wywiadu o broni masowego rażenia były w znacznej mierze błędne. Owszem, w latach 80. Husajn prowadził badania nad bronią chemiczną, biologiczną, a nawet atomową. Gazy trujące jego reżim stosował m.in. przeciwko cywilom – w tym na przykład Kurdom. W latach 90. używał ich w wojnie z Iranem (liczbę Irańczyków poszkodowanych w wyniku użycia gazów bojowych szacuje się na 100 tys.), ale potem większość jej zapasów została zniszczona.

To prawda, Amerykanie odkryli w Iraku broń chemiczną, ale według „New York Timesa” nie nadawała się ona do użytku. Co więcej, zaprojektowano ją w USA, wykonano w Europie, a napełniono gazem dopiero nad Tygrysem i Eufratem, i to w zakładach stworzonych przy pomocy zachodnich koncernów.

Tak naprawdę więc głoszona oficjalnie przyczyna ataku na Irak nie była prawdziwa. Ale Saddam Husajn faktycznie był krwawym dyktatorem. Prezydentem został w 1979 r. Rządy sprawowała kierowana przez niego partia Baas, działająca zgodnie z ideologią narodowego, arabskiego socjalizmu. Rządziła bezwzględnie. W 1988 r. wojska irackie obrzuciły położone nad granicą z Iranem kurdyjskie miasto Halabdża bombami z sarinem, tabunem i gazem musztardowym. Zginęło 5 tys. osób, a kolejne kilka tysięcy zostało okaleczonych. Do dziś wiele z nich jest ciężko chorych. Ale władze w Bagdadzie miały też sporo znaczących osiągnięć, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej. Udało się również zbudować jedność bardzo różnorodnego etnicznie i wyznaniowo kraju. Przed inwazją w Iraku żyło 1,5 mln chrześcijan, przede wszystkim Asyryjczyków, mieszkających głównie w Kurdystanie. Od 1979 do 2003 r. wicepremierem Iraku był Tarik Aziz, Asyryjczyk, chrześcijanin.

– W państwie Saddama Husajna było miejsce dla chrześcijan – mówi tygodnikowi „Idziemy” ks. Zygmunt Kwiatkowski SJ, w przeszłości misjonarz na Bliskim Wschodzie. – Partia Baas nie chciała opierać swojej władzy politycznej na przynależności wyznaniowej, dlatego trzymała w ryzach islam, a tym samym chroniła mniejszości religijne, takie jak chrześcijaństwo, przed przemocą i nadużyciami większości. Chrześcijanie kładli nacisk na edukację, więc wielu z nich było urzędnikami, prowadzili spokojne i dostatnie życie. Kiedy pojawiło się widmo inwazji ze strony koalicji, którą zmontowały Stany Zjednoczone, papież Jan Paweł II kategorycznie sprzeciwił się wojnie, dowodząc, że „łatwo jest ją zacząć, ale trudno skończyć” oraz że „jest klęską moralną człowieka, zarówno pokonanego, jak zwycięzcy”. Niestety, został zignorowany przez wielką politykę, ale jego głos był słyszalny na Bliskim Wschodzie i przyczynił się między innymi do tego, że trudno było, przynajmniej na początku, przyjąć tłumaczenie, że chodzi o wojnę religijną. Nowa władza w Iraku była zbyt słaba, a rywale polityczni zbyt skłóceni ze sobą, aby można było powiedzieć o pokoju społecznym. Taki stan rzeczy panuje aż do dziś, a społeczeństwo jest zajęte raczej kwestią przetrwania aniżeli budowy nowej państwowości. Stan niepewności, chaosu i obniżenia się standardów życiowych boleśnie uderza w chrześcijan, którzy nie są już politycznie chronieni. Większość musiała opuścić swoje domy, uchodząc do Kurdystanu irackiego, rozpaczliwie szukając sposobu, aby wydostać się poza strefę Bliskiego Wschodu – wskazuje ks. Kwiatkowski.

 


NIESPODZIEWANE SKUTKI

– Zamachy z 11 września 2001 r. radykalnie zmieniły amerykańską percepcję zagrożeń. Tak zwana wojna z międzynarodowym terroryzmem była nieuchronna. Prowadziłby ją w zasadzie każdy prezydent USA. Amerykańska interwencja w Iraku, która była elementem tej wojny, była jednak błędem i przyniosła negatywne skutki dla bezpieczeństwa międzynarodowego – mówi tygodnikowi „Idziemy” dr Wojciech Lorenz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – Obalenie irackiego reżimu i rozmontowanie struktur bezpieczeństwa przyczyniło się do długotrwałej rebelii w Iraku. Chociaż celem USA była walka z terroryzmem, interwencja w Iraku przyczyniła się raczej do wzrostu zagrożenia terrorystycznego przez kolejnych kilkanaście lat, a nie jego zmniejszenia. Konieczność zbudowania nowych struktur państwowych, które uwzględniają w większym stopniu skład etniczny Iraku, doprowadziła do wzmocnienia szyitów, a przez to zwiększyła wpływy Iranu w regionie. W efekcie trudniej jest wywierać na Iran presję w sprawie jego programu nuklearnego – dodaje dr Lorenz.

Jak podkreśla, atak na Irak w oparciu o nieprawdziwe informacje dotyczące jego programu broni masowego rażenia podważył wiarygodność USA w wymiarze globalnym, także w państwach sojuszniczych. – Dał propagandową amunicję głównym rywalom Stanów Zjednoczonych i szeroko pojętego Zachodu. Do dziś Chiny i Rosja wykorzystują wojnę w Iraku jako argument za budowaniem tzw. wielobiegunowego systemu międzynarodowego, którego celem jest przede wszystkim osłabienie pozycji USA. Wojna w Iraku pochłaniała ogromne zasoby i uwagę strategiczną USA, przez co Stanom Zjednoczonym mogło być trudniej się skoncentrować na wyzwaniach i zagrożeniach związanych ze wzrostem potęgi Chin i Rosji. Chiny miały czas, aby dodatkowo się wzmocnić. Rosja mogła się wręcz poczuć zachęcona do nasilenia agresywnej polityki w swoim sąsiedztwie, której celem było odbudowanie imperium i odtworzenie strefy buforowej, obejmującej m.in. Polskę. Ostatnim przejawem tej polityki był atak na pełną skalę na Ukrainę – mówi.

Podobne są oceny wielu ważnych instytucji i ekspertów. Jak pisała prof. Loise Fawcett z Wydziału Polityki i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Oxford, „oprócz niszczycielskich konsekwencji dla samego Iraku wojna i późniejsza okupacja (od marca 2003 do grudnia 2011) zmieniły w regionie układ sił, które skupiły się wokół rywalizacji saudyjsko-irańskiej. Doprowadziły również do powstania nowych sojuszy międzynarodowych, charakteryzujących się osłabieniem potęgi i wpływów Stanów Zjednoczonych oraz wzrostem wpływów Rosji i Chin”. Jej zdaniem „ogromne koszty wojny i kontrowersje wokół jej zasadności zmniejszyły apetyt narodów zachodnich na prowadzenie «liberalnych» interwencji. (…) To zaś stworzyło szanse dla państw takich, jak Rosja i Chiny”.

Z kolei w piśmie „International Affairs”, wydawanym przez znany brytyjski think tank Chatham House, czytamy, że „zarówno Rosja, jak i Chiny, które sprzeciwiły się wojnie i pomogły w zablokowaniu przyjęcia jakiejkolwiek stosownej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, były w ostatecznym rachunku jej beneficjentami, choć na różne sposoby. (…) Mogły jednak zyskać materialnie i strategicznie na zdystansowaniu się od konfliktu i jego późniejszych skutków”. Według ekspertów Chatham House „dla Rosji były to szanse ekonomiczne, strategiczne i polityczne, przyspieszające skutecznie wykorzystaną przez prezydenta Putina sposobność przywrócenia regionalnego przyczółka – utraconego od lat 60. Po interwencji libijskiej, której sprzeciwiał się Putin, taka szansa została stworzona przez wojnę domową w Syrii”. Przypomnijmy, że Rosja wsparła syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada.

Brytyjski dziennik „Guardian” wskazał na kolejne fatalne w skutkach interwencje: obok Iraku właśnie Libia, a także Afganistan i mniej znane – w Kosowie i Sierra Leone. Ale też zwrócił uwagę, że „wojna iracka była straszna, ale bezustanne powoływanie się na nią jako powód, dla którego nie należy stawiać czoła dyktatorom, oznacza rezygnację z wartości, o które warto walczyć”.

 


PÓŁ MILIONA OFIAR

Od 2003 r. w wyniku działań zbrojnych, a potem walk wewnętrznych w Iraku mogło zginąć kilkaset tysięcy ludzi. Szacunki są różne, od około 200 tys. po blisko pół miliona. W kraju tym działał Polski Kontyngent Wojskowy, kontrolujący tzw. Sektor Centralno-Południowy (razem z innymi wojskami). Maksymalna jednorazowa liczba naszych żołnierzy w Iraku wyniosła 2,5 tys., a zginęło dwudziestu dwóch.

W ostatecznym rozrachunku ta wojna przyniosła skutki odwrotne do zamierzonych: zamiast pomóc przekształcić Irak w kraj demokratyczny, wywołała chaos, walki, zmusiła do ucieczki setki tysięcy ludzi. Chrześcijan zostało zaledwie od 200 do 400 tys., pozostali opuścili swoje domy, zagrożeni działaniami muzułmańskich ekstremistów. Niestety, jak się okazało, wprowadzanie demokracji na siłę może być równie groźne, jak pobłażanie dyktaturze.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter