Floriańska 3: Polityczny teatr

Ciąg dalszy afery taśmowej, nowe ekspertyzy w sprawie smoleńskiej oraz kontrowersyjny spektakl „Golgota Picnic” – to tematy ostatniego przed wakacjami Salonu Dziennikarskiego. Na Floriańskiej 3 gościli: Wojciech Surmacz („Gazeta Bankowa”, wGospodarce.pl), Stanisław Janecki, Marek Pyza i Piotr Zaremba („W sieci”, wPolityce.pl). Audycję prowadził Marcin Wikło.

Polityczny teatr

Stanisław Janecki

Byłem pewny, że koalicja zmobilizuje swoją większość w Sejmie bez specjalnych problemów, więc głosowanie nad wotum zaufania dla Tuska to był jakiś teatr oczywiście. Udowodnienie przez głosowanie, że „mamy większość” jest polityczną tautologią. PiS powinien się spodziewać takiej zagrywki i być może odczekać chwilę z konstruktywnym wotum nieufności. Ale zasad algebry nie przeskoczy.

Na miejscu PiS przede wszystkim objaśniłbym ludziom, o co chodzi. Gdzie tu jest problem, jak to się ma do konstytucji, do kodeksu karnego, do ewentualnych wniosków o postawienie przed Trybunałem Stanu. Ludzie tego nie wiedzą, bo nie śledzą polityki. Ktoś powinien im to wyjaśnić, bo inaczej dominuje narracja, że coś tam chachmęcą, ale w gruncie rzeczy nie wiadomo, o co chodzi.

Ta sprawa już żyje swoim życiem. Politycy zadeklarowali, że Komisja ds. Służb Specjalnych wezwie Pawła Wojtunika, szefa CBA i przesłucha go ws. spotkania z Elżbietą Bieńkowską. Więc tak prosto nie będzie, choć służby mają tysiąc narzędzi, żeby się zasłonić. Ale raz ruszona lawina może się nie zatrzymać.

Absurdalna metodologia

Marek Pyza

Ekspertyzy smoleńskie to była gigantyczna manipulacja. Badali tak, aby nic nie wykryć. Potem dwoje naukowców, wybitnych chemików, specjalistów od wykrywania materiałów wybuchowych i od chromatografii przeanalizowało ekspertyzę przeprowadzoną przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji na potrzeby prokuratury w śledztwie smoleńskim. Prof. Krystyna Kamieńska-Trela i prof. Sławomir Szymański przewertowali kilka tysięcy stron dokumentów i każdy wykres z każdego badania i doszli do wniosku, że policja przeprowadziła je tak, żeby nie można było postawić tezy o obecności materiałów wybuchowych. Natomiast w co najmniej 150 próbkach te wskazania są jednoznaczne. Chodzi o heksogen, czyli RDX – materiał, z którego powstaje m.in. bardzo silny środek wybuchowy C4.

Dodatkowo policja wymyśliła sobie, że każdą z ponad 700 próbek przebada czterema metodami. Tylko, że one są ze sobą niekomplementarne. Różnią się, jeżeli chodzi o czułość, o to, jakie substancje wykrywają. Wymyślili sobie też, że dopiero jeżeli dana próbka potwierdzi obecność materiału wybuchowego w każdej z tych czterech metod, to wtedy przyznają, że znaleźli materiał wybuchowy. Taka metodologia jest kompletnie absurdalna, niestosowana nigdzie na świecie i należy ją z marszu odrzucić.

Jedyne, co teraz może zrobić prokuratura, to powtórzyć te badania. Pytanie gdzie i czy będą one przeprowadzone w taki sposób, jak należy. Bez pogwałcenia elementarnych zasad badania tego typu substancji. Wniosek o powtórzenie testów już złożono do prokuratury i – z tego, co wiem – prokuratura bardzo poważnie go rozważa.

Strzał ze wschodu

Wojciech Surmacz

To dosyć mocne porównanie, ale dla mnie odpalenie afery taśmowej w Polsce jest porównywalne z zamachem w Smoleńsku w sensie uderzenia w struktury państwa. To, co przeżyliśmy i przeżywamy przez cały czas, to centralne uderzenie w całe państwo. Być może Donald Tusk to bagatelizuje. Zorganizowali szybkie polowanie z nagonką, pokazali przed głosowaniem w Sejmie kozła ofiarnego, Marka Falentę. Zauważmy, że po głosowaniu następnego dnia został wypuszczony. To jest dla mnie jakiś kolejny strzał i to strzał, który leci do nas znowu ze wschodu.

Igranie z uczuciami

Piotr Zaremba

Jeżeli rezygnuje się z wystawienia czegoś, to musimy mieć bezsporne dowody. Nikt z nas tego przedstawienia („Golgota Picnic”) nie widział. Nie jestem w stu procentach pewny, czy jest to spektakl bluźnierczy. Natomiast mamy mnóstwo innych doświadczeń, mnóstwo innych sytuacji, w których demonstrowało się nam coś, co nazywano dziełem sztuki, a co było wyłącznie igraniem z uczuciami ludzi wierzących. Zawsze kiedy ktoś tego broni, to proponuję prosty eksperyment: Wyobraźcie sobie, że ktoś robi widowisko, podczas którego np.: nurza w moczu zdjęcie twojej mamy i traktuje to jako rodzaj ekspresji własnej wyobraźni artystycznej. Obawiam się, że to może być podobny przypadek. Powiedzmy sobie szczerze: Osoby, które coś takiego wystawiają, z jednej prowokują reakcje, a z drugiej żądają, żeby tym sprowokowanym ludziom związać ręce. To jest taka wizja: My będziemy kogoś prowokować, ale ta druga strona zostanie ostatecznie zatrzymana przez policję.


***
SALON DZIENNIKARSKI FLORIAŃSKA 3 to wspólna audycja Radia Warszawa, Tygodnika Idziemy i portalu wPolityce.pl. Transmituje lub retransmituje ją już 16 lokalnych stacji radiowych: Katolickie Radio Podlasie w Siedlcach, Radio Nadzieja w Łomży, Radio Głos w Pelplinie, Radio Rodzina we Wrocławiu, Radio Via z Rzeszowa, Katolickie Radio Fiat w Częstochowie, Radio Plus Legnica, Radio Plus Kielce, Radio Plus Opole, Radio Plus Radom, Internetowe Radio Polonia, Katolickie Radio Ciechanów, Katolickie Radio Płock, Radio RDN Małopolska, Radio RDN Nowy Sącz oraz Radio Warszawa.

Audycja startuje w każdą sobotę po godz. 9:00 (Radio Warszawa, 106,2 FM). Można też jej posłuchać na żywo w Internecie.

Poprzednie wydania Salonu dostępne są w archiwum audio. Ich omówienia można znaleźć w zakładce Salon Dziennikarski w lewym menu.

Idziemy nr 27 (459), 6 lipca 2014 r.