19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Granica coraz gorętsza

Ocena: 0
1685

 

Możliwe, że z Tadżykistanu sprowadzono też broń do ewentualnego użycia w takiej prowokacji. Pośrednio fakt, że jakieś uzbrojenie trafiło w ręce migrantów, został potwierdzony przez oświadczenie Łukaszenki, iż „są próby dostarczenia migrantom broni, amunicji, materiałów wybuchowych z terytorium Donbasu”. Jak podkreślił, rozmawiał już na ten temat z Władimirem Putinem. Podkreślił też, że „przerzucanie broni odbywa się w celu zaaranżowania prowokacji”. Kto i jak mógłby przerzucać broń z Donbasu przez Białoruś nad polską granicę? Te słowa brzmią absurdalnie, oznaczałyby bowiem, że białoruskiemu KGB sytuacja całkiem wymknęła się spod kontroli.

 


PLANY PUTINA

Za Łukaszenką stoi Rosja. Co prawda białoruski dyktator bardzo nie lubi się z prezydentem Władimirem Putinem, ale nie mają wyjścia – muszą współpracować.

Dla Moskwy najważniejsze jest osłabienie Unii Europejskiej jako całości, a państw granicznych UE – Polski, Litwy i Łotwy – w szczególności. To, co robi Łukaszenko, jest więc Moskwie zdecydowanie na rękę. Jesteśmy w środku pandemii koronawirusa, wydajemy mnóstwo pieniędzy na walkę z nią i na wsparcie gospodarki – a tymczasem musimy słać wojsko nad granicę, a nawet szykować się do odparcia ewentualnej agresji.

Ale Putin ma też inne cele. Jednym z nich jest podporządkowanie sobie Białorusi. Łukaszenko przez wiele lat skutecznie balansował między Rosją i Zachodem. Jednak teraz o współpracy z Zachodem nie ma co mówić; jeśli w przeszłości przeszkodą było kilkunastu więźniów politycznych, to co dopiero teraz, gdy jest ich 850? Jak rozmawiać z Polską, gdy Związek Polaków na Białorusi jest rozbity, jego szefowa Andżelika Borys od miesięcy siedzi w areszcie (i ma poważne problemy zdrowotne), a polskie szkolnictwo jest likwidowane? Tymczasem białoruska władza cierpi na narastający brak pieniędzy. Jedynym, który może pomóc, jest właśnie Putin.

Nad Białorusią już latają dwa rosyjskie bombowce strategiczne (czy mają na pokładach broń jądrową?). Białoruscy spadochroniarze szkolili się razem z rosyjskimi. Rosja szykuje się do wysłania swych żołnierzy nad polską granicę (może zresztą już tam są…) i do otwarcia dwóch baz wojskowych, w tym pod Grodnem. Czyli dwadzieścia kilka kilometrów od polskiej granicy.

Są też niestety inne dramatyczne możliwości. Pierwsza: korzystając z tego, że wszyscy patrzą na pogranicze polsko-białoruskie, Rosjanie uderzą na Ukrainę. I druga, mniej prawdopodobna: że korzystając z jakiejś prowokacji, siły rosyjsko-białoruskie wtargną do Polski. Choćby po to, by sprawdzić, czy i jak zareaguje NATO.

 


JAK POWSTRZYMAĆ ŁUKASZENKĘ?

Sytuacja nad naszą granicą ogromnie zaniepokoiła Unię Europejską, która ma już dość problemów z migrantami z Afryki, docierającymi do Hiszpanii i Włoch – i zapłaciła miliony euro, by Turcja zatrzymała dopływ migrantów z Bliskiego Wschodu. Trochę niejasne ruchy wykonują Niemcy; kanclerz Angela Merkel rozmawiała z Putinem, najwyraźniej bez porozumienia z Warszawą. A sugestie Nielsa Annena, sekretarza stanu niemieckiego MSZ, by migrantów „tymczasowo” przyjęła Ukraina, zostały gniewnie odrzucone przez Kijów. Ukraina wysyła nad białoruską granicę dodatkowe 8,5 tys. żołnierzy i policjantów, co oznacza podwojenie dotychczasowych sił.

UE nakłada dodatkowe sankcje na Białoruś. Na razie jednak nie ma mowy o możliwości przerwania białoruskiego importu, a to najostrzej uderzyłoby w Mińsk. Z kolei polskie władze wspominają o ewentualnym zamknięciu granicy. Zamknięte zostało przejście w Kuźnicy, co wydłużyło i tak ogromne kolejki TIR-ów w innych miejscach. Na sugestię wprowadzenia takich sankcji Łukaszenko odpowiedział, że rozważy zakręcenie kurka z rosyjskim gazem płynącym do Europy. Tego jednak nie chcą Rosjanie.

Do Polski ma przybyć niewielka grupa brytyjskich żołnierzy – symbolicznie pomogą w patrolowaniu granicy. Władze w Warszawie nie chcą wsparcia ze strony Frontexu, unijnej agencji zajmującej się ochroną granic. A przecież Polska w ramach Frontexu wysłała sporą grupę funkcjonariuszy Straży Granicznej na Litwę – i to nam powinno zależeć na umiędzynarodowieniu problemu.

Stanowcze wypowiedzi pod adresem Mińska płyną też z Waszyngtonu. Bardzo zaniepokojone jest również całe NATO. Jesteśmy bowiem „wschodnią flanką” Sojuszu. Ale żadnych konkretnych decyzji nie ma, zresztą znów – to Warszawa powinna najpierw zadziałać, np. powołując się na art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego: „Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć – zdaniem którejkolwiek z nich – zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron”.

Jest też ogromny problem samych migrantów, ludzi w większości oszukanych przez Łukaszenkę, którzy o chłodzie i głodzie błąkają się po lesie. Tym, którzy przejdą granicę – jak wskazał Episkopat Polski – należy się dobrze zorganizowana pomoc humanitarna.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter