17 stycznia
piątek
Antoniego, Rościsława, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gruzja odpływa na wschód

Ocena: 0
314

Dramatyczne wydarzenia w Gruzji budzą obawy i zdziwienie. Jak to możliwe, że kraj, który od Rosji tak wiele wycierpiał, nagle ku Rosji się zwraca, rezygnując z perspektywy członkostwa w Unii Europejskiej?

fot.PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI

Czy jest to efekt rosyjskiej ingerencji w gruzińskie wybory? W połowie listopada gruzińska Centralna Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki: rządzące Gruzińskie Marzenie zdobyło prawie 54 proc. głosów. Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili i opozycja nie uznali tej decyzji. Dowodzą, że podczas wyborów doszło do nieprawidłowości, w tym nacisków na wyborców i złamania tajemnicy głosowania. – To poziom oszustwa, z jakim nie mieliśmy wcześniej do czynienia – mówiła pani prezydent. Tymczasem premier Irakli Kobachidze poinformował, że zawiesza rozmowy o członkostwie w UE. Jak podkreślił, rząd zdecydował się nie umieszczać tego tematu w harmonogramie obrad przez najbliższe cztery lata. Będzie odmawiał także jakichkolwiek dotacji z budżetu UE.

 


PROROSYJSKIE MARZENIE

Demokracja w Gruzji ma się nie najlepiej, i to od lat. Tylko jedne wybory parlamentarne w ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci – kiedy w 2012 r. Gruzińskie Marzenie przejęło władzę od Zjednoczonego Ruchu Narodowego, kierowanego przez Micheila Saakaszwilego – odbyły się w sposób całkowicie pokojowy. Najskuteczniejszym sposobem na zmianę rządów w tym kraju są bowiem wielkie społeczne bunty.

W 2003 r. były minister sprawiedliwości Micheil Saakaszwili doprowadził do takiego buntu, nazwanego potem rewolucją róż. W 2004 r. Saakaszwili został wybrany na prezydenta. Niestety, w kolejnych latach przeciwnicy zarzucali mu dążenie do wprowadzenia rządów autorytarnych i przypisywali odpowiedzialność za gigantyczną korupcję i spadek poziomu życia. Zdaniem opozycji Saakaszwili nadał przywileje wojsku i policji, ograniczał wolność mediów, z walki z korupcją uczynił narzędzie prześladowania opozycji, a w więzieniach przyzwalał na tortury.

Trudno więc się dziwić, że wyrósł mu silny przeciwnik: opozycyjna koalicja nosząca nazwę Gruzińskie Marzenie, kierowana przez miliardera Bidzinę Iwaniszwilego. Bezpośrednim powodem wielkiej zmiany, która dokonała się w 2012 r., było opublikowanie nagrań wideo pokazujących gruzińskich strażników więziennych bijących i molestujących seksualnie więźniów. W efekcie Gruzińskie Marzenie wygrało, Iwaniszwili został premierem, a Saakaszwili po upływie prezydenckiej kadencji w 2013 r. opuścił kraj. Później w Gruzji przeprowadzono reformę konstytucji, polegającą na zdecydowanym zmniejszeniu roli prezydenta na rzecz premiera i parlamentu.

Gruzińskie Marzenie jest prorosyjskie. Co szczególnie bulwersuje opozycję, ostatnio przejęło narrację Rosji, że to władze w Tbilisi są winne wojny w 2008 r. Jeszcze przed wyborami Iwaniszwili (dziś niesprawujący żadnego urzędu) oświadczył, występując w Gori (które podczas wojny było zajęte przez Rosjan), że zaraz po zwycięstwie wyborczym jego ugrupowania „podżegacze wojenni” zostaną skazani, a Gruzja poprosi o wybaczenie swych „osetyjskich braci”. Zdaniem zwolenników Saakaszwilego i całej opozycji to Rosja ingerowała w politykę należącej do Gruzji autonomicznej Osetii Południowej, a Gruzini jedynie usiłowali zaprowadzić tam porządek i przywrócić zwierzchnictwo władz w Tbilisi. Natomiast Rosjanie twierdzą, że ich działanie było „misją pokojową” mającą uratować Osetyjczyków. Gruzińskie Marzenie przychyla się do wersji rosyjskiej.

Ale może nie należy się temu dziwić? Iwaniszwili prowadził w Rosji liczne biznesy. Według organizacji Transparency International Georgia po wejściu do polityki w 2011 r. Iwaniszwili oświadczył, że sprzeda wszystkie swoje firmy w Rosji. I uczynił to, ale jedynie z tymi zarejestrowanymi na jego nazwisko. Tymczasem udało się stwierdzić, że za pośrednictwem spółek zarejestrowanych np. na Wyspach Dziewiczych po 2012 r. wciąż posiadał w Rosji liczne dochodowe firmy. Bliska współpraca z Rosjanami jest więc dla niego bardzo korzystna.

 


UZALEŻNIENIE OD ROSJI

W Gruzji bardzo dynamicznie rozwija się gospodarka. Według prognoz Azjatyckiego Banku Rozwoju (ADB) w 2024 r. wzrost PKB osiągnie bardzo wysoki poziom – aż 7 proc. W przypadku Polski prognozy mówiące o trzyprocentowym wzroście mogą być zbyt optymistyczne, a przecież jesteśmy jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek UE. Szybko też wzrasta wymiana handlowa Gruzji z zagranicą – od stycznia do października br. o 7,4 proc. Największym partnerem handlowym pozostaje Turcja, ale na drugim miejscu jest Rosja. I tak naprawdę gruzińska gospodarka jest w znacznym stopniu zależna od rosyjskiej.

Można to pokazać na przykładzie gruzińskiego wina, popularnego i w naszym kraju. Jego producenci są całkowicie uzależnieni od rosyjskiego rynku. Co prawda dociera ono i do Europy, ale aż 65 proc. produkcji trafia właśnie do Rosji. I co ciekawe, poczynając od 2006 r., przez dłuższy czas jego wwóz na terytorium Rosji (podobnie jak wwóz znakomitej gruzińskiej wody mineralnej) był zabroniony. W przypadku importu Gruzini są zależni od rosyjskiej ropy i gazu, choć tu ich sytuacja jest nieco lepsza – mogą bowiem kupować te ważne surowce w Azerbejdżanie czy Iranie.

W 2023 r. obywatele Rosji zarejestrowali w Gruzji ponad 11 tys. firm. Część z nich została założona przez Rosjan, którzy ze swego kraju wyjechali (także uciekając przed wojną) – ale nie wszystkie. W sumie w tym stosunkowo niewielkim kraju jest zarejestrowanych aż 26 tys. przedsiębiorstw należących do Rosjan. W tym samym roku do Gruzji przybyło z Rosji 1,4 mln turystów, a więc ponad jedna czwarta wszystkich gości z zagranicy.

Co prawda UE jako całość pozostaje ważnym partnerem handlowym dla Gruzji, lecz w ostatnich latach wymiana handlowa nie tylko nie rośnie, ale nawet spada. Szczególnie trudno jest Gruzinom cokolwiek do Unii wyeksportować; co ciekawe, akurat Polska znalazła się w czołówce krajów importujących gruzińskie wino. Zdecydowanie więcej Gruzja w Unii kupuje, ale część tych zakupów jest dokonywana tak naprawdę na potrzeby Moskwy, która omija w ten sposób unijne sankcje. I znów się okazuje, jak bardzo gruziński handel zagraniczny jest uzależniony od Rosji…

 


BĘDZIE DWUWŁADZA?

Po wyborach i starciach w Tbilisi jako pierwsze zareagowały USA oraz państwa bałtyckie. Administracja amerykańska postanowiła zawiesić strategiczne partnerstwo z Gruzją, a dwóch senatorów z komisji spraw zagranicznych, republikanin i demokrata, wezwało Departament Stanu do nałożenia sankcji na gruzińskie władze. Nieoficjalnie wiadomo, że może to nastąpić wkrótce. Z kolei Litwa, Łotwa i Estonia postanowiły nałożyć sankcje „na tych, którzy tłumili uzasadnione protesty w Gruzji”. „Przeciwnicy demokracji i łamiący prawa człowieka nie są mile widziani w naszych krajach” – oświadczyli szefowie dyplomacji tych trzech państw. „Czarna lista” zakazu wjazdu obejmuje jedenaście gruzińskich osobistości, takich jak minister spraw wewnętrznych i jego zastępcy. Znalazł się na niej także Iwaniszwili. Unia Europejska jako całość podejmie stosowne decyzje niedługo.

A w Gruzji możliwa jest dwuwładza. Prezydent Zurabiszwili oświadczyła, że nowy parlament jest nielegalny, a więc nie ma możliwości wyboru nowego szefa państwa. A wyboru dokonuje Kolegium Elektorów, złożone z 300 osób, przy czym połowę stanowią deputowani do parlamentu (liczącego 150 osób), a drugą – przedstawiciele regionów. Tymczasem wybory zapewne się odbędą. Kandydatem na prezydenta jest były piłkarz Micheil Kawelaszwili z prorosyjskiej, nacjonalistycznej partii Siła Ludu, sprzymierzonej z Gruzińskim Marzeniem. Kawaleszwili grał i w brytyjskim Manchesterze City, i w klubach szwajcarskich. Teraz twierdzi, że opozycja jest kontrolowana przez amerykańskich kongresmenów, mających „nienasyconą chęć zniszczenia” jego kraju, a w tym celu planują „rewolucję z użyciem przemocy i ukrainizację Gruzji”. Możemy więc spodziewać się dalszych niepokojów w tym kaukaskim państwie. Oby nie zakończyły się wariantem białoruskim.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, analityk spraw międzynarodowych, doktor nauk społecznych, adiunkt na uczelni Vistula w  Warszawie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 stycznia

Piątek, I Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Antoniego, opata
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 1, 29-39
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do św. Agnieszki - 12-20 stycznia
Nowenna do św. Wincentego Pallottiego - 13-21 stycznia

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter