Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jest otoczony siecią organizacji pozarządowych finansowanych przez George’a Sorosa
fot. WikipediaEuropejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jest otoczony siecią organizacji pozarządowych fi nansowanych przez George’a Sorosa
Skalę powiązań przypomniał ubiegłoroczny raport Europejskiego Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ). Wykazał on, że Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) jest otoczony siecią organizacji pozarządowych, które są finansowane przez George’a Sorosa. Cel podejmowanych przezeń działań jest jeden: narzucenie Europie ideologii open society (otwartego społeczeństwa). W raporcie wykazano m.in., że w ciągu ostatnich 10 lat spośród 100 stałych sędziów Trybunału aż 22 pochodziło z 7 organizacji pozarządowych działających w Trybunale, w tym 12 sędziów było powiązanych z „Open Society”. 18 z nich rozpatrywało sprawy dotyczące „ich” organizacji pozarządowej, naruszając w ten sposób podstawowe zasady etyki sędziowskiej.
Nowe światło na problem „kupowania” najważniejszych instytucji międzynarodowych rzucił pod koniec listopada w wywiadzie dla portalu francuskiego tygodnika „Valeurs Actuelles” dyrektor ECLJ Grégor Puppinck. Jego spostrzeżenia, które już szerokim echem odbiły się m.in. we Francji, mogą i nam, Polakom, dać wiele do myślenia.
Grégor Puppinck tym razem ujawnia dane dotyczące finansowania Rady Europy przez Fundację „Open Society” George’a Sorosa i Microsoft Billa Gatesa. Okazuje się, że są to dwaj najwięksi mecenasi tej organizacji, którzy w latach 2004–2014 przekazali bezpośrednio na konto RE blisko 2,1 mln euro. Z kolei od 2015 r. kolejne pozabudżetowe, dobrowolne składki od Sorosa i Gatesa płyną na utworzony w tym celu przez RE specjalny fundusz. Problem dotyczy także Międzynarodowego Trybunału Karnego (ICC), który w 2017 r. otrzymał od „Open Society” 115 tys. dolarów, a w jeszcze większym stopniu ONZ i WHO (Światowa Organizacja Zdrowia), którą w samym tylko 2019 r. Gates wspomógł kwotą 530 mln dolarów.
Już sam ten fakt podważa polityczną niezależność tych organizacji. Każe także pytać o możliwy wpływ np. komunikatów WHO ws. koronawirusa na strategie radzenia sobie z epidemią poszczególnych krajów i na nastroje społeczne. – Jak widać, wpływ polityczny można wywierać także bez uciekania się do mechanizmów demokratycznych lub kontroli – zauważa Puppinck. Przypomina także, że od 1984 r. „Open Society” zainwestowało 32 mld dolarów w sektor praw człowieka i polityki, inaczej mówiąc, w finansowanie grup, organizacji i mediów propagujących ideologię open society.
Grégor Puppinck nie ogranicza się do samych kwot. Wskazuje, że wpływy sieci organizacji finansowanych przez Sorosa wywierane są obecnie w sposób publiczny i otwarty. Tak jak nie są ukrywane bliskie relacje Sorosa z najważniejszym urzędnikami m.in. instytucji Unii Europejskiej. Wspomina o tym biuro Sekretarza Generalnego RE Thorbjørna Jaglanda, który nazwał Sorosa swoim „dobrym przyjacielem”, oraz biuro Komisarza RE ds. Praw Człowieka Nilsa Muižnieksa, który do 2012 r. był dyrektorem programów w „Open Society”, a który mówił o staraniach tej fundacji, by tworzyć społeczeństwo nowych ludzi – homo sorosensus – człowieka otwartego społeczeństwa. Do zdjęć z Sorosem i jego synem lub innymi działaczami „Open Society” chętnie też pozowali m.in. wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourova i komisarz europejski Johannes Hahn, wg którego „zawsze dobrze jest spotkać się z George’em Sorosem, aby omówić wspólne wysiłki na rzecz przyspieszenia reform otwartego społeczeństwa w Europie Wschodniej”.
Osobnym tematem wywiadu Grégora Puppincka dla valeursactuelles.com jest milcząca reakcja instytucji europejskich na wspomniany raport ECLJ na temat powiązań finansowych Sorosa z ETPCz.
Próby niektórych posłów RE wskazania na „systemowy problem konfliktu interesów między organizacjami pozarządowymi a sędziami Trybunału” i oficjalny wniosek do Komitetu Ministrów RE o wdrożenie środków w celu „przywrócenia integralności ETPCz” mimo proceduralnego wymogu trzech miesięcy dotąd pozostały bez żadnej reakcji. – Věra Jourova wprost stwierdziła: „Komisja nie ma wątpliwości co do integralności i niezależności ETPCz”. Nie ma żadnej woli, by zbadać tę sprawę. To przerażające – mówi Puppinck. Dodaje, że nie może to jednak dziwić, zważywszy, że „w latach 2014–2018 George Soros i jego lobbyści odbyli co najmniej 64 spotkania z komisarzami i wyższymi urzędnikami KE, czyli prawdopodobnie o wiele więcej niż było to dane głowom europejskich państw”!
Puppinck zauważa, że ujawnione fakty powinny otworzyć nam oczy na istotne znaczenie wspomnianych sieci wpływów i władzy nad krajowymi instytucjami politycznymi. – Nasz raport o organizacjach pozarządowych i ETPCz ujawnił i udowodnił realność zmowy (dużych organizacji pozarządowych, fundacji i organizacji międzynarodowych – przyp. RM) w określonych ramach ETPCz, ale to nie wystarczy. Te powiązania są zbyt głębokie i bliskie. To ten sam system władzy: istnieje między nimi symbioza zarówno finansowa, jak i ideologiczna, a nawet ludzka. Ta komplementarna relacja jest zniekształcana i zaburzona przez interwencję filantropów-miliarderów, którzy dążą do celów politycznych, gospodarczych i finansowych – twierdzi Grégor Puppinck i nazywa działania Sorosa i jemu podobnych „prywatyzacją praw człowieka”.