Interwencja zbrojna Zachodu w Libii tylko zaogni sytuację i będzie na rękę Państwu Islamskiemu – ostrzega ks. Mussie Zerai, erytrejski kapłan, który na co dzień pomaga migrantom przybywającym przez Libię do Włoch.
2015-02-25 22:56
(KAI/RV) / Rzym, sg
Według niego kryzys w tym kraju mogą rozwiązać jedynie państwa północnoafrykańskie: Algieria, Tunezja i Egipt oraz szefowie plemion, z których składa się libijskie społeczeństwo. Tymi kanałami trzeba wpływać na sytuację w Libii.
Zachód musi się też przygotować na to, że dżihadyści będą go szantażować, grożąc wzmożonym napływem migrantów – podkreślił ks. Zerai. Zwrócił uwagę, że „szantaż ten nie jest niczym nowym i posługiwał się nim już Kadafi".
– Islamiści wiedzą natomiast bardzo dobrze, że Europa obawia się zalewu migrantów, więc można ją tym politycznie szantażować. A migrantów nie brakuje. Wielu ich napływa obecnie z Sudanu, z regionu Darfuru, gdzie zostały spalone całe wioski. Ich mieszkańcy uciekają do Libii, a tu wpadają w ręce ekstremistów, którzy traktują ich w sposób nieludzki. Zamykają po 600-700 osób w jednym pomieszczeniu bez żadnych urządzeń sanitarnych. Biją ich, oblewają zimną wodą i mówią: to od nas zależy, kiedy wyruszycie w drogę, bez względu na wasze obawy czy stan morza – oświadczył kapłan z Erytrei.