20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Koniec epoki Castro?

Ocena: 0
3061

W odpowiedzi Stany Zjednoczone usiłowały dokonać inwazji na Kubę. Na Florydzie powstała Kubańska Rada Rewolucyjna złożona z przeciwników Castro. W 1961 r. doszło do inwazji w Zatoce Świń. „Kontrrewolucja” trwała trzy dni. Spośród członków sił inwazyjnych, tzw. Brygady 2506, zginęło 114 osób, a reszta została wzięta do niewoli. Kilku amerykańskich lotników zginęło, a dwóch Amerykanów zostało wziętych do niewoli i później straconych. Większość więźniów wróciła do USA za żywność i leki o wartości 53 mln dolarów.

Do kolejnego kryzysu doszło w 1962 r., kiedy to Chruszczow chciał zainstalować na Kubie rakiety balistyczne z głowicami jądrowymi. Omal nie doszło do wojny, jednak Związek Radziecki ostatecznie wycofał się z realizacji swoich planów. A Kuba mogła dalej budować komunizm…


Muzeum na kołach

Po wielu latach rządów najpierw Fidela, a potem jego brata Raula, Kuba jest krajem bardzo specyficznym. Rankingi wolności gospodarczej dają jej 178. miejsce w świecie. Z kolei pod względem PKB na mieszkańca znajduje się na 95. miejscu. Niemal cała gospodarka jest państwowa. Owszem, można tworzyć prywatne firmy. I tak np. możliwe jest zakładanie rodzinnych restauracji, mogących obsłużyć nie więcej niż 12 klientów naraz. Ponad 150 tys. farmerów wydzierżawiło ziemię od państwa, tworząc na wpół prywatne rolnictwo.

Ale symbolem Kuby są samochody. Dla turystów lubiących stare auta – prawdziwy raj na ziemi. Jeżdżą tu przepiękne, kolorowe oldsmobile i chevrolety, buicki i fordy, plymouthy – a wszystko z lat 40. i 50. Między nimi pojawiają się czasem radzieckie wołgi. Dlaczego? To proste: przez wiele lat import samochodów na wyspę był bardzo ograniczony. Co więcej, obowiązywał faktyczny zakaz zakupu nowych aut przez osoby prywatne. W efekcie Kuba jest prawdziwym skansenem samochodowym, poza tym starym autom sprzyja brak zimy i wszechobecnej u nas soli na drogach. Mało kto wie, że znajduje się tu 10 tys. wyprodukowanych w Polsce aut typu Polski Fiat 126 p. W 2016 r. zostały one nawet ogłoszone „samochodami roku”. Nazywane są tam pieszczotliwie polaquito, czyli „malutki Polak”.

Kuba otwiera się na świat, a rodzina Castro ma się doskonale.

Symbolem zmian są nowe przepisy, wprowadzone w 2014 r. Umożliwiono import aut i ich zakup – ale wciąż są one astronomicznie drogie; średniej klasy samochód europejski kosztuje równowartość 85 tys. dolarów, podczas gdy średnia płaca w instytucji państwowej to 20 dolarów miesięcznie. Trudno się więc dziwić, że po kubańskich drogach wciąż jeździ 60 tys. starych amerykańskich aut.

Jednak Kuba otwiera się na świat. W 2017 r. przybyło na wyspę 4,5 mln turystów zagranicznych. Dominują Kanadyjczycy (ponad milion) i Kubańczycy z zagranicy, a od czasu poprawy stosunków z USA na trzecim miejscu znaleźli się Amerykanie. Ale dla samych Kubańczyków zmieniło się na razie niewiele.


Tylko kosmetyka?

Na Kubie istnieje opozycja, ale niewielka i bez większego wpływu na społeczeństwo. W 2003 r. podczas tzw. czarnej wiosny do więzień trafiło 75 dysydentów, jednak po śmierci jednego z nich i strajku głodowym doszło do negocjacji władz, Kościoła katolickiego i rządu hiszpańskiego, co zakończyło się wypuszczeniem wszystkich uwięzionych; część z nich wyjechała do Hiszpanii.

Na razie nie widać szans na zmiany polityczne. Reformy w gospodarce są niewielkie: są to prywatni restauratorzy, być może pojawi się możliwość samozatrudnienia – obejmie ćwierć miliona ludzi. To jednak niewiele. Kuba i w tej dziedzinie pozostaje skansenem.

Jeden z kubańskich dysydentów Antonio Rodiles oświadczył niedawno, że „wiara w zmiany demokratyczne zapoczątkowane wewnątrz reżimu oznacza zwycięstwo nadziei nad faktami”. Raul Castro szykuje podobno swojego syna Alejandra Castro Espina na następcę – ma to się stać w 2021 r. Zięć Raula Luis Alberto Rodríguez López-Callejas jest szefem Grupo de Administración Empresarial Sociedad Anónima (GAESA), konsorcjum wojskowego kontrolującego 60 proc. gospodarki wyspy. Czyli rodzina Castro ma się doskonale. Co oczywiście nie oznacza, że tak będzie zawsze. Pytanie brzmi: jak długo?

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter