18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kroki do wolności

Ocena: 0
2080

11 listopada utrwalił się w polskiej świadomości historycznej jako dzień odzyskania niepodległości. Tymczasem odzyskiwaliśmy ją krok po kroku

Członkowie Rady Regencyjnej: książę Zdzisław Lubomirski, abp Aleksander Kakowski i hrabia Józef Ostrowski przed intromisją,
27 października 1917, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Już bowiem 11 października tamtego niezwykłego roku, jak informował „Kurier Warszawski”, przewodniczący rady miejskiej Warszawy, Baliński, wołał: „Będę wyrazicielem wszystkich obecnych, gdy w sali tej podniosę okrzyk: Niech żyje wolna, niepodległa, zjednoczona, sięgająca do morza Polska!”. Okrzyk ten pochwyciła cała sala i powtarzała go kilkakrotnie, przy hucznych oklaskach. Gdy echo oklasków jeszcze się rozlegało, spośród obecnych wzniósł ktoś okrzyk: „Niech żyje Piłsudski!”. Okrzyk ten również powtórzyli wszyscy.

Na miesiąc przed dniem, który dziś oficjalnie uznajemy za datę odzyskania przez Polskę niepodległości, wydawało się, że wolność jest już na wyciągnięcie ręki. W Warszawie od 1917 r. urzędowały przecież – co prawda z nadania okupantów, Niemiec i Austro-Węgier – władze restytuowanego Królestwa Polskiego: Rada Regencyjna z prymasem abp. Aleksandrem Kakowskim, księciem Zdzisławem Lubomirskim oraz Wacławem Niemojowskim, a także rząd i Rada Stanu. W Krakowie jednak wciąż panowali Austriacy, w a w Poznaniu – Niemcy.

Jeszcze trudniej było na wschód od Bugu, na ziemiach Imperium Rosyjskiego, okupowanych przez Niemcy (tzw. obszar Ober-Ost, Głównodowodzącego Wschodu). Rada Regencyjna pisała do Berlina z prośbą „o ochronę życia i mienia mieszkańców polskiej narodowości zamieszkałych na obszarach białoruskich”, bo „grozi niebezpieczeństwo życiu zwłaszcza polskich właścicieli ziemskich od tamtejszej zrewolucjonizowanej ludności”. Z kolei na terenach na wschód od Zbrucza Ukraińcy usiłowali zbudować własne państwo.

Rada Regencyjna wydała 7 października odezwę do Narodu Polskiego: „Wielka godzina, na którą cały naród polski czekał z upragnieniem, już wybija. Zbliża się pokój, a wraz z nim ziszczenie nigdy nieprzedawnionych dążeń narodu polskiego do zupełnej niepodległości”. Za podstawę Rada przyjęła zasady ogłoszone przez prezydenta USA Woodrowa Wilsona, prowadzące „do utworzenia niepodległego państwa, obejmującego wszystkie ziemie polskie, z dostępem do morza”. Było to właściwie ogłoszenie niepodległości, ale bez wymiernych skutków.

Gdy w Berlinie i Wiedniu coraz bardziej skłaniano się do zawarcia pokoju, zgadzając się na postulaty Wilsona, w Warszawie, Krakowie i Poznaniu, w Wilnie i Lwowie zastanawiano się, jaka ma być ta niepodległa Polska.

„Kurier Warszawski”,
18 października 1918 r.
Manifest cesarza Austrji:
Austrja stać się ma, zgodnie z wolą ludów jej, państwem związkowem,
w którem każdy naród w granicach osiedlenia swego tworzyć będzie własny organizm państwowy.
Nie przesądza to bynajmniej zjednoczenia polskich terytoriów Austrji z niezależnem państwem polskiem.

Dziś manifest cesarza Karola wydaje się spóźniony: Austro-Węgry wkrótce się rozpadły. Ale w połowie października 1918 r. jeszcze trwały i rozważano różne opcje, w tym – tworzenie państwa polskiego pod berłem Habsburgów. Choć Niemcy i Austriacy wydawali się przegrywać wojnę, to jednak na swych ziemiach trzymali się mocno. Szanse na odzyskanie Wielkopolski wydawały się słabe, mimo że Berlin oficjalnie zgadzał się na warunki prezydenta Wilsona, a więc i na rezygnację z polskich ziem. Przyszłość Galicji (Kraków i Lwów) była niejasna, choć manifest Karola dawał jakieś nadzieje. Traktat brzeski, w którym państwa centralne oddawały Ukraińskiej Republice Ludowej miasto Chełm, nie wszedł w życie, więc przynajmniej utrata Chełmszczyzny stała się nieaktualna, a wciąż istniała nadzieja na odzyskanie Białegostoku, a może i Grodna oraz Wilna.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter