29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kto za to zapłaci?

Ocena: 0
4793


Jak obecny projekt ma się do tego, który rekomendował Pan w Sejmie przed pięciu laty?

W żaden sposób do niego nie przystaje. Mój projekt oparty był na rozwiązaniach niemieckich, włoskich i szwajcarskich. Przewidywał dostęp do procedury in vitro tylko dla małżeństw, zakazywał niszczenia zarodków oraz tworzenia zarodków nadliczbowych. W tym projekcie we wszystkich spornych sprawach rząd przyjął rozwiązania skrajnie liberalne.


Wśród nich jest również przepis, że w przypadku braku zgody męża biorczyni lub dawców komórek rozrodczych, z których utworzono zarodek, zgodę na przeniesienie zarodka do organizmu biorczyni wydawać będzie sąd opiekuńczy. Czym to może skutkować?


Uważam, że do zabiegu in vitro konieczna powinna być zgoda obydwojga rodziców. Zgadzam się z opinią, którą podnoszono przy forsowaniu tego pomysłu we wcześniejszych projektach in vitro. Zaangażowanie sądu opiekuńczego w kształtowanie składu osobowego rodziny jest niedopuszczalne, bo decyzja o posiadaniu potomstwa jest suwerenną decyzją małżonków i sąd nie może w tę dziedzinę ingerować w żaden sposób. Dotykamy tu niesłychanie skomplikowanego dylematu moralnego, pokazującego, że właściwie poprzez sztuczne zapłodnienie zbliżamy się do świata z horrorów science fiction.


Czy wpisze się w tę rzeczywistość umożliwienie anonimowego dawstwa zarodków po 20 latach od przekazania ich do kliniki, co zakłada obecny projekt?

Przede wszystkim uważam, że powinna być zakazana procedura in vitro z pobraniem komórki rozrodczej od osoby trzeciej. Uważam, że jeżeli nie ma możliwości, aby kobieta albo mężczyzna mieli zdrowe komórki rozrodcze, to należy w ogóle zrezygnować z procedury in vitro. Bo tak naprawdę dopuszczamy w ten sposób coś w rodzaju instytucji „trzeciego rodzica”.


Dzieci urodzone z procedury in vitro po osiągnięciu pełnoletności będą miały prawo do informacji o takim anonimowym trzecim rodzicu…

To rozwiązanie jest słuszne. Psychologowie wskazują, że zarówno w przypadku dzieci, które są adoptowane, jak i w przypadku dzieci poczętych metodą in vitro dobro dziecka wymaga, by po osiągnięciu pełnoletności miało prawo do informacji.
W przypadku gdy ciąża powstaje poprzez dawstwo nasienia obcego mężczyzny, to on jest ojcem i powinien liczyć się ze wszystkimi konsekwencjami, włącznie z obowiązkiem płacenia alimentów

Te informacje mogą posłużyć do występowania o alimenty, czego przykład mieliśmy w ubiegłym roku w Niemczech: sąd nakazał ujawnić dziewczynie urodzonej z in vitro dane jej biologicznego ojca – anonimowego dawcy nasienia…

W przypadku gdy ciąża powstaje poprzez dawstwo nasienia obcego mężczyzny, to on jest ojcem i powinien liczyć się ze wszystkimi konsekwencjami, włącznie z obowiązkiem płacenia alimentów.


Dlaczego obecny rząd forsuje tak kontrowersyjny projekt, krytykowany również przez środowiska medyczne?

To sprawa polityczna. Po pierwsze, chodzi o wywołanie awantury politycznej, odwrócenie uwagi Polaków od trudnej sytuacji gospodarczej i katastrofalnego stanu służby zdrowia. Z drugiej strony, Ewa Kopacz konsekwentnie przesuwa Platformę Obywatelską na lewą stronę sceny politycznej i próbuje pozyskać kolejną grupę wyborców. Jest dla mnie oczywiste, dlaczego PO zgłasza projekt teraz, przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Po prostu PO będzie próbowała pozyskać część elektoratu lewicowego.


Od chwili wejścia w życie projektu o in vitro kliniki sztucznego zapłodnienia mają być dofinansowywane ze środków publicznych. Czyli kto właściwie zapłaci za ten pomysł?

To też jest rozwiązanie, moim zdaniem, bardzo kontrowersyjne. Oznacza, że w zasadzie za in vitro płacić będą także osoby, które moralnie nie akceptują tej metody. Uważam, że ten projekt powinien zostać odrzucony. Mam nadzieję, że po jesiennych wyborach powstanie w Sejmie prawicowa większość i wtedy uregulujemy tę sprawę w sposób jak najbardziej zgodny z wartościami uniwersalnymi i z etyką chrześcijańską.


***
Jarosław Gowin (1961) – doktor filozofii, absolwent Wydziału Filozofii UJ, gdzie działał w NZS i w „Solidarności”. Założył Wyższą Szkołę Europejską im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie i był jej rektorem. Senator VI kadencji, były poseł PO, w latach 2011–2013 minister sprawiedliwości, założyciel i prezes partii Polska Razem, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Sprawiedliwa Polska, od września 2014 r. członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Mąż i ojciec czworga dzieci.



rozmawiała Irena Świerdzewska
fot. arch. Jarosława Gowina
Idziemy nr 10 (493), 8 marca 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter