28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Między Rosją a Niemcami

Ocena: 0
2795
Krajowi tak często doświadczanemu jak Polska bezpieczeństwo nigdy nie jest dane raz na zawsze – mówi Witold Waszczykowski, komentując raport agencji wywiadowczej Stratfor w rozmowie z Michałem Ziółkowskim.
Z Witoldem Waszczykowskim, dyplomatą, byłym wiceministrem spraw zagranicznych i byłym wiceszefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, posłem PiS, rozmawia Michał Ziółkowski


"Prowadzenie geopolityki jest dla naszego kraju kwestią być albo nie być" – napisała prywatna amerykańska agencja wywiadowcza Stratfor w swojej analizie strategii narodowej dla Polski*. Jak Pan to skomentuje?

To słuszny wniosek. Od wielu lat próbowano nas oduczyć myślenia geopolitycznego. Po wejściu do NATO i Unii Europejskiej mieliśmy wreszcie pozostawać bezpieczni w głównym nurcie. Ale kiedy przyszedł kryzys gospodarczy, okazało się, że Unia jest tylko instrumentem realizacji narodowych interesów państw, które ją stworzyły i zdominowały. NATO w tej chwili spaja tylko misja w Afganistanie, która kończy się za dwa lata. W dodatku nie nastąpiło rozszerzenie wspomnianych instytucji na wschód. Pozostaliśmy państwem ościennym, sąsiadującym z krajami, w których proces demokratyzacji wyhamował. Przez to są one nieprzewidywalne i stanowią dla nas potencjalne zagrożenie. Musimy wrócić do geopolityki.


Autor analizy, politolog George Friedman, główne niebezpieczeństwo dla Polski dostrzega w odradzającej się potędze Niemiec i Rosji.

Oczekiwaliśmy, że związani strukturalnie z Polską Niemcy będą razem z nią realizować koncepcje polityczne. Tymczasem oni w trosce o swoje interesy porozumieli się z Rosją poza nami i z Unią, czego symbolem stał się gazociąg na dnie Bałtyku. Moskwa zaś, która w latach 90. musiała borykać się z poważnymi wewnętrznymi problemami, kwestionuje dziś porządek międzynarodowy. Dąży do odtworzenia XIX-wiecznego koncertu mocarstw, w którym zapadałyby najważniejsze decyzje. Europa Środkowa stałaby się regionem zarządzanym przez te państwa.


Strategia Stratforu za najlepsze rozwiązanie dla Polski uznaje sojusz z USA i jednoczesne wzmacnianie armii. To amerykański punkt widzenia?

Także polski. Potrzebujemy Stanów Zjednoczonych. Krajowi tak często doświadczanemu jak Polska bezpieczeństwo nigdy nie jest dane raz na zawsze. NATO jest w kryzysie. Dlatego od lat powinniśmy poszukiwać dodatkowych gwarancji. Rząd PiS i prezydent Lech Kaczyński podejmowali starania, by Polska stała się rzecznikiem państw Europy Środkowo-Wschodniej. Stany Zjednoczone miały wraz z nią patronować procesowi rozszerzania NATO i UE na wschód, bo to byłoby rozszerzenie obszaru stabilności, z cywilną, demokratyczną kontrolą nad wojskiem. Jednak rząd PO gwałtownie rozluźnił więzy Polski z USA.


Dlaczego?


Kiedyś Zbigniew Brzeziński mówił, że jeśli Polska chce być blisko Stanów, powinna zbliżyć się do Niemiec. Ta strategia nie okazała się skuteczna, Amerykanie poczuli się niepotrzebni. W 2008 r., przed wyborami prezydenckimi w USA, wycofaliśmy wojsko z Iraku, chociaż Amerykanie pokrywali 60 proc. kosztów jego pobytu. Pracowałem wtedy w MSZ i pamiętam, jak Amerykanie prosili nas, by pozostać tam jeszcze kilka tygodni, do wyborów. Nasze odejście odebrali jako policzek i sygnał, że nie chcemy współpracy. Potem administracja Baracka Obamy całymi miesiącami apelowała, by ratyfikować porozumienie o tarczy antyrakietowej. Radosław Sikorski upierał się wtedy, by stacjonujący w Polsce Amerykanie podlegali prawu polskiemu. Nie zdążył ich przekonać, bo Biały Dom przyjął politykę resetu wobec Kremla. Skończyła się rywalizacja Wschód-Zachód, teraz osią konfliktów jest Północ-Południe. Rosja przestała być wrogiem, bo miała być sojusznikiem na Bliskim Wschodzie czy w Afganistanie. O tym, że tarcza nie powstanie, wiedziałem już dwa miesiące przed ogłoszeniem tej decyzji przez USA, gdy w lipcu 2009 r. Obama pojechał do Moskwy. Była to cena rosyjskiego wsparcia. Oni sami pomogli tylko w Afganistanie. Pewne nadzieje na ponowne uwzględnianie naszych interesów przez Stany Zjednoczone dają zapowiedzi republikańskiego kandydata na prezydenta Mitta Romneya.


Jak ocenia Pan strategię realizowaną obecnie przez polskie władze?


Widać, że dostrzeżono pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa. Prezydent Bronisław Komorowski zaczął mówić o polskiej tarczy, 1 września na Westerplatte premier Donald Tusk mówił o wzmocnieniu programów zbrojeniowych. Refleksja rodzi się w sytuacji kryzysowej, gdy trudno będzie znaleźć na to środki. Jednocześnie jest w tym dużo chaosu. Niby Rosja pogrążona w empatii posmoleńskiej nam nie grozi, ale na wszelki wypadek zróbmy tarczę przeciwko rakietom krótkiego i średniego zasięgu, którymi nikt inny w pobliżu naszego kraju poza nią nie dysponuje.


Co powinniśmy zrobić w tej sytuacji?


Zacząć otwarcie i szczerze dyskutować publicznie na temat bezpieczeństwa. Nie okłamywać się, że mamy najlepszą sytuację od 300 lat, bo to się może bardzo szybko zmienić. Sporządzić katalog zagrożeń i wyzwań, potem określić powszechny interes narodowy – kierunek, w którym zmierzamy. A na końcu dyskutować o instrumentach służących realizacji tych założeń.

rozmawiał Michał Ziółkowski
Idziemy nr 38 (367), 16 września 2012 r.
fot. Michał Ziółkowski/Idziemy


*Pełen raport Stratfor na stronie internetowej: www.stratfor.com/weekly/polands-strategy
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter