26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Na co Polski nie stać?

Ocena: 0
3640
– Polska należy do mniejszości krajów, w których sektor bankowy jest zdominowany przez firmy zagraniczne. Teraz jest dobry czas na dokonanie repolonizacji banków – propozycje gospodarcze polityków analizuje prof. Ryszard Bugaj
Z prof. Ryszardem Bugajem, ekonomistą, członkiem Rady Naukowej Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, rozmawia Iwona Żurek


Na konwencji programowej Zjednoczonej Prawicy w Katowicach Beata Szydło przedstawiła nowy gospodarczy program dla Polski. Jak Pan Profesor ocenia te propozycje?


PiS przedstawiło zarys zwrotu w polityce gospodarczej. Jego głównym rysem jest więcej troski o dochody i sytuację socjalną dużych grup społecznych. Celem jest poprawa perspektyw wzrostowych polskiej gospodarki. Program wygląda obiecująco, choć – jak zwykle w takich przypadkach – pozostało sporo niedopowiedzeń. Sensownie określony program PiS może być zrealizowany. Jednak na razie brakuje w nim konkretów.


Najwięcej emocji budzi zapowiedź obniżenia wieku emerytalnego. Politycy partii rządzącej wciąż powtarzają, że w obecnych realiach Polski po prostu na to nie stać.


Osobiście jestem za zmianą ustawy emerytalnej, którą z takim wysiłkiem wprowadził rząd Donalda Tuska. Uważam, że następna ekipa rządząca powinna dokonać korekty. W moim odczuciu bardziej racjonalne niż upieranie się przy jednej granicy wiekowej jest ustalenie dwóch granic na dotychczasowym poziomie oraz normy podwyższonej. Przejście na emeryturę w tym wcześniejszym wieku powinno być związane z nieco niższymi świadczeniami, ale powinno być całkowicie dobrowolne. Osiągnięcie przez pracownika granicy podwyższonej powinno uprawniać pracodawcę – ale nie zmuszać – do skierowania pracownika na emeryturę. Nie podzielam obaw polityków partii rządzącej, że zmian w systemie emerytalnym absolutnie nie da się sfinansować. Ci, którzy tak twierdzą, „zapominają”, jak ogromne nakłady przeznaczane są w tej chwili na emerytury rolników, mundurowych, sędziów i prokuratorów. To wszystko tworzy ogromną dotację z budżetu. Zgadzam się, że jest spora grupa rolników, którzy w cyklu życia nie są w stanie sfinansować swojej emerytury i oni powinni otrzymywać dotację. Ale inni nie. Tu dochodzimy do sedna problemu. Cofnięcie wieku emerytalnego dałoby się sfinansować, jednak wymagałoby to od nowego rządu powiedzenia, że zasada solidarności i równego traktowania różnych grup wymaga ograniczenia niektórym z nich pewnych przywilejów. Obawiam się, że PiS nie będzie chętne, by się tym grupom narazić.


Beata Szydło duży nacisk położyła na wspieranie rodziny. Mówiła o dotacji w wysokości 500 zł miesięcznie na drugie i każde kolejne dziecko oraz o bezpłatnym dostępie do przedszkoli. Czy to się jakoś przełoży na poprawę sytuacji rodzin wielodzietnych w Polsce, które w tej chwili są najbardziej zagrożone ubóstwem?

Jeśli chodzi o ten postulat, to jestem za, choć jak zwykle trochę bym go zmodyfikował. Zastanowiłbym się, czy te 500 zł ma być wypłacane w postaci pieniędzy, czy raczej różnych dodatkowych świadczeń dla dzieci. Osobiście byłbym za tym drugim wyjściem. Dzieci mogłyby dostać ekwiwalenty tych pieniędzy w postaci bezpłatnej komunikacji miejskiej, dożywiania, bezpłatnej wyprawki szkolnej czy bonów odzieżowych.


Zdaniem PiS realizacja obietnic to 39 mld zł. Tymczasem PO mówi o 90 mld. Skąd tak ogromne różnice w wyliczeniach?

Dobre pytanie (śmiech)… Niestety, żaden z programów wyborczych nie został skonkretyzowany. Żeby podliczyć, ile będzie kosztowała realizacja takiego programu, trzeba przyjąć całą masę założeń. Weźmy postulat 500 zł na dziecko. Nasuwa się pytanie: czy ta dotacja będzie podlegać opodatkowaniu? Nie znamy odpowiedzi. Każdy ekonomista zapyta także, czy te pieniądze przyniosą dochód budżetowi państwa w ten sposób, że zostaną wydane na dobra, które są obciążone podatkiem VAT. Wszystko to nie zostało wzięte pod uwagę. Obie partie przemnożyły po prostu 500 zł przez liczbę dzieci. Podobnie stało się z obietnicą uszczelnienia systemu podatkowego. PiS założyło, że w krótkim okresie jest możliwy ogromny skok przyrostu dochodów podatkowych dzięki lepszemu egzekwowaniu podatków. W ciągu ostatnich kilku lat system podatkowy uległ rozprężeniu, co dodatkowo pogłębi wprowadzenie zasady rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. Pojawia się pytanie, czy jest możliwe radykalne uszczelnienie systemu podatkowego i jaki zysk to wygeneruje dla budżetu. Odpowiedź jest trudna do przewidzenia. Oczywiście, sposoby na uszczelnienie systemu istnieją. Na pewno jednak znajdą się tacy, którym się one nie spodobają.


Czy te sposoby to będzie, jak to sugeruje premier Kopacz, wzmożenie kontroli i uciskanie uczciwych przedsiębiorców?

Głównym źródłem ubytku podatku VAT oraz akcyzy jest powstawanie tzw. firm słupów, które kręcą fakturami VAT i wyłudzają od fiskusa zwrot podatku. W tej chwili nawet bezdomny, od wielu lat bez dochodów i dachu nad głową, może założyć działalność gospodarczą i z dnia na dzień zacząć obracać milionami. I właśnie takie osoby, za przysłowiowe pół litra, są wykorzystywane przez szarą strefę do zakładania fikcyjnych działalności. Aby ograniczyć ten proceder, należałoby wprowadzić procedurę weryfikacji tego typu podejrzanych działalności. Nie chodzi więc o wzmożenie kontroli nad legalnie działającymi firmami, ale o system umożliwiający wyłapywanie tego typu praktyk.


Beata Szydło wskazała na opodatkowanie banków i hipermarketów jako źródło finansowania swoich obietnic wyborczych. Politycy Platformy odpowiedzieli, że instytucje te przerzucą koszty na obywateli, podnosząc ceny sprzedawanych produktów, na czym wszyscy stracimy.

Szczerze wątpię, czy banki i hipermarkety przerzucą koszty opodatkowania na klientów. Z prostej przyczyny: banki mają bardzo wysokie zyski, a na rynku jest spora konkurencja. Więc nawet jeśli rząd przykręci im trochę śrubę, i tak wyjdą na swoje. Stracić na tym mogą jedynie najbogatsi klienci banków. Na pewno nie straci na tym przeciętny Kowalski. Podobnie rzecz się ma z supermarketami. Podatki, które w tej chwili płacą, są rażąco niskie w stosunku do obrotów.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter