20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Na kogo zagłosują katolicy?

Ocena: 0
2569

Pewne poglądy Trumpa związane z polityką zagraniczną czy imigracyjną rzeczywiście rażą. Przede wszystkim kontrowersje wzbudza jego propozycja, by zbudować mur przy granicy z Meksykiem, aby powstrzymać falę nielegalnych imigrantów (warto jednak dodać, że większość osób głośno krytykujących Trumpa za ten postulat milczała, kiedy Obama wybudował przygraniczny płot). Propozycja ta jawi się jako przeciwieństwo gestu arcybiskupa Bostonu kard. Seana O’Malleya oraz ośmiu innych biskupów, którzy dwa lata temu odprawili Mszę Świętą przy granicy za ok. 6 tys. osób, które w ostatnich latach zginęły, próbując nielegalnie przekroczyć granicę.

O ile kontrowersyjne wypowiedzi Trumpa mogą słusznie wywoływać sprzeciw katolików, o tyle – odkąd oficjalnie został pretendentem republikanów na prezydenta w lipcu – zniknęły obawy, że jako prezydent nie troszczyłby się o tradycyjne wartości. Przyjmując nominację na kandydata na prezydenta podczas republikańskiej konwencji, Trump zastrzegł, że będzie nominował konserwatywnych przeciwników aborcji na członków Sądu Najwyższego. Zapowiedź ta nie jest bez znaczenia: kilka miesięcy temu zmarł Antonin Scalia, sędzia Sądu Najwyższego, gorliwy katolik, który był bezkompromisowym obrońcą życia i rodziny. Dotychczas nie wybrano jego następcy. Ponieważ w USA członkowie Sądu Najwyższego służą dożywotnio, następca Scalii może decydować o kluczowych dla katolików sprawach przez kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat.

Wybór gubernatora Indiany Mike’a Pence’a na kandydata na wiceprezydenta powszechnie odebrano jako przyjacielski gest Trumpa wobec religijnego, konserwatywnego elektoratu swojej partii. „Jestem chrześcijaninem, konserwatystą i republikaninem, w takiej kolejności” – powiedział Pence podczas konwencji republikańskiej. Katolicki gubernator Indiany już rok temu stał się bohaterem obrońców moralności – a tym samym wrogiem liberalno-lewicowego establishmentu – kiedy podpisał obowiązujące w swoim stanie prawo, które w imieniu zasady nieingerencji państwa w przekonania swoich obywateli pozwala osobom wierzącym odmówić usług parom jednopłciowym (np. piekarz – upieczenia tortu weselnego dwóm homoseksualistom, itp.).

 

Clinton, czyli katastrofa

Kandydatura Hillary Clinton jawi się dla konserwatystów jako prawdziwa katastrofa. Podczas konwencji partyjnej, tradycyjne dla demokratów postulaty legalnej aborcji na życzenie oraz „małżeństw” homoseksualnych zostały wręcz zradykalizowane. W programie partii mowa nie tylko o legalnym przerywaniu ciąży, lecz także o jego fundowaniu z pieniędzy podatników. Wolność religijna, która ponad dwieście lat temu była świętością dla amerykańskich ojców założycieli, według demokratów musi zostać ograniczona, by nie pozwolić religiom „dyskryminować” osób LGBT. Choć wydawałoby się, że żaden dotychczasowy kandydat na prezydenta USA nie był większym zwolennikiem aborcji od Obamy, olbrzymi operator klinik wykonujących zabiegi przerywania ciąży Planned Parenthood wsparł Clinton, twierdząc że nigdy nie było tak proaborcyjnej kandydatury prezydenckiej.

Jeśli Hillary Clinton zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, być może także Polacy bezpośrednio doświadczą jej radykalizmu. Podczas tegorocznego nowojorskiego szczytu Women in the World („Kobiety na świecie”) zapowiedziała ona, że będzie szerzyć ideologię proaborcyjną poza USA. Kiedy w latach 2009-13 kierowała amerykańską dyplomacją, wielokrotnie mówiła, że wspieranie postulatów ruchu LGBT na całym świecie należy do jej priorytetów. Wówczas ambasady amerykańskie w konserwatywnych, katolickich krajach, jak np. w Salwadorze czy na Słowacji promowały ideologię gejowską; w 2011 r. ambasador Stanów Zjednoczonych w tym kraju współprzewodniczył paradzie równości w Bratysławie.


Jedyny tegoroczny kandydat na prezydenta USA,
którego poglądy pokrywają się w stu procentach
z doktryną katolicką, to Mike Maturen
z Amerykańskiej Partii Solidarności

 

Oczywiście, kontrowersyjne wypowiedzi Trumpa, chociażby na temat imigrantów z Meksyku, stoją w sprzeczności z nauką społeczną Kościoła i mogą wywołać słuszny niesmak u wielu katolików. Jedyny tegoroczny kandydat na prezydenta USA, którego poglądy pokrywają się w stu procentach z doktryną katolicką, to Mike Maturen z Amerykańskiej Partii Solidarności (American Solidarity Party). Maturen opiera swój program na katolickiej nauce społecznej i jest zarówno przeciwnikiem aborcji oraz „małżeństw” jednopłciowych, jak i niesprawiedliwych wojen czy przywilejów podatkowych dla dużych korporacji.

W Stanach Zjednoczonych istnieje mocno scementowany duopol partyjny. Spośród dwóch kandydatów, którzy mają szanse zostać następnym lokatorem Białego Domu, z perspektywy katolickiej Trump jest, przy swoich licznych wadach, nieporównywalnie mniejszym złem.

Filip Mazurczak
fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Idziemy nr 42 (576), 16 października 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter