19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Państwo, sojusze i miłość bliźniego

Ocena: 0
3775

W świecie walczy się o wpływy i władzę, ponieważ świat dawno porzucił rycerski etos i przeszedł na pozycje merkantylne. Zwyczaje i mentalność Zachodu są oparte na tradycji kupieckiej, a nam wydaje się, że w świecie liczy się honor i imponderabilia – wszak prezydent Donald Trump tak piękne się o nas wypowiedział. Kiełbasę wyborczą bierzemy za rzeczywistość. To jest cena polonocentryzmu, by nie rzec: skrajnej zaściankowości. Bez miłości bliźniego poznanie świata jest niemożliwe!

Zwyczaje i mentalność Zachodu są oparte na tradycji kupieckiej,
a nam wydaje się, że w świecie liczy się honor i imponderabilia.

Niedobór tej postawy jest źródłem naszych kompleksów, bo miłość bliźniego implikuje to, że inni są mi równi, używając terminologii katolickiej – mają taką samą godność. Ale, z drugiej strony, ten właśnie fakt implikuje, że ja też jestem równy tej drugiej osobie, i stąd znika podstawa do rodzenia się kompleksu niższości. Osoba pewna siebie, pewnością wynikającą ze świadomości własnej godności, czuje się suwerenna i nie musi podkreślać na każdym kroku swej niepodległości, wbijając łokcie pod żebra osobom stojącym obok. Im bardziej gromko domagamy się szacunku od innych, tym bardziej podkreślamy własne kompleksy.

 

Spór o miedzę

Tak powszechny obecnie brak miłości bliźniego najbardziej przejawia się w polityce wewnętrznej. Obłąkańcza wojna polsko-polska jest właśnie przejawem braku tej chrześcijańskiej postawy. Co szczególnie niepokojące, rzecz nie ogranicza się tylko do sfery polityki – media dolewają oliwy do ognia. Ileż razy nagłówki gazet zawierają zwrot: „mocno powiedział”. Można zaryzykować hipotezę, że „normalna” mowa z trudem toruje sobie drogę; trzeba „dowalać” przeciwnikowi, bo inaczej prasa tego nie zauważy. Ile winy jest w tym, że politycy nie mają odwagi spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że nowelizacja ustawy o IPN to nadzwyczaj kosztowna pomyłka, wynikająca z tonu prasy, która na każdym kroku podpowiada: ani kroku wstecz!

Dobrze byłoby, gdyby sprawa ograniczała się do prasy. Ze zdumieniem, by nie rzec przerażeniem, notuję przykłady, w których osoby noszące tytuły profesorskie na każdym kroku uciekają się do argumentów ad hominem. Na Zachodzie dyskusja, w której podważa się intencje i cechy charakteru przeciwnika jest uznawana za niegodną naukowca; tam używa się tylko argumentów merytorycznych. Oblewanie przeciwnika pomyjami to domena nieuków, podczas gdy w Polsce nawet osoby z tytułem „prof. dr. hab. filozofii” potrafią „mówić mocno”.

Obłąkańcza wojna polsko-polska
jest przejawem braku postawy chrześcijańskiej.

W dawnych czasach Polacy potrafili przez pokolenia procesować się o miedzę. Rządząca nami od prawie 30 lat elita wydaje się być w prostej linii spadkobiercą tych, którzy rozwiązanie sporu widzieli jedynie w drodze puszczenia przeciwnika z torbami. „Deficyt” miłości bliźniego nie jest w Polsce zjawiskiem nowym – niestety! Ale bez szacunku dla godności współbrata niemożliwe jest wspólne działanie, bez wspólnego działania zaś niemożliwe jest istnienia państwa. Miłość bliźniego, nawet w bardzo ograniczonym zakresie, jest fundamentem, na którym zasadzają się sprawne rządy.

W żyłach Karola Wojtyły nie płynęła błękitna krew, nie pobierał nauki w czołowej akademii dyplomatycznej ani nie miał wielkiego doświadczenia międzynarodowego, niemniej w Pałacu Buckingham i Pałacu Elizejskim czuł się równie swobodnie i naturalnie, jak w hospicjum dla trędowatych. W jego postawie nie było cienia służalczości ani tromtadracji, zawsze zachowywał spokój i pogodę ducha, bez względu na okoliczności. Był zarówno gorącym polskim patriotą, jak i obywatelem świata. Wiedział bowiem, że w nim samym, tak jak w każdym człowieku, mieszka Duch Święty i z tego tytułu każdemu należy się bezgraniczna cześć i szacunek. Miłość bliźniego stanowiła dla niego nieustanny drogowskaz, dzięki czemu w pełni zasłużył na tytuł „Wielkiego”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter