24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Podatki po nowemu

Ocena: 0
1398

 

Takie rozwiązanie byłoby nie tylko bardziej efektywne, pochłaniałoby mniej papierkowej roboty i mniej urzędniczej działalności, ale także byłoby zgodne z kolejną zasadą katolickiej nauki społecznej – zasadą godności człowieka. Albowiem 500+ jest finansowane z podatków, czyli państwo zabiera pieniądze obywatelowi po to, aby potem mu je dać. Natomiast w przypadku większych odpisów podatkowych jest odwrotnie: władza zabiera mniej, a obywatel ma poczucie (zgodne z prawdą!), że to on utrzymuje swoje dzieci, a nie żyje na koszt podatnika.

Tutaj dochodzimy do sprawy podstawowej z gospodarczego punktu widzenia: poziomu skomplikowania systemu podatkowego. Im jest on prostszy i bardziej przejrzysty, tym jest lepszy, bo tańszy. Wiele programów (ulgi, odpisy i 500+) zamiast jednego (wyższe odpisy) więcej kosztuje.

 


SKOMPLIKOWANY SYSTEM

Niestety, nowy ład podatkowy aż roi się od niejednakowego z podatkowego punktu widzenia traktowania obywateli, co prawodawca nazywa ulgami. Na przykład osoba, która osiągnęła wiek emerytalny, ale nie pobiera emerytury, tylko pracuje, jest zwolniona z podatku dochodowego do wysokości 115 528 zł, inaczej mówiąc, cieszy się ona dodatkową ulgą w wysokości 85 528 zł. Niezwłocznie rodzi się pytanie, jakie ta ulga ma uzasadnienie. Chyba tylko takie, że uprzednio ta sama władza „przywróciła” niższy wiek emerytalny i obecnie zaczęła sobie zdawać sprawę z finansowych implikacji tamtej decyzji: ZUS trzeba podpierać coraz to wyższymi dotacjami z budżetu, więc państwo oferuje ogromną ulgę, żeby tylko obywatel nie korzystał ze świadczeń emerytalnych.

Nie ma to nic wspólnego ze sprawnym działaniem. Ciągłe zmiany w systemie emerytalnym, bo do tego sprowadza się ta ulga, nie pozwalają obywatelowi kreślić długofalowych planów. Ktoś, kto kilka miesięcy temu przestał pracować albo sprzedał swą firmę, bo osiągnął wiek emerytalny, a dziś nie jest w stanie odzyskać uprzedniego zatrudnienia czy przedsiębiorstwa, ma wszelkie podstawy do narzekania, że został wystrychnięty na dudka.

Im częściej państwo zmienia reguły gry, tym większe jest ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Nie ma żadnej gwarancji, że – tak jak szereg lat temu najpierw podwyższono wiek emerytalny, a potem go obniżono – jutro ta ulga nie zostanie zlikwidowana. Innym drastycznym przykładem z tej dziedziny są OFE: najpierw obiecywano emeryturę pod palmami, a potem cały program zlikwidowano i w rzeczy samej obywatelom te pieniądze zabrano, nie dając nic w zamian.

Powyższa ulga musi także kłuć w oczy osoby młodsze, planujące zakładanie rodziny i posiadanie dzieci. Dlaczego osoby w wieku rozrodczym mają prawo do ulgi tylko w wysokości 30 tys.? Jakie przesłanie władza chce przekazać młodym?

Polski system podatkowy jest wynikiem doraźnych potrzeb, podczas gdy system podatkowy powinien być integralnym elementem strategii gospodarczej. Ale skoro nie ma strategii, to nie ma i sprawnego systemu podatkowego.

 


BRAK STRATEGII

Ustawodawca reklamuje nowy ład podatkowy jako probiznesowy, stymulujący zakładanie nowych firm i imigrację przedsiębiorców. Oby tak było. Ale w tym zakresie można mieć poważne obawy.

Przedsiębiorca musi być osobą racjonalną, bo w przeciwnym wypadku szybko bankrutuje. Z tego powodu przedsiębiorca musi analizować całokształt sytuacji, a nie tylko sprawy podatkowe. Nie jest żadną tajemnicą, że obecny rząd ma zaognione stosunki z władzami UE i środki z tego źródła mogą do Polski nie wpłynąć. Zatem biznesmen będzie czekać, aż ta sprawa się wyjaśni.

Co więcej, każdy człowiek interesów doskonale zdaje sobie sprawę z implikacji, jakie niesie z sobą „zielony ład”. W przypadku Polski będzie to oznaczać gwałtowny wzrost cen nośników energii i konieczność podjęcia niezwykle wysokich wydatków. Te wydatki będzie musiało podjąć państwo, czyli podatnik. Zatem każdy przedsiębiorca musi dojść do wniosku, że albo koszty produkcji ogromnie wzrosną, albo podatki pójdą w górę, albo nastąpi i jedno, i drugie. Rządzący wydają się myśleć, że biznesmen jest stworzony na ich obraz i podobieństwo i nie przykłada żadnej wagi do strategii. Można mieć obawy, że jednak sprawy mają się odwrotnie, bo przedsiębiorca obraca własnymi pieniędzmi, a nie pieniędzmi podatnika.

Rządzący zdają się kierować iluzją, że warunki działania przedsiębiorstw można dowolnie zmieniać. I że częste zmiany w innych sferach gospodarczych, jak choćby w systemie emerytalnym, nie mają żadnych ujemnych skutków. Inaczej mówiąc, że obywatel będzie tańczyć w takt muzyki, którą władza w danym momencie uzna za stosowną. Tymczasem niestabilność prawa jest jednym z naczelnych czynników hamujących przedsiębiorczość i mobilność zawodową pracowników. Już sam fakt uchwalenia nowej ustawy podatkowej zaledwie sześć tygodni przed terminem, gdy zacznie ona obowiązywać, jest dowodem braku znajomości rzeczy. Można wysnuć wniosek, że ta zmiana, tak jak i wiele poprzednich, nie ma nic wspólnego z długookresową strategią, natomiast wszystko związane jest z doraźnymi politycznymi potrzebami rządzących.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter