Zdecydowanie złym prawem nazwał abp Giampaolo Crepaldi ustawę legalizującą we Włoszech związki homoseksualne.
W ostrych słowach na sympozjum w Trieście skrytykował też postawę katolickich senatorów, którą nazwał niegodną chrześcijanina i niestosowną. Podkreślił, że tłumaczenie katolików, iż „wybrali mniejsze zło” czy też „zahamowali przegłosowanie prawa pozwalającego homoseksualistom na adopcję”, jest tylko politycznym wykrętem i świadczy o ich krótkowzroczności.
Abp Crepaldi bez ogródek mówił o „wielu szkodach wyrządzonych przez katolików w polityce”. Wytknął im, że jeśli teraz nie mieli wynikającego z prawa naturalnego argumentu, by głosować przeciwko legalizacji związków jednopłciowych, to nie będą go także mieli, gdy przyjdzie im głosować w przyszłości ustawę pozwalającą na adopcję dzieci homoseksualistom czy też legalizującą dla nich proceder matek surogatek. Włoski hierarcha wskazał na pilną konieczność formowania odpowiedzialnych polityków katolickich, świadomie walczących o dobro społeczeństwa.