29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polska, USA i syjonizm

Ocena: 3.45
4845
Stąd dla syjonistów Polacy jako naród muszą pozostać antysemitami, albowiem zmiana tego wizerunku grozi erozją bezwarunkowego poparcia Żydów dla państwa Izrael. Emigracja choćby jednego Żyda do Polski to niepowetowana strata, ponieważ obecnie przyszłość idei syjonistycznej bardziej zależy od demografii, niż od siły zbrojnej.

Dlatego nowelizacja ustawy o IPN, która jasno stawia sprawę braku winy całego narodu za Zagładę, jest nie do przyjęcia dla władz Izraela. Burzy ona wizerunek, jaki syjoniści tworzą od zarania swego ruchu: bez własnego państwa jesteśmy skazani na wymordowanie, ponieważ cały świat jest antysemicki. Obywatele Izraela muszą żyć w przekonaniu, że poza jego granicami czyha kolejna Shoah. Tylko tak można na jakiś czas odłożyć to, co wydaje się nieuchronne: iż Żydzi będą stanowić mniejszość we własnym kraju.

O tym, jak poważna jest tam sytuacja demograficzna, świadczy to, że w 2012 r. około 10 tys. skrajnie biednych mieszkańców Indii uznano za jeden z zaginionych szczepów hebrajskich. Nadano im hebrajską nazwę Bnei Menashe i sprowadzono do Izraela, choć badania genetyczne nie wykazały ich bliskowschodniego pochodzenia.

Jeśli dostrzeżemy ten podstawowy czynnik – demografię, wówczas inaczej musimy podejść do obecnego sporu, nie tylko polsko-izraelskiego, ale już polsko-amerykańskiego.

Po tym, jak prezydent Barack Obama użył zwrotu „polskie obozy koncentracyjne” i po tym, jak prezydent Bronisław Komorowski uzyskał od Białego Domu przyrzeczenie, że więcej się to nie powtórzy, sprawa przypisywania państwu polskiemu winy za Holokaust została rozstrzygnięta na naszą korzyść. To, co miało przynieść nam szkodę – oszczercze obwinienie władz polskich za Zagładę przez taki autorytet jak prezydent USA – w istocie przyniosło nam wielki sukces. Niestety, kolejne nie przyjdą tak łatwo, ponieważ mogą być tylko i wyłącznie wynikiem wielkiego wysiłku polskich władz i polskiej nauki. Aby rzecz była wiarygodna, trzeba nasz punkt widzenia wykazać za pomocą prac naukowych.

 

Na straconej pozycji?

Konflikt polsko-izraelski jest ze wszech miar groźny. O tym, że jest inaczej, mogą mówić tylko ci, którzy całe życie spędzili w Polsce i nie mają najmniejszego doświadczenia w sprawach międzynarodowych. Lobby proizraelskie w USA to potęga. To nie są tylko miliony Amerykanów żydowskiego pochodzenia, ale i dziesiątki milionów protestantów ewangelikalnych (patrz artykuł prof. Jacka Koronackiego w nr. 5/2018 „Idziemy”). Mówiąc brutalnie, stoimy na z góry straconej pozycji.

Nadawanie obywatelstwa polskiego mieszkańcom Izraela jest postrzegane przez syjonistów jako krecia robota.

Sprawa nowelizacji ustawy o IPN, jak i cały proces pojednania polsko-izraelskiego, są prowadzone tylko i wyłącznie z myślą o tym, co my chcemy osiągnąć – i bez zrozumienia tego, co oni chcą uzyskać. Osiągnięcie stanu, w którym Polacy i Żydzi żyją w przyjaźni, jest ciosem w samo serce idei syjonistycznej. Stąd brak postępów w „dialogu” i tak zdecydowany sprzeciw wobec nowelizacji ustawy o IPN.

Stąd też nasze wysiłki, np. szerokie nadawanie obywatelstwa polskiego obywatelom Izraela, przynoszą odwrotne skutki. Przez syjonistów jest postrzegane jako krecia robota, ponieważ podważa to, na czym oparta jest cała ideologia syjonistyczna – że Izrael jest niezbędny dla bezpieczeństwa Żydów. Im więcej przyznajemy paszportów, tym głośniej muszą krzyczeć Grossowie i Grabowscy, aby przekonać Żydów, że przyjęcie polskiego obywatelstwa to nie jest bezpieczna opcja.

Uprzednio nasza polityka cechowała się całkowitą uległością wobec zagranicy, natomiast ostatnio króluje polonocentryzm. Nasze działania są prowadzone tak, jakby międzynarodowe uwarunkowania nie istniały. Stąd do tlącego się od dawna konfliktu z Rosją doszedł głęboki konflikt z UE, a teraz dochodzi do konfliktu z USA – państwem, które jest gwarantem naszej niepodległości.

Prowincjonalizm przejawiający się m.in. niezdolnością do myślenia w kategoriach tego, co leży w interesie narodowym innych państw, przejawia się także w entuzjastycznej reakcji na oświadczenie Niemiec, że biorą na siebie odpowiedzialność za Holokaust. Jaki interes w tym mają? Strzelają sobie w kolano?!

Otóż interes jest taki, że wypowiedź niemieckiego ministra spraw zagranicznych podżega w nas wolę utrzymania ustawy o IPN w jej obecnej formie, co gwarantuje ostry konflikt nie tylko z Izraelem, ale i z USA. Utrata amerykańskiej ochrony natychmiast zdaje nas na łaskę i niełaskę Niemiec (i Rosji).

Zdecydowana obrona ustawy o IPN w jej obecnej postaci to milowy krok na drodze do utraty suwerenności – zupełnego zaprzeczenia intencji obrońców tej ustawy. Powyższe nie jest w żadnym przypadku wezwaniem do „kapitulacji”. Ostre reakcje Izraela i USA świadczą o tym, że jest to dla nich ważna sprawa. Skoro tak, to oprócz opcji „bronić” trzeba niezwłocznie rozpocząć negocjacje i coś wytargować w zamian za ustępstwa. To jest kardynalna zasada polityki: chcesz, abym z czegoś zrezygnował, to daj mi coś w zamian.

Ustępstwem, o jakie można się pokusić, mogłaby być obietnica rezygnacji przez Izrael z popierania ustawy 447, a w przypadku USA – obietnica zdecydowanego lobbingu przeciwko niej. W grudniu zeszłego roku ustawę tę jednogłośnie (!) przegłosował amerykański senat. Aby trafiła na biurko prezydenta, musi być jeszcze przyjęta przez Izbę Reprezentantów. Należy dokonać wszelkich wysiłków, aby do tego nie doszło.

Ustawa ta poleca rządowi USA wspieranie żydowskich roszczeń majątkowych w przypadku ofiar Holokaustu, które nie pozostawiły spadkobierców. W Polsce sprawa ta jest zupełnie niedoceniana, mimo że w grę mogą wchodzić dziesiątki miliardów dolarów.

Niestety, prawdopodobieństwo takiego korzystnego dla polskiej racji stanu rozwoju sytuacji jest nikłe. To jest m.in. cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za skrajny polonocentryzm, skupienie całej uwagi na sprawach krajowych i braku przywiązywania wagi do tego, co dzieje się w polityce światowej, szczególnie do istoty syjonizmu i największego zagrożenia, przed jakim stoi Izrael.

Zamiast umacniać naszą suwerenność, pędem zmierzamy do sytuacji, w której na arenie międzynarodowej będziemy sami jak palec. Nasi odwieczni wrogowie tylko czekają na taki rozwój sytuacji.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter