28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prawda o Westerplatte

Ocena: 0
7572
– W wyposażeniu załogi Westerplatte była najnowocześniejsza broń naszej produkcji. Żołnierze tego oddziału, świetnie wyszkoleni, należeli do najlepszych w armii polskiej – opowiada historyk dr Andrzej Drzycimski
Z dr. Andrzejem Drzycimskim rozmawia Ewelina Steczkowska


Czy i na ile Polacy mogli spodziewać się, że pierwsze uderzenie niemieckie nastąpi na Pomorzu?


Gdańsk był ważnym elementem polityki zagranicznej, zarówno dla Polski, jak i dla Niemiec. Dlatego stało się łatwe do przewidzenia, że przy pierwszym ataku Niemiec celem będzie Pomorze, a szczególnie włączenie Gdańska do Rzeszy. Niemcy po I wojnie światowej nie uznawali faktu odłączenia Gdańska i utworzenia wokół niego Wolnego Miasta. Kiedy w 1933 r. Hitler przejął władzę w Rzeszy, sprawą emocjonalną i ambicjonalną stało się dla niego odzyskanie tego miasta. Z kolei Polska, ze względów politycznych i społecznych, nie mogła doprowadzić do utraty Gdańska bez walki, bo to oznaczałoby zaprzeczenie wysiłków całych pokoleń. Przygotowując się do wojny, ustanowiono na terenie Pomorza punkty oporu, główny w rejonie wizytówki Polski, a więc wokół Gdyni i Helu. Zaplanowano, że w razie wojny wojska na Wybrzeżu, w tym Westerplatte, będą podlegały rozkazom dowódcy floty.

Niemcy zaś, przygotowując plan wojenny, zakładali przede wszystkim zdobycie stolicy, natomiast Pomorze zamierzali odciąć od polskiej armii, by mieć swobodę operacyjną. Liczono się przy tym z możliwością łatwego i szybkiego zlikwidowania polskiego oporu na tym terenie. Westerplatte nie odgrywało roli militarnej, ale miało ogromne znaczenie symboliczne i polityczne dla Polski i ówczesnej Europy.


Jak wyglądały przygotowania do obrony Westerplatte?


Był to bardzo długi proces. Stosunki polsko-gdańskie od początku były skomplikowane, stąd często opierały się na rozstrzygnięciach organów Ligi Narodów, której podlegało Wolne Miasto. Wszystko się zmieniło, gdy władzę w Gdańsku przejęli hitlerowcy. W każdej chwili mogło dojść do napaści bojówek SS lub SA na Wojskową Składnicę Tranzytową na Westerplatte. W Sztabie Głównym Wojska Polskiego podjęto więc decyzję o wzmocnieniu jej potencjału obronnego. W 1933 r. przeprowadzono szczegółową analizę terenu. Ułożony plan zakładał obronę skoncentrowaną nie w jednym miejscu, ale w kilku punktach. Było to nowatorstwo polskiej myśli wojskowej. Dowództwo i centrum obrony znajdowało się w koszarach. Na przedpolu utworzono drugi krąg z czterech wolno stojących wartowni i wartowni w piwnicy willi podoficerskiej, chroniący przed zaskoczeniem nagłym atakiem. Wszystkie te obiekty miały specjalne wzmocnione piwnice i ciężką broń maszynową, której pole ostrzału wzajemnie uzupełniało ogień sąsiednich wartowni. Pod koniec 1938 r. podjęto decyzję o rozszerzeniu obrony o placówki ziemne jako trzeci krąg, wysunięty po granice składnicy wojskowej. Dzięki niemu żołnierze mieli czas na zajęcie wszystkich stanowisk bojowych.

Zgodnie z postanowieniami Ligi Narodów z 9 grudnia 1925 r. Polska uzyskała prawo do stacjonowania oddziału wartowniczego w sile 88 żołnierzy (2 oficerów, 20 podoficerów i 66 szeregowców). Do tego z przedostatniej zmiany pozostawiono 10 żołnierzy na Westerplatte. Było to jednak niewystarczające do obsadzenia wszystkich stanowisk bojowych i w celu zwiększenia załogi wymyślono ciekawy fortel. Zgodnie z regulaminem co jakiś czas żołnierze w liczbie od kilku do dwudziestu kilku wypływali holownikiem Marynarki Wojennej na przepustkę do Gdyni. W drugiej połowie 1939 r. zamiast nich na pokład wsiadali pracownicy cywilni składnicy w mundurach. Z Gdyni zamiast nich wracali na Westerplatte żołnierze, przysłani z różnych pułków Polski centralnej i ziemi wileńskiej. Ostatnie wzmocnienie dopłynęło w połowie sierpnia. W ten sposób zwiększono załogę o 81 żołnierzy. Po tych wzmocnieniach załoga liczyła około 210 żołnierzy, w tym także zmobilizowanych pracowników cywilnych.


Co dzisiaj o nich wiemy?


W wyposażeniu załogi była najnowocześniejsza broń naszej produkcji. Żołnierze tego oddziału – jedynego regularnego poza granicami II RP – świetnie wyszkoleni, należeli do najlepszych w armii polskiej. Zawodowa kadra oficerska i podoficerska oraz zmobilizowani pracownicy cywilni niejednokrotnie mieli doświadczenia bojowe z I wojny, wojny polsko-bolszewickiej i walk granicznych, młodsi zaś kształtowani byli w duchu służby ojczyźnie. Ważną rolę odegrało dowództwo obrony.

Dowódcą był mjr Henryk Sucharski. Brał udział w I wojnie, walkach granicznych i wojnie polsko-bolszewickiej, za którą otrzymał Virtuti Militari, i jako jedyny na Westerplatte przeszedł specjalne przeszkolenie wywiadowcze w Oddziale II Sztabu Głównego.

Jego zastępca kpt. Franciszek Dąbrowski, wywodzący się z rodziny o wielkich tradycjach żołnierskich, sięgających Legionów Polskich we Włoszech, specjalista od broni maszynowej, szkolił żołnierzy składnicy z zakresu ochrony obiektów na zamkniętym terenie placówki. Dowódcą obrony odcinka wschodniego był por. Leon Pająk z kieleckiego, zachodniego – ppor. Zdzisław Kręgielski z Gniezna. I jeszcze kapitan lekarz Mieczysław Słaby z Przemyśla, bardzo dobrze przygotowany do pracy w sytuacjach kryzysowych. Na adiutanta dowódcy powołano por. obserwatora Stefana Grodeckiego, rezerwistę, pracownika cywilnego składnicy, studiującego na tutejszej politechnice i znającego atmosferę zhitleryzowanego Gdańska.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter