29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Słabe państwo

Ocena: 0
7079
Jako agent CBA spotykałem się z wieloma przedstawicielami PO, znającymi mnie jako młodego biznesmena. Miałem okazję poznać ich prawdziwe oblicze - to, co kryje się pod ich płaszczykami mężów stanu - mówi poseł PiS Tomasz Kaczmarek, znany szerzej jako agent Tomek.
Z posłem PiS Tomaszem Kaczmarkiem, byłym agentem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, rozmawia Radek Molenda


Agent Tomek jest na emeryturze czy nadal działa?

Tomasz Kaczmarek to poseł klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Odchodząc z CBA, przeszedł w stan spoczynku. Przysługuje mu emerytura mundurowa.


Dodajmy: jako jedyny z „posłów-emerytów” ma – na swój wniosek – na okres zasiadania w parlamencie zawieszone świadczenie emerytalne. A inni?

Tych, którzy pobierają uposażenie poselskie i jednocześnie emerytury jest w Sejmie 40, z czego najwięcej, bo – aż 17 – z Platformy Obywatelskiej, w tym m.in. poseł Stefan Niesiołowski.


Pytam o agenta Tomka, ponieważ niektórzy posłowie PO twierdzą, że zasiadłby w sejmowej komisji śledczej badającej aferę Amber Gold. Swoją drogą, wszystkie działania CBA wobec ich byłej koleżanki partyjnej Beaty Sawickiej sąd uznał za zgodne z prawem i profesjonalne. Próbując więc dziś straszyć Polaków agentem Tomkiem – podwójnie blefują.

W tej komisji, jeśli już, zasiadałby Tomasz Kaczmarek, a nie agent Tomek. Co do straszenia – trzeba raczej mówić o obawach posłów PO. Boją się mojego udziału w tej komisji ze względu na wiedzę merytoryczną, która pozwoliłaby skrupulatnie wyjaśnić tę aferę.

Ten lęk PO potęguje świadomość, że zostałem posłem, mając wiedzę z czasów, gdy byłem agentem CBA. W tamtym okresie spotykałem się z wieloma przedstawicielami PO, znającymi mnie jako młodego, prężnie funkcjonującego biznesmena. Miałem okazję poznać ich prawdziwe oblicze – to, co kryje się pod ich płaszczykami mężów stanu. Zapewniam, że nie są to osoby krystaliczne.


Popatrzmy więc z perspektywy byłego agenta CBA na to, co się dzieje w kraju. Na jaw wychodzą wciąż nowe fakty pokazujące nepotyzm i korupcję w kręgach władzy oraz bezkarność oszustw na coraz większą skalę. Zagraża to już stabilności państwa?


Nie da się ukryć, że afera pogania aferę: od hazardowej, stoczniowej, poprzez sprawę zakupu ziemi na Helu i udziału w niej byłej posłanki Sawickiej, po Elewar, Amber Gold czy ostatnio ujawnione taśmy dotyczące byłego posła PSL Andrzeja Pałysa, prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Kielcach. To wszystko dzieje się pod rządami Donalda Tuska i odpowiedzialność za tę skalę nieprawidłowości spada na niego. Dziś polskie służby są przez niego świadomie rozmontowywane, aby ci, którzy chcą dopuszczać się przestępstw, mogli to robić. Brak stabilności państwa to już nie zagrożenie, ale fakt. Coraz bardziej chwieje się fundament naszej suwerenności i wolności. Coraz ciężej walczyć z korupcją, skoro CBA nie robi nic.


Co mogłoby zrobić, czego nie robi?


Wskazać należy przede wszystkim na postawę kierownictwa Biura. Ta postawa pokazuje funkcjonariuszom, jak mają pracować. Poprzez swoje postępowanie szefowie CBA mogą swoich ludzi motywować do odważnej służby lub ich powstrzymywać. Dziś o pracy CBA nie mogę powiedzieć, że jest to dzielna i bezkompromisowa walka z korupcją na najwyższych szczeblach władzy. „Agent Wojtunik” nie sięga wyżej niż reagowanie na przestępstwa wśród przedstawicieli samorządowców czy lekarzy.

Przykładem jest bezczynność CBA wobec działań syna obecnego premiera. Michał Tusk poprzez swoją prywatną firmę sprzedał firmie OLT Express informacje, które pozyskał, pracując w porcie lotniczym w Gdańsku. Warto zapytać Donalda Tuska i obecnego szefa CBA Pawła Wojtunika, dlaczego Centralne Biuro Antykorupcyjne się tym nie zajmuje?


Według tygodnika „Wprost” śledczy ABW intensywnie sprawdzają, kto przy pomocy młodego Plichty mógł legalizować swoje dochody; czy miał on związki ze światem przestępczym, z oficjelami… Może jednak robi się coś w tej sprawie?


Na jakim etapie wyjaśniania afery są śledczy, tego nie wiem. Jeśli doszło do legalizowania i prania brudnych pieniędzy przez Amber Gold oraz spółkę OLT, to chciałbym wiedzieć, jaka w tym procederze była rola Michała Tuska. Posłowie, a tym bardziej zwykli obywatele, nie są informowani przez ekipę rządzącą, co w tej sprawie się dzieje. Czy śledztwo porusza się naprzód? W czasie ostatniej debaty sejmowej nie usłyszeliśmy nic na ten temat. Donald Tusk daje jasny komunikat: nie mogę nic.


Aresztowany prezes Amber Gold Marcin P. w 2008 roku był zaledwie 24-letnim bankrutem z wyrokami w zawieszeniu. Dziś samym wierzycielom swojego parabanku winien jest niemal 300 mln zł. Tylko ktoś naiwny uwierzy, że działał sam, że nikt za nim nie stał.

Moim zdaniem na to, co przez te cztery lata robił, miał przyzwolenie prominentnych polityków PO z Pomorza. Wystarczy spojrzeć na słynne już zdjęcie, na którym widać Prezydenta Gdańska i innych polityków PO ciągnących za linę samolot OLT. Jest to równoznaczne z promowaniem i reklamowaniem tej firmy. Politycy PO byli końmi pociągowymi interesu Marcina P. Służby specjalne powinny zareagować na jego poczynania już dawno. Pozwoliłoby to uniknąć obecnej utraty oszczędności całego życia tysięcy ludzi.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter