28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Twarde realia

Ocena: 0
1858


A GDZIE PUTIN?

Nie bez znaczenia wydaje się także stosunek Polski do Rosji w ogóle i do prezydenta Putina w szczególe. Donald Trump wielokrotnie podkreślał chęć nawiązania bliskich stosunków z Rosją i najlepszym tego dowodem były jego wypowiedzi podczas zakończonego klika dni temu spotkania grupy G7 w Biarritz. Amerykański prezydent domagał się przywrócenia Rosji do tego stowarzyszenia, czyli do powrotu do formuły G8. Jedynie stanowcze weto Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji stanęło na przeszkodzie do wystosowania zaproszenia do Putina na przyszłoroczne spotkanie G7, którego gospodarzem ma być USA.

W kontekście odwołania wizyty Donalda Trumpa fakt niezaproszenia prezydenta Putina na obchody 80-lecia rozpoczęcia II wojny światowej wypada uznać za mało udany. Gdyby Władimir Putin był w Warszawie, to trudno byłoby wyobrazić sobie, że Donald Trump zapada na chorobę dyplomatyczną. Asymetria – Rosja wysyłająca prezydenta, a USA wysyłające wiceprezydenta – miałaby ogromne konsekwencje polityczne i propagandowe. Wątpliwe, żeby USA pozwoliły sobie na taki rozwój sytuacji. Co więcej, obecność obu prezydentów dałaby okazję, jak to bardzo często się dzieje, do ich spotkania na obrzeżach warszawskiego zgromadzenia, co byłoby dodatkowym bodźcem dla Trumpa, aby przybyć. Dodajmy, że niebawem odbędzie się jesienna sesja plenarna ONZ i będzie kolejna okazja do spotkania Trump-Putin, więc fakt niezaproszenia rosyjskiego przywódcy nie stanie na przeszkodzie osobistym kontaktom pomiędzy tymi przywódcami. Co więcej, obecność prezydenta Rosji w Wieluniu i Warszawie można by było wykorzystać do przypomnienia znaczenia paktu Ribbentrop-Mołotow w niemieckiej decyzji o napaści na Polskę. Zatem, czy zabrakło mądrości politycznej, czy odwagi?

 


W ŚLEPYM ZAUŁKU

Dla całokształtu sytuacji nie bez znaczenia jest polityka zagraniczna obecnego rządu, która od początku była, mówiąc delikatnie, jednowymiarowa. Wisimy u jednej klamki i w związku z tym dyplomacja USA nie musi dokonywać najmniejszych wysiłków, żeby zaskarbić sobie przychylność Warszawy. Polska polityka międzynarodowa znajduje się w ślepym zaułku – nie mamy żadnej alternatywy, nasze stosunku z UE są fatalne, z Rosją jeszcze gorsze, zaś z Chinami w ogóle nie istnieją. Jesteśmy jednym z bardzo nielicznych krajów, które przychylnie ustosunkowały się do amerykańskiej inicjatywy patrolowania cieśniny Ormuz. Żebyśmy choć poczekali z obwieszczeniem tego faktu na przylot Trumpa do Polski, ale nie, nasze zdanie wypowiedzieliśmy przed tym wydarzeniem. Zatem po co amerykański prezydent miałby się fatygować do Warszawy?

Polską politykę międzynarodową, nie tylko obecną, ale także w okresie poprzednich rządów, cechuje daleko idący brak dynamizmu, co jest oczywistym wynikiem braku jakiejkolwiek strategii. Żaden polski rząd nie ogłosił tego, jak widzi nasz interes narodowy i jak chce go realizować. Każde inne państwo naszej wielkości posiada taką strategię, rządy się zmieniają, ale główny kierunek polityki zagranicznej pozostaje ten sam, chyba, że zajdzie istotna zmiana na arenie międzynarodowej.

Uzyskanie stałej amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce nie jest nawet namiastką strategii. Tym, którzy głoszą, że Stany Zjednoczone nigdy nie wycofały swych wojsk ze sprzymierzonego kraju, przypomnijmy lata 70. XX w. i Indochiny. Jeśli ktoś uznałby tamtą historię za wyższą konieczność czy „wypadek przy pracy”, to polecam prześledzenie toczących się obecnie rozmów między afgańskimi talibami i właśnie administracją Donalda Trumpa – ustanowiony przez USA rząd w Kabulu w nich nie uczestniczy, wszystko odbywa się ponad jego głowami.

Odwołanie wizyty Donalda Trumpa jest symptomem prawdziwego stanu stosunków amerykańsko-polskich. Piękne słowa wypowiedziane przed ponad dwoma laty na placu Krasińskich były okolicznościową laurką, co dla każdego obznajomionego z amerykańską sceną polityczną było wówczas oczywiste. Decyzja prezydenta Trumpa o pozostaniu w Waszyngtonie, aby zająć się zwalczaniem skutków huraganu, nadaje temu przemówieniu prawdziwy wymiar – tak wyglądają twarde realia polityczne!

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter