28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W cieniu Pamiru

Ocena: 0
1166

Republika Tadżykistanu to najmniejsza i najbiedniejsza republika należąca do Wspólnoty Niepodległych Państw. Obok Uzbekistanu i Turkmenistanu jest krajem postsowieckiej dyktatury, gdzie łamanie praw człowieka jest powszechne.

Kraj toczą brutalizacja życia, bezprawie, handel ludźmi, w tle dochodzi do represji antychrześcijańskiej. W chrześcijan z Tadżykistanu uderzają trzy podstawowe siły: wydająca się nie mieć końca dyktatura, islamski ekstremizm oraz prześladowania konwertytów z islamu na chrześcijaństwo ze strony ich rodzin.

Jednak najtrudniejsza jest wszechogarniająca dyktatura, która jako uciążliwa pozostałość jest bezpośrednim wytworem komunistycznej opresji. Komunistyczna ideologia jest od lat martwa, ale ludzie upadłego reżimu, zaczynając od prezydenta Emomaliego Rahmona, pozostali u władzy. Panujący od 1992 r. prezydent nakazał inwigilowanie wszelkiej działalności chrześcijańskich Kościołów i wspólnot. Prezydent co jakiś czas narzeka na media publiczne, że otaczają go kultem, stale cytują, pokazują, gloryfikują. Wyraża nieraz gwałtowny sprzeciw wobec dekorowania miejsc publicznych jego portretami. Ale to tylko fasada i gra.

W Tadżykistanie od 10 lat nie zarejestrowano żadnej nowej społeczności chrześcijan. Zabronione są również kontakty z Kościołami za granicą. Od marca 2015 r. zaczęto wprowadzać surowe prawa dotyczące praktyk religijnych. Reżim coraz bardziej zacieśnia sprawowaną przez siebie kontrolę. Prześladowania są najpoważniejsze w obszarach życia prywatnego, życia w państwie oraz życia w ramach działalności wspólnot. Zwalczając ekstremizm islamski, który kwitnie od czasu pojawienia się tzw. Państwa Islamskiego, reżim poważnie represjonuje wszystkie grupy podejrzanych „dewiantów”, włączając w to niestety i chrześcijan. Nowo wprowadzone ustawy sprawiły, że nikt nie wie, co jest prawnie dozwolone, a co nie. A ci „niebezpieczni dewianci”, chrześcijanie w Tadżykistanie, stanowią zaledwie 1 proc. populacji.

Ten górzysty kraj zamieszkiwany jest głównie przez sunnickich muzułmanów. To tradycyjne społeczeństwo – którego terytorium najdłuższą granicę ma Afganistanem – niechętnie przyjmuje do wiadomości fakt, że ktoś nawrócił się na chrześcijaństwo. Każdy konwertyta musi się liczyć z ostracyzmem, który zaczyna się tego, że najbliższa rodzina zrywa kontakty. Wydziedziczenie, pozbawienie praw rodzicielskich, rozwody, utrata pracy – to standardowe zalecenia w takiej sytuacji. Członkowie rodziny zmuszani są także do wyrażenia swojego gniewu i ukarania apostaty. Sądy honorowe także i tutaj obowiązują.

Layla w wieku 16 lat poznała Jezusa i podjęła decyzję, że będzie chrześcijanką. Brat pobił ją, matka krzyczała na nią, a kuzynka zamykała w domu, aby nie mogła chodzić na nabożeństwa. Gdy to wszystko nie zniechęciło dziewczyny, jej najbliżsi porwali ją, zamknęli w domu i ogolili na łyso. – Chcieli mnie upokorzyć i pokazać, że kobieta z Tadżykistanu, która zostaje chrześcijanką, staje się hańbą dla swojej kultury. Po tej sytuacji uciekłam i już nigdy więcej nie wróciłam do domu. Moja rodzina ciągle nalega, abym wyrzekła się Jezusa – powiedziała Layla pracownikom Open Doors.

Oprócz zagrożenia ze strony rodziny i państwa chrześcijanie muszą się liczyć z niebezpieczeństwem radykalnego islamu. Zagrożenie ekstremizmem muzułmańskim istnieje szczególnie na wschodzie kraju, w Górnobadachszańskim Okręgu Autonomicznym. Tamtejszy ekstremizm nie zdążył na szczęście odcisnąć piętna na chrześcijanach, gdyż jest zwalczany przez reżim. Ta formuła islamu jest ewidentnym zagrożeniem dla dyktatora, bo ma na celu jego obalenie i powołanie kalifatu. Większe prześladowanie dotyka zatem chrześcijan ze strony dyktatury.

W roku 2012 Kościół katolicki świętował 15 lat obecności w Tadżykistanie jako misja sui iuris. Trzy parafie, w których pracuje 20 osób duchownych, w tym księża, zakonnicy i trzej seminarzyści obywatelstwa tadżyckiego, posługujący dla 300 katolików na obszarze 140 tys. km², w morzu 8 mln muzułmanów, nie dokonają zamachu stanu w kraju terroru. Rola Kościoła katolickiego w demontażu systemu sowieckiego była znaczna, o czym reżim doskonale wie. Do dziś czuje on respekt, a nawet pewien strach przed katolikami, szczególnie przed duchownymi. Dlatego bacznie śledzi działalność Kościoła, który oczywiście nie ma wcale ambicji odgrywać roli opozycji wobec dyktatury. Jest maleńki i prowadzi działalność duszpasterską wśród katolików, tworząc dzieła miłosierdzia dla wszystkich, niezależnie od religii i wyznania. Co w znacznym stopniu jest na rękę elicie, która na pomyślność swoich obywateli raczej nie pracuje.

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors

Idziemy nr 22 (556), 29 maja 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter