19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wasz czas dobiegł końca

Ocena: 0
1517

Media światowe milczą o losie prześladowanych chrześcijan. Milczą, gdy z miejsc kaźni proszą o pomoc, gdy apelują o modlitwę, o post w ich intencji, wreszcie o doraźną pomoc.

Panuje zmowa milczenia, zresztą nie tylko wśród mediów czy polityków Zachodu. Kardynał Stanisław Dziwisz podczas Europejskiego Kongresu w Obronie Prześladowanych Chrześcijan 28 listopada w Łagiewnikach powiedział, że po tylu bolesnych doświadczeniach XX i XXI wieku nie można pozwolić, aby wyznawcy Chrystusa z krajów muzułmańskich „zostali złożeni na ołtarzu zmowy milczenia przez swoich współbraci żyjących wygodnie w krajach zachodnich. Owa zmowa milczenia wiąże się z różnorodnymi układami politycznymi, z uprawianiem pustego dialogu, który nie dba o zasady wzajemności, czyli po prostu z wygodnictwem”.

Dawno nie było tak mocnego głosu katolickiego hierarchy. Kiedy Europa przyjmuje falę za falą muzułmańskich uchodźców oraz imigrantów ekonomicznych z Syrii, nikt nie pamięta o problemach chrześcijan z tego kraju. Doświadczają oni nie tylko zła wojny, które dotyka wszystkich syryjskich obywateli (wojny domowej, którą w socjalliberalnych mediach nazwano arabską wiosną), ale cierpią podwójnie. Są prześladowani nie tylko przez ISIS, ale i dyskryminowani przez aprobującą jego zbrodniczą działalność większość muzułmańską, czyli także tych, którzy szukają dziś schronienia na Zachodzie. Tych, którzy akceptowali i akceptują ów okrutny układ narzucony mniejszości przez większość: „muzułmański pan – chrześcijański sługa”.

Nikt nie chce usłyszeć wołania o pomoc chrześcijan z Iraku; nikt tej pomocy nie niesie, ponieważ nikt nie słyszy ich głosu. Oprócz cynicznej obojętności widzimy groteskowe przekształcanie rzeczywistości. Oto dla Parlamentu Europejskiego podejrzenia łamania praw osób LGBT na terenach nadzorowanych przez ISIS są powodem, żeby „uwrażliwić Radę Bezpieczeństwa ONZ na ten bolesny problem”. Dla eurokratów ważniejsze od hekatomby chrześcijan są podejrzenia o trudny los mniejszości seksualnych spod szyldu LGBT. Jak widać, Bruksela nie podejrzewa nawet, że istnieją prześladowania wyznawców Chrystusa – a trwają od dziesięcioleci – na tych terenach. Bruksela nie dostrzega, że cierpią oni masowe egzekucje, ścinanie, gwałty, wypędzenia, porwania. Że dokonuje się anihilacja chrześcijan.

Dotyczy to również pierwszego strażnika wolności i pokoju – Stanów Zjednoczonych. Liczy się polityka, poparcie wyborcze i poprawność polityczna. Administracja Obamy po atakach w Paryżu dość niechętnie przyjmuje nowych uchodźców z Syrii. Wszystkie pozytywnie rozpatrzone od tego czasu wnioski o azyl dotyczą… sunnitów, chrześcijanie syryjscy mają – szokujący dla nas – zakaz wjazdu na teren USA. Tymczasem w Iraku i Syrii nadchodzi zima. Kolejna zima, a miliony ludzi musiały natychmiast opuścić swoje domy i ruszyć w podróż bez perspektywy na powrót – i bez gwarancji, że uda im się uciec przed islamskimi napastnikami, nalotami, atakami gangów i pospolitych bandytów. W październiku nieoczekiwane ulewy oraz eskalacja przemocy terrorystycznej ze strony tzw. Państwa Islamskiego doprowadziły do dalszego pogorszenia sytuacji wyznawców Chrystusa. Liderzy Kościołów z Bagdadu podkreślają, że Zachód zapomniał o tych najbardziej dotkniętych terrorem. „Obudźcie się” – krzyczą chrześcijanie, „zanim będzie za późno, zanim nas nie będzie w ogóle”. W kolebce chrześcijaństwa może zabraknąć tych, którzy byli tu przed islamem. Czy zgadzamy się na to?

Ale przecież ta zmowa milczenia wielkich tego świata nie dotyczy wyłącznie Iraku czy Syrii. W październiku Associated Press bardzo szeroko komentowała ataki islamskich fundamentalistów na blogerów i aktywistów społecznych, którzy krytykowali islam i promowali ateizm w Bangladeszu. W depeszy prasowej zabrakło za to miejsca na informację, że podobne ataki zostały przeprowadzone w tym samym czasie na chrześcijańskich liderów wspólnot. W mieście Dinadźpur na pastora Luka Sarkara oraz włoskiego lekarza i pastora Piera Parolariego przeprowadzono 5 października oraz 18 listopada zamachy, które na szczęście udało im się przeżyć. Ranni trafili do szpitala i zostali uratowani. Niezidentyfikowanych – jak to się przyjęło mówić – sprawców, którzy otworzyli ogień maszynowy do chrześcijan, jak dotąd nie schwytano. Chrześcijanie z tego kraju zaczęli też otrzymywać wiadomości SMS, w których grożono im śmiercią: „Wasz czas na tym świecie właśnie dobiegł końca. Za pięć dni wszystkich was pozabijamy. Poprzez waszą krew uratujemy islamski świat”.

W sercach wielkich tego świata, jak widać, na pewno nie ma miłości do chrześcijan. Jeżeli jednak w naszych sercach zabraknie miłości do sióstr i braci w Chrystusie, to źle z nami.

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors

Idziemy nr 50 (533), 13 grudnia 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter