Rosja chciała mieć „mniej NATO” w pobliżu swych granic, a będzie mieć go więcej. Oficjalne wnioski o przystąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego złożyły jednocześnie Finlandia i Szwecja.
Listy zostały przekazane przez ambasadorów przy NATO – fińskiego Klausa Korhonena i szwedzkiego Axela Wernhoffa – sekretarzowi generalnemu NATO Jensowi Stoltenbergowi. – To dobry dzień, w krytycznym momencie dla naszego bezpieczeństwa – odpowiedział Stoltenberg. Oto bowiem Sojusz zyskuje dwóch silnych członków. Finowie udowodnili, że potrafią się bić, a Szwedzi są ważnym producentem uzbrojenia, m.in. samolotów i okrętów podwodnych. Także z polskiego punktu widzenia jest to bardzo korzystny rozwój wydarzeń. Między innymi dlatego, że oprócz „wschodniej flanki” NATO, na której się znajdujemy, pojawia się teraz „północna flanka”.
SZWEDZKA NEUTRALNOŚĆ
Oba kraje przez lata pielęgnowały swoją neutralność. W przypadku Szwecji trwało to aż dwa stulecia. Kraj ma znakomite położenie. Od Rosji odgradza go Finlandia. Od strony Norwegii chronią go w większości trudne do przebycia góry. Najbardziej zagrożone zawsze wydawało się wybrzeże Bałtyku, ale właśnie dlatego Szwedzi rozbudowywali swoją marynarkę wojenną.
Podczas II wojny światowej istnienie kilku neutralnych państw w Europie, w tym właśnie Szwecji, opłacało się i Niemcom, i aliantom. Sztokholm musiał jednak poczynić rozmaite ustępstwa wobec obu stron. I tak np. podczas niemieckiej agresji na ZSRR Szwecja zgodziła się na przejazd niemieckiej dywizji piechoty z Norwegii do Finlandii. Do 1943 r. urlopowani niemieccy żołnierze mogli jeździć do domu przez Szwecję. Szwedzi sprzedawali też Niemcom rudę żelaza. Ale równolegle szkolili i wspierali Duńską Brygadę, utworzoną z żołnierzy, którzy opuścili Danię podczas niemieckiej agresji 9 kwietnia 1940 r. (dowódca jednego z duńskich pułków był pewien, że Niemcy zaatakują całą Skandynawię, i załadował wojsko na prom, który zawiózł je do Szwecji). Potem ta brygada przejęła terytorium Danii po kapitulacji Niemiec.
Po wojnie Szwedzi pozostali neutralni, ale ciągłe zagrożenie ze strony ZSRR powodowało, że kontakty z NATO stawały się coraz bardziej intensywne. Podczas zimnej wojny istniała tajna umowa z USA, przewidująca budowę na lotniskach długich pasów startowych – po to, by w razie potrzeby mogły na nich lądować duże amerykańskie samoloty.
WYMUSZONA FINLANDYZACJA
Neutralność Finlandii została wymuszona wynikiem II wojny światowej. Znany jest termin „finlandyzacja”, oznaczający ograniczenie przez obce mocarstwo swobody polityki zagranicznej w zamian za brak interwencji w politykę wewnętrzną. Takie stosunki pomiędzy Finlandią i ZSRR ukształtował fiński prezydent Urho Kekkonen, sprawujący urząd od 1956 do 1982 r. Finowie nie przystąpili do powojennego planu Marshalla, stosowali autocenzurę, godzili się z sowiecką ingerencją w obsadę wysokich urzędów państwowych i na ścisłe związki gospodarcze – ale nie zostali włączeni do ZSRR.
Rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła wszystko. Szwedzi i Finowie poczuli się zagrożeni. O ile wcześniej chęć przystąpienia do Sojuszu deklarowało ok. 28 proc. obywateli Finlandii, to w maju już 76 proc. W przypadku Szwecji wzrost nie był tak radykalny – z 47 do 53 proc.
DWIE SILNE ARMIE
Szwecja (w rankingu Global Fire Power 25. armia świata) wydaje na wojsko 7,2 mld dol. rocznie, czyli zaledwie 1,1 proc. PKB (ma być więcej). Wojsko liczy ok. 30 tys. ludzi, a w rezerwie jest jeszcze ponad 34 tys. Siły zbrojne dysponują 120 czołgami oraz 2700 opancerzonymi wozami bojowymi i 268 jednostkami artylerii. Lotnictwo posiada 240 samolotów i śmigłowców, z czego blisko sto samolotów wielozadaniowych – znakomitych szwedzkich SAAB JAS 39 Gripen. Silna marynarka wojenna dysponuje 213 jednostkami, w tym 9 korwetami (m.in. nowoczesnego typu „Visby”, mającymi bardzo futurystyczny wygląd) i 5 nowoczesnymi okrętami podwodnymi.
Co prawda Szwecja ostatnią wojnę toczyła w 1814 r., kiedy to najechała i podporządkowała sobie Norwegię, ale jej neutralność podczas I i II wojny światowej wynikała między innymi z bardzo usilnego wzmacniania sił zbrojnych. Próba zaatakowania tego kraju czy to przez Niemcy, czy też przez Rosję i potem ZSRR przerodziłaby się zapewne w długotrwałą, wyniszczającą dla napastnika wojnę. Będąc dalej neutralna, w okresie zimnej wojny Szwecja przyjęła koncepcję „obrony totalnej” na wypadek sowieckiego ataku. Ewentualna mobilizacja mogła postawić pod broń nawet milion Szwedów.
Budżet obronny mniejszej, ale graniczącej z Rosją Finlandii (53. armia świata), to 5,8 mld dol. (2,15 proc. PKB). Wojsko liczy 21,5 tys. ludzi w służbie czynnej, ale aż 900 tys. w rezerwie. Finowie posiadają około 200 czołgów i 1800 wozów bojowych oraz ponad 900 jednostek artylerii, w tym 56 zestawów rakietowych. Lotnictwo to 208 samolotów i śmigłowców, w tym 55 samolotów wielozadaniowych typu McDonnell Douglas F/A-18 Hornet (na realizację czeka zamówienie na 64 supernowoczesne F-35 Lightning II). Marynarka wojenna liczy ponad 60 okrętów, z reguły mniejszych, np. nowoczesne kutry rakietowe typu „Hamina” czy minowce.
Finowie zostali ciężko doświadczeni dwoma wojnami z ZSRR. W końcu listopada 1939 r. Sowiety napadły na Finlandię i choć miały wielokrotnie większe siły (na przykład ZSRR miał 6,5 tys. czołgów i samochodów pancernych, a Finlandia zaledwie 80), to jednak Finowie zdołali się obronić, zabijając 127 tys. Rosjan (przy 30 tys. własnych ofiar śmiertelnych) i niszcząc 2,3 tys. czołgów oraz ponad 900 samolotów. Niestety, stracili spory kawałek terytorium. Po niemieckiej napaści na ZSRR Sowieci znów zaatakowali Finlandię – formalnie wygrał ZSRR, uzyskując drobne zdobycze terytorialne, ale Finlandia zachowała niepodległość.