19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Więzienia w kontenerach

Ocena: 0
3664
Erytrea to piekło na ziemi dla wyznawców Chrystusa. Kraj rządzony jest przez maoistyczny reżim od 1993 roku, a więc od momentu oddzielenia się Erytrei od Etiopii.
Od 2002 roku komuniści wyłapują nielegalnych tu chrześcijan i wrzucają ich bez sądu albo do więzień wojskowych, gdzie są katowani i gwałceni, albo do okrętowych kontenerów, gdzie cierpią głód, pragnienie, zabójcze upały w dzień i dotkliwe zimno w nocy. Jedną z takich ofiar jest znana piosenkarka gospel Helen Berhane, która przetrzymywana była przez 30 miesięcy, bita i torturowana. Przeżyła, bo – jak wspomina – wiara w Jezusa dała jej moc przetrwania i przebaczenia oprawcom.

W 1993 roku lewacki ruch rewolucyjny wyniósł swego lidera Isajasa Afewerkiego – wspieranego latami przez Moskwę – do rangi prezydenta. Krwawo i brutalnie rządzi tu do dziś. Jego reżim od dawna niszczy wszelką działalność chrześcijańską, ale czyni to z iście dyplomatycznym zacięciem. Po pierwsze, potrafi pokłócić wszystkich ze wszystkimi, po drugie, zrobić to w białych rękawiczkach, żeby tzw. państwa cywilizowane (Europa, Ameryka i Australia) mogły spać spokojnie i nie reagować nerwowo na słowo „Erytrea”. Oficjalnie w kraju mogą istnieć trzy wyznania chrześcijańskie: najliczniej reprezentowany przez populację Erytrejski Kościół Ortodoksyjny, Kościół katolicki oraz Kościół luterańsko-ewangeliczny. Ich „wolność” i legalność zostały upozorowane na użytek pozytywnego public relations.

Wszelka jednak działalność chrześcijan „legalnych” jest ściśle kontrolowana i podlega stałej cenzurze. Kazania, nabożeństwa, spotkania modlitewne gromadzą oprócz wiernych wszędobylską bezpiekę. Prócz presji i stałej obecności państwa na terenie tego, co Boże, reżim dopuszcza się brutalniejszej ingerencji w życie Kościołów. Stanowiska hierarchów w Erytrejskim Kościele Ortodoksyjnym są obsadzane przez lojalnych wobec reżimu urzędników. Głowa Kościoła prawosławnego, patriarcha Antoni, przebywa w areszcie domowym od stycznia 2006 roku, gdyż odmówił on ekskomunikowania – na żądanie władz – 3 tys. wiernych i wezwał do uwolnienia więźniów politycznych. W 2007 roku reżim ustanowił nowym patriarchą biskupa Dioskura, dotychczasowego dyplomatę reżimu. Chory na cukrzycę patriarcha Antoni został pozbawiony opieki lekarskiej. Kościół rzymskokatolicki także przeżywa trudne chwile. Władze zdecydowały, by niezależnie od zgody władz kościelnych mobilizować księży i wcielać ich do armii. Nie trzeba dodawać, że reżim nie zezwala kapłanom odprawiać Mszy Świętej w koszarach.

Najgorzej żyje się pozostałym denominacjom chrześcijańskim. Policja i tajniacy aktywnie nachodzą ich domy, aresztując zgromadzonych tam na modlitwie wiernych, przetrzymują niewinnych w więzieniach, władze zaś zezwalają na stosowanie tortur wobec przesłuchiwanych. Siły porządkowe porywają kobiety i dzieci, zarzucając im wprost udział w nielegalnych zebraniach wspólnot modlitewnych. Bezpieka chodzi od domu do domu, wyciągając „podejrzanych”. Ciągnące się tygodniami obławy zastraszają dziesiątki tysięcy ludzi, a setki z nich trafiają do więzień. Rząd w takich sytuacjach tłumaczy się działaniem prewencyjnym wobec terroryzmu.

W Erytrei połowa populacji to chrześcijanie, a druga to muzułmanie. Ponieważ zasada „dziel i rządź” sprawdza się od wieków, także i Afewerki stosuje ją z powodzeniem. Chrześcijanie to ci gorsi obywatele, muzułmanie są kartą przetargową w konfliktowaniu społeczeństwa i żyje im się lepiej. Ponadto Afewerki, jak podaje ONZ, wspiera finansowo i militarnie muzułmańskich terrorystów z somalijskiego ugrupowania Asz-Szabab. W debacie, jaka się aktualnie toczy w Polsce na temat nielegalnych imigrantów, uchodźcy z Erytrei są także wymieniani jako ci, którym należy pomóc. Rzeczywiście, wśród imigrantów przybywających masowo na nasz kontynent są szukający azylu Erytrejczycy, których prześladuje Afewerki, jednak wśród nich są także ekstremiści, którzy walczą z prezydentem. Chcą go obalić, wprowadzić kalifat we wschodniej Afryce i wraz z somalijskimi bandami Asz-Szabab dążą do ustanowienia ponadnarodowego imperium islamizmu. Ci ludzie otrzymują w Europie azyl.

Chrześcijanom, którzy niewinnie cierpią, ponieważ chcą tylko wierzyć w Boga i spotykać się na modlitwie, nie poświęca się w ogóle uwagi. O ich losie nie dowiemy się z mediów głównego nurtu. Nikt nie opowie tam o kontenerach okrętowych ani o wojskowych więzieniach. Stała obecność Erytrei na czołowym miejscu listy prześladowców chrześcijan tworzonej przez organizację Open Doors (w 2015 roku na miejscu numer 9) nie przebija się do świadomości chrześcijan. Wspomnijmy ich zatem w naszych modlitwach.

Tomasz Korczyński
fot. 
Open Doors
Idziemy nr 38 (521), 20 września 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter