Samorządy tylko teoretycznie mogą same rządzić – udowadnia prezydent Warszawy, która nie zgadza się, by na Bemowie władzę przejął burmistrz wybrany w zeszłorocznych wyborach do samorządów. Dlaczego? Ponieważ mu nie ufa!
Jarosław Dąbrowski zajmował już stanowisko bemowskiego burmistrza, zrezygnował w związku z oskarżeniami o nieprawidłowości w zarządzaniu dzielnicą. Ale to jego właśnie mieszkańcy Bemowa demokratycznie wybrali, czego nie respektuje Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wobec jej zapowiedzi, że nie przekaże pełnomocnictw nowym władzom dzielnicy, rada dzielnicy wybrała na burmistrza współpracownika Dąbrowskiego – Krzysztofa Zygrzaka. Jednak Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ustępuje i wysłała do dzielnicy swoich pełnomocników ds. finansowych i kadrowych. Z kolei ich zwierzchnictwa nie uznaje rada dzielnicy.
Stołeczny ratusz – powołując się na statut miasta i uchwałę kompetencyjną – przypomina, że burmistrzowie dzielnic i pełnomocnicy są pracownikami Urzędu Miasta, a ich zwierzchnikiem jest prezydent Warszawy. W bemowskim ratuszu trwa więc – jak na razie – dwuwładza.