24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Granice ryzyka

Ocena: 0
417

Sporty ekstremalne mogą być etyczne i piękne

Słyszę o wyprawie na K2 zimą. W minionych dniach było głośno o akcji ratunkowej na Nanga Parbat. Rodzi się we mnie pytanie: czy człowiekowi wolno narażać swoje życie w sportach tak ekstremalnych? Czy takie ryzykowanie nie jest grzechem ciężkim?

 

Wyprawa na najwyższe szczyty świata należy do grupy sportów ekstremalnych, których podejmowanie, mimo że jest niebezpieczne, to jednak dopuszczalne etycznie. W człowieku istnieje bowiem wpisana przez Boga tajemnicza siła do przekraczania siebie, do poznawania nowego. Stanowi ona przejaw tęsknot duszy nieśmiertelnej i powołania do rzeczy większych. Jest to siła ponadzwierzęca, nieużytkowa. Poznaje się dla poznawania, z radości poznawania. Chce się wejść na górę dlatego, że ona jest, albo żeby zobaczyć, co jest za górą. Nawet więc, jeśli istnieje poważne ryzyko utraty zdrowia, należy uznać wyprawy wysokogórskie czy – jeszcze bardziej niebezpieczne – speleologiczne za dopuszczalne etycznie.

Oczywiście, owa dopuszczalność obwarowana jest wymogami roztropności. Wolno udać się na niebezpieczne szczyty, jeśli zostały dopełnione wszystkie warunki maksymalizujące szanse powodzenia, a minimalizujące ryzyko. Decydujący się więc na ryzykowną wyprawę powinien zadbać o poprawną logistykę żywności, odzienia, środków transportu, ich wagi itd. oraz zagwarantować sobie systemy zabezpieczenia w sytuacjach awaryjnych. Niespełnienie tych warunków nie tylko naraża życie i zdrowie uczestników wyprawy, ale także wszystkich, którzy będą ich potem ratowali. Znane mi tragedie wysokogórskie miały miejsce przez błąd człowieka: właśnie dlatego, że na pewnym etapie człowiek zgadzał się na coraz większe ryzyko. I nie wycofał się w porę.

Sporty ekstremalne mogą być etyczne i piękne. Ukazują godność człowieka, jego możliwości przekraczania siebie. Tracą natomiast uznanie etyczne wyprawy, gdzie ludzie ubóstwiają bałwochwalczo sukces albo adrenalinę. W praktyce nie potrafią się oni wycofać, kiedy załamuje się pogoda, decydują się iść bez tlenu albo koniecznego sprzętu. Grzechem ciężkim jest głupota: wyprawy źle przygotowane, podejmujące za duże ryzyko, bez wsparcia. Okolicznością obciążającą jest uzależnienie od adrenaliny lub sytuacja, kiedy oboje małżonkowie uprawiają sporty ekstremalne. Narażają oni dzieci na wychowanie bez obojga rodziców. Warto pamiętać, że bliscy zaginionych himalaistów cierpią.

Jedynie wyprawy ratunkowe mogą usprawiedliwiać podjęcie podwyższonego ryzyka. Kiedy ludzie są w niebezpieczeństwie śmierci, usprawiedliwia to nawet narażanie własnego życia.

Idziemy nr 5 (643), 4 lutego 2018 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter