18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kłótliwe dziecko

Ocena: 5
1303

Warto się zastanowić: co wyraża kłótliwość córki?

fot. pexels.com

Jestem mężatką z wieloletnim stażem. Z mężem przeżyliśmy wiele szczęśliwych, choć niepozbawionych zmartwień lat. Udało się nam, napiszę nieskromnie, nieźle wychować starsze dzieci. Mamy natomiast poważny kłopot z najmłodszą córką. Wykłóca się z nami, zwłaszcza z ojcem, dosłownie o wszystko. Uważam sprzeczki za rzecz normalną w rodzinie. Starsze dzieci również miewały swoje humorki i napady. Ale czasem tracę siły, bo nasze dziecko przekracza wszystkie normy kłótliwości. Czy może to być wpływ złego ducha?

Wszyscy jesteśmy kuszeni i atakowani przez złe duchy. O działalności nieprzyjaciela trzeba sobie przypominać, choćby po to, żeby nie popaść w bezbożną wizję życia. Trzeba natomiast zachować ostrożność w tłumaczeniu zachowań dziecka wpływem szatana czy złych kolegów. Grozi to bowiem przerzucaniem odpowiedzialności na innych. A dzieci są grzesznikami, jako i my. I żyją wśród dorosłych, i patrzą na nich.

Warto się zastanowić: co wyraża kłótliwość córki? Czy nie broni się ona przed nadopiekuńczością, tak często przejawianą wobec najmłodszych pociech, naszych beniaminków? Z pewnością ma jakieś swoje racje. Refleksje nastolatków bywają zaskakująco głębokie.

Córki czasem czują się oddalone, odepchnięte przez ojca. Na różne więc sposoby chcą pozyskać jego akceptację. Jedne starają się przypodobać ojcu, spełniając jego oczekiwania, ubierając się i zachowując „pod tatę”. Inne zdobywają uznanie przez sukces zawodowy, karierę, osiągnięcia w tych dziedzinach, które są cenne w oczach taty. Trzecim, paradoksalnym sposobem na pozyskanie uczuć ojca, staje się właśnie bunt. Wyraża się to w pyskowaniu, awanturowaniu się o wszystko, w totalnym sprzeciwie.

Na swój sposób to dobrze, że córka buntuje się jawnie. Mówi, co ją boli. To nie znaczy, że uważa swoich rodziców za złych ludzi. Albo że wyraża pogardę. Wprost przeciwnie: kłótnia może być paradoksalnie oznaką zaufania. Córka ma z kim rozmawiać o tym, co dla niej trudne. Nie jest samotna.

Zbuntowane dziecko pokazuje, że potrafi wyrazić swój strach i obawy. Nie pozwala sobą pogardzać. Konsekwentnie nie wchodzi potem w autoagresję. Nie musi też odreagowywać stłumionych buntów, stając się katem dla innych.

Chyba trudniejsza jest sytuacja, kiedy dziecko się nie kłóci. Kiedy w ogóle nie wyraża agresji. Skrywa swoje uczucia i jest zamknięte. Nie potrafi wyrażać swojego zdania, dobierać argumentów i odpierać ataków.

Myślę, że istnieją dobre, zdrowe kłótnie. Dobrze, gdy dziecko uczy się ich w domu. Z pewnością jednak warto poprzez wyraźne komunikaty temperować kłótliwość dziecka. Bo co za dużo, to niezdrowo.

Idziemy nr 46/2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter