16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sport czy walka?

Ocena: 4.6
4396

Pierwsi chrześcijanie unikali tego rodzaju rozrywki.

fot. pexels.com / CC0

Co Ksiądz sądzi o boksie i judo? Spieramy się z mężem na temat udziału naszych synów w treningach. Każde z nas ma swoje argumenty. Uznaję, że dobrze jest, aby skanalizować energię dzieci i żeby się umiały obronić. Lubię nawet, kiedy dzieci siłują się z mężem. Moje obawy rodzi jednakże fakt, że dużo jest agresji pomiędzy dziećmi w naszej szkole.

Sztuki walki różnią się miedzy sobą. Część z nich kultywuje tradycje szlachetnej samoobrony. W judo, jiu-jitsu i kierunkach pokrewnych chodzi o obezwładnienie przeciwnika. Nie ma tam sztuki zadawania ciosów. Także klasyczny boks był szkołą uniknięcia uderzeń, sztuką odchylania się, gard, blokad. Nagradzano liczbę skutecznych obron. Dziś, niestety, liczy się w boksie liczbę zadanych ciosów. Szczególnie wątpliwy moralnie jest boks zawodowy, gdzie dla rozrywki publiczności odbiera się zdrowie innym ludziom. Grzech stanowi też lekkomyślne narażenie własnego zdrowia. Niepokoi kultura walk zawodowych, zakładająca udział sporych pieniędzy, układów i przemocy. Jest to powrót do starożytnego Rzymu, gdzie ludzie cieszyli się, gdy gladiator bił, ranił i zabijał gladiatora.

Pierwsi chrześcijanie unikali tego rodzaju rozrywki. Kiedy chrześcijaństwo umocniło się, walk gladiatorów-niewolników zakazano. Powracały jednak przez wieki walki wolnych ludzi, np. turnieje rycerskie. Były one dosyć ucywilizowane, obwarowane zasadami fair-play. Jednak Kościół i tak odnosił się do nich krytycznie. Zakazywał też pojedynków skłóconych ze sobą mężczyzn. W pojedynkach zabijali się krewni, sąsiedzi, rodacy. Motyw był często honorowy, zachowania odważne, ale krzywdy i skutki straszne. Sobór Trydencki groził karą ekskomuniki nie tylko uczestnikom pojedynków, lecz i tym, którzy je organizują, a nawet ich widzom.

Czym innym jest samoobrona, obrona konieczna, służba wojskowa – a czym innym bicie się i ranienie się dla rozrywki, emocji bądź pieniędzy. W Pani dyskusji z mężem istotny byłby rodzaj zajęć i okoliczności. Jeśli w szkole jest dużo agresji, to stanąłbym raczej po stronie męża. Zgodziłbym się na zajęcia z samoobrony, ale pod warunkiem, że mąż będzie je monitorował jako ojciec. Dobrze prowadzone ćwiczenia z samoobrony są zazwyczaj bezpieczne. Warto jedynie zwrócić uwagę, czy przy wschodnich sztukach walki nie dołącza się indoktrynacji religiami Wschodu oraz czy nie zwiększają się u dzieci tendencje do przemocy. Zajęcia z mądrymi trenerami sprawią, że dzieci będą mniej agresywne. Trening uczy dzieci i młodzież, jak kontrolować emocje, złość i strach.

 

Idziemy nr 24 (713), 16 czerwiec 2019 r.  

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter