20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zmierzch Kościoła?

Ocena: 5
2576
Świat – choć realny i zadziwiający lekkomyślnością – jest ostatecznie tylko tłem walki o śmierć albo życie wieczne każdego człowieka. I to swoją duszę mamy ratować przede wszystkim.
Myślę, skąd się wziął tak wielki kryzys moralności. To, co było hańbą i nie do pomyślenia 40 lat temu, teraz jest normą. Publiczne pokazywanie nagości w telewizji, cudzołóstwo, zabijanie się, przeklinanie przez wysoko postawionych ludzi – wszystko to jest aprobowane. Kto tylko może, wyśmiewa Kościół i autorytety, nie bacząc na konsekwencje tego w przyszłości. Ludzie mieszkają bez ślubu, flirtują bez żenady przez telefon i Internet i nic sobie z tego nie robią. Dzieci nie uczy się szacunku, pracy i modlitwy, ale egoizmu i złośliwości. Zastanawiam się, kto zawinił, że tak się dzieje. Mam też poczucie, że Kościół wchodzi w jakąś ciemną noc.

Wszyscy zawinili. Zjawiska społeczne są w dużej mierze sumą jednostkowych wyborów. Diabeł kusi, ale to człowiek ma wolną wolę. Zwycięża albo ulega pokusie. Jedni z zadowoleniem ulegali nowym cywilizacyjnym możliwościom grzeszenia. Drudzy zgrzeszyli biernością, nie reagując na grzech. Trzeci za mało dążyli do świętości i światło świata okazało się liche, a sól świata zwietrzała. Szukanie winnych może zapełnić książki, miesięczniki i odczyty. Kto jest bystry, inteligentnie wykaże winy, czyje zechce. Mnie wystarczą encykliki Jana Pawła II Veritatis splendor i Evangelium vitae, które były reakcją świętego papieża i pasterza na to wszystko, co Pani opisuje.

Walka wciąż toczy się jednak przede wszystkim o Pani serce i o moją duszę. Front tej walki między dobrem i złem jest w środku, w nas. Świat – choć realny i zadziwiający lekkomyślnością – jest ostatecznie tylko tłem tej ostatecznej walki o śmierć albo życie wieczne każdego człowieka. I to swoją duszę mamy ratować przede wszystkim. Nie jest to egoizm, ale pokorne potraktowanie przestrogi Jezusa: „choćby człowiek cały świat zyskał, a na swojej duszy szkodę poniósł”, to wszystko przegrywa. Akcentuje tę prawdę, bo wielu ludzi, martwiąc się o cały świat, zapomina niekiedy zadbać o spowiedź, modlitwę czy realizację swoich własnych obowiązków stanu. Przypomina mi się Karol Marks, który pięknie pisał o dobru robotników całego świata, ale nigdy nie zadbał o własnego syna robotnika, mieszkającego piętro niżej. To dalekowidztwo grozi każdemu i każdej z nas.

Jeśli chodzi o Kościół, to gwarancja pozostaje wciąż ta sama. Bramy piekielne Kościoła nie przemogą. Zostaje nam tylko ta obietnica Chrystusa. Moc wrogów, słabość obrońców – to kwestia względna wobec Wszechmocy Boga. W historii Kościoła były takie chwile, że Kościół był już w praktyce zniszczony. Ale zawsze z „reszty Izraela”, z małej, wiernej trzódki, odrasta Kościół Chrystusowy.

ks. Marek Kruszewski
Autor jest proboszczem parafii bł. Karoliny Kózkówny w Białobrzegach
Blog ks. Marka
xmarekk(at)o2.pl

Idziemy nr 6 (489), 8 lutego 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter