Od czasów narodzenia Mesjasza ład i pojednanie ujawnia się w ludziach, ale także w przyrodzie.
fot. Snapwire | pexels
Zawsze lubiłam ten fragment Księgi Izajasza: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko swą rękę włoży do kryjówki żmii” (11, 6-8). Czy te zwierzęta to dla nas pouczenie? Jak według Księdza rozumieć ten tekst?
Pan Jezus, zapowiedziany Mesjasz, już raz przyszedł na ziemię. Przyjdzie drugi raz na końcu czasów. Czas pośrodku to czas Kościoła – jest już wypełnianiem się czasów mesjańskich w tych ludziach, którzy na to pozwolą. Obraz Izajasza o harmonii zwierząt spełni się całkowicie dopiero na nowej ziemi. Jednak w zalążkach, fragmentach wypełnia się już, obecnie. W tych, którzy idą za Mesjaszem.
Zwierzęta w stajence betlejemskiej to właśnie symbolizują. Od czasów narodzenia Mesjasza ład i pojednanie ujawnia się w ludziach, ale także w przyrodzie. Wydarza się to, co wydaje się biologicznie niemożliwe. Bo Bóg jest wszechmocny. Kiedy moc Bożego Ducha zaczyna działać, przemienia się grzeszny świat, wrogość ludzi, przyroda, nawet behawioralne nawyki zwierząt.
Izajaszowy opis harmonii zwierząt malowany przez artystów jako obraz odzyskanego raju występuje już w Kościele. Jest wielu ludzi o dobrym sercu, tworzących raj dookoła. Sam poznałem ludzi, do których zadziwiająco łatwo przychodziły dzikie zwierzęta. Głośni są święci pobratani ze zwierzętami. Hieronim i Paweł Pustelnik przyjaźnili się z lwami. Oliwia chroniona była przez zespół dzikich zwierząt. Franciszek nawrócił wilka, Antoni – ryby. Serafin współpracował z niedźwiedziem, Roch, Bernard czy Jan Bosko – z psami. Marcin de Porres dogadywał się z myszami. Eulalia i wielu innych świętych kolegowali się z ptakami, zwłaszcza krukami, których inni ludzie przeważnie nie lubili. Franciszkowi Ksaweremu pomógł krab.
Kiedy narodził się Jezus Chrystus i umarł za nas, już dokonał dzieła przemiany świata. „Oto wszystko czynię nowe” (Ap 21, 5). Efektem będzie także harmonia w świecie przyrody, zgoda i jedność wśród zwierząt. Nie będzie już rozróżnienia na zwierzęta dzikie i domowe. I choć wydaje się na razie, że zwierzęta nie przestają z sobą przyjaźnie, a ludzie są gorsi od zwierząt, to jednak Pan Jezus działa. Dał człowiekowi Ducha Świętego. W Duchu Bożym jest moc przemieniająca wszystko. Jednak człowiek musi tę moc przyjąć, słuchać natchnień Ducha Świętego, iść za Jego impulsami. A wtedy proroctwo o raju utraconym i odzyskanym spełnia się już. Chociaż jeszcze nie w pełni, ale już.